W dobie wysokich stóp procentowych i niskiej zdolności kredytowej rząd wyciąga (znów) pomocną dłoń do kredytobiorców. We wtorek przyjął program "Bezpieczny kredyt 2 proc.". Kredyt z dopłatą państwa ma pomóc osobom do 45. roku życia w zakupie pierwszego mieszkania. Na nowe rozwiązanie rząd przeznaczy w ciągu 10 lat ok. 16 mld zł.


Program "Pierwsze mieszkanie" zakłada m. in. kredyt hipoteczny z 2-proc. oprocentowaniem dla osób do 45 roku życia nabywających pierwsze mieszkanie i specjalne konto oszczędnościowe na cele mieszkaniowe.
Szef resortu rozwoju wyjaśnił, że istotą przyjętego przez rząd programu jest zarówno równa stopa procentowa, a także równa spłata kapitałowa w całym okresie kredytowania". Powiedział, że w ofercie banków są obecnie kredyty, w których na początku spłaty tylko niewielka część jest przeznaczona na spłatę kapitału, a większość stanowią odsetki.
"W konstrukcji tego kredytu kapitał będzie stanowił dużo większą część spłaty w każdej racie i przez cały okres kredytowania w równym stopniu. To oznacza, że w 10. i 11. roku, gdy już ustaną dopłaty (od rządu - PAP), rata nie powinna się zmienić, a według naszych prognoz ona może nawet spaść" - powiedział.
Z bezpiecznego kredytu mieszkaniowego będzie można skorzystać do 2027 roku, choć program będzie mógł być przedłużony - poinformował we wtorek premier Mateusz Morawiecki. Zapewnił, że nowy instrument będzie bezpieczny dla obywateli.
Premier zwrócił uwagę, że zgodnie z propozycją rządu marża banku nie będzie mogła być wyższa od marży w jego innych kredytach hipotecznych; różnicę dopłacać będzie państwo. Zdaniem szefa rządu, bezpieczny kredyt pozytywnie wpłynie na zdolność kredytową Polaków. Nowe rozwiązanie ma odciążyć też budżety domowe.
Przeczytaj także
"Pierwsze mieszkanie" - od kiedy?
Minister Buda pytany podczas wtorkowej konferencji po posiedzeniu rządy, czy program dot. bezpiecznych kredytów w ramach Pierwszego Mieszkania ruszy 1 lipca i ile osób z niego skorzysta, zapewnił: "trzymamy się tej daty, jesteśmy w terminach".
"Chcemy, żeby w ofercie większości banków ten kredyt i konto mieszkaniowe było od 1 lipca" - wskazał. Dodał, że najpierw porozumienie w tej sprawie zostanie zawarte z Bankiem Gospodarstwa Krajowego, "a później z poszczególnymi bankami".
Dodał, że w związku z tym, że program "Pierwsze mieszkanie" ruszy 1 lipca, w 2023 r. rząd nie przewiduje "żadnych limitów" dot. liczby wniosków.
"Pierwsze decyzje kredytowe, zakładamy, i zakupy mieszkań, to będzie gdzieś sierpień-wrzesień. W związku z tym nie przewidujemy limitu w 2023 r." - powiedział. Dodał, że limity będą w 2024 r. "To będzie też związane z ustawą budżetową na przyszły rok, (...) tego jeszcze nie rozstrzygamy, ale myślę, że wszyscy zainteresowani będą mogli z tego programu skorzystać" - dodał.
Jak przypomniał szef MRiT, ten program jest zapisany na pięć lat. "Spokojnie można planować i przygotowywać się do zakupu mieszkania w perspektywie nawet 5 lat" - wskazał.
"Bezpieczny kredyt 2 proc." - założenia programu
Projekt zakłada, że kredyt 2 proc. z dopłatą państwa będzie mogła uzyskać osoba do 45. roku życia; jeśli kredyt udzielany jest obojgu osobom prowadzącym gospodarstwo domowe, warunek wieku będzie musiała spełnić przynajmniej jedna z nich. Kredyt może być udzielony tylko na pierwsze mieszkanie - osoby wchodzące w skład gospodarstwa domowego kredytobiorcy nie będą mogły mieć w dniu udzielenia kredytu ani w przeszłości mieszkania, domu ani spółdzielczego prawa do lokalu lub domu.


Kwota "bezpiecznego kredytu 2 proc." nie będzie mogła przekroczyć 500 tys. zł albo - jeśli kredytobiorca prowadzi gospodarstwo domowe wspólnie z małżonkiem lub ma co najmniej jedno dziecko - 600 tys. zł. Wkład własny nie będzie mógł być wyższy niż 200 tys. zł.


Dopłata do rat będzie przysługiwała przez 10 lat, a kredyt będzie spłacany w formule stałych rat kapitałowych (malejących rat kapitałowo-odsetkowych). W okresie stosowania dopłat oprocentowanie kredytu wyniesie dla kredytobiorcy 2 proc. powiększone o marżę, prowizję i inne opłaty bankowe (jeśli będą pobierane) - wyjaśnia na stronie Ministerstwo Rozwoju i Technologii.
Kredyty 2 proc. będą udzielane przez banki, które zawrą w tej sprawie umowę z Bankiem Gospodarstwa Krajowego. Jak zapisano w projekcie, koszty związane m.in. z dopłatami do kredytów będą pokrywane ze środków utworzonego w BGK Rządowego Funduszu Mieszkaniowego. W celu finansowania programu Fundusz będzie zasilany środkami budżetu państwa - podano w Ocenie Skutków Regulacji.
"Pierwsze mieszkanie" to też konto mieszkaniowe
Projekt wprowadza też specjalne konto oszczędnościowe. Systematyczne wpłaty (co najmniej 11 wpłat rocznie w kwocie co najmniej 500 zł) będą gwarantować dodatkową premię mieszkaniową z budżetu państw. Premia będzie równa rocznemu wskaźnikowi inflacji albo wskaźnikowi zmiany wartości ceny 1 m kw. powierzchni użytkowej budynku mieszkalnego. W każdym roku wybierany będzie wskaźnik korzystniejszy dla oszczędzającego. Oszczędności będą dodatkowo oprocentowane zgodnie z ofertą banku, przy czym odsetki będą zwolnione z tzw. podatku Belki.
"Liczyliśmy, że WIRON będzie bardziej korzystny dla obywateli"
"Liczyliśmy na to, że ten wskaźnik (WIRON - PAP) będzie w większym stopniu korzystny dla obywateli niż z obecnych realiów na rynku stóp procentowych to wynika" - powiedział.
Według premiera "dużą większą ulgę" proponuje rząd m.in. przez program bezpiecznego kredytu 2 proc., czy wakacje kredytowe. "To jest gigantyczna ulga" - zaznaczył.
Mateusz Morawiecki przestrzegł w związku z WIRON-em, "przed tym, żeby z tym wiązać jakąś gigantyczną nadzieję". "Mam nadzieję, że wszystkie banki w miarę szybko to wdrożą (...). Dla mnie to nie jest game changer (punkt zwrotny - PAP), to jest jeden z elementów całego tego rynku finansowego i to dalece nie najważniejszy. Dużo ważniejsze są te, o których dzisiaj mówimy, dużo ważniejsze są wakacje kredytowe i wszystkie działania, które mają służyć do realnego zwiększenia możliwości obsługi kredytów, różnych kredytów przez obywateli" - powiedział.
Platforma Obywatelska: Mieszkanie Plus to jedna wielka klapa
Parlamentarzyści Koalicji Obywatelskiej zorganizowali we wtorek konferencje wspólnie z osobami, które skorzystały z programu Mieszkanie Plus.
Konferencja odbyło się w Senacie, ponieważ z powodu trwającego protestu osób niepełnosprawnych Straż Marszałkowska nie wpuściła uczestników programu do głównego holu Sejmu.
Uczestnicy programu z różnych miast mówili, że czują się oszukani, bo muszą płacić ogromne czynsze, a zarazem nie mogą się z programu wycofać, bo w takim przypadku muszą płacić kary. Ponadto - mówili - jakość wybudowanych w ramach programu domów jest bardzo niska, wiele elementów wymaga napraw.
"Mieszkanie Plus miało być sztandarowym programem PiS, a okazało się jedną wielką klapą" - mówił Krzysztof Truskolaski (KO). "Nie można tego nazwać Mieszkaniem Plus, można to nazwać ruderą plus" - dodał.
"Premier Morawiecki mówił, że chce budować 100 tysięcy mieszkań rocznie, dziś prezes PFR Nieruchomości mówi, że zarządza trzema tysiącami mieszkań" - podkreślał Truskolaski.
"Mieszkania drogie i nie widać cienia szansy, że kiedykolwiek staną się własnością osób uczestniczących w tym programie" - powiedziała Kamila Gasiuk-Pihowicz (KO).
Burmistrz Mińska Mazowieckiego Marcin Jakubowski powiedział, że w jego mieście wiele mieszkań wybudowanych w ramach tego programu stoi pusta, bo czynsz jest znacznie wyższy na rynku komercyjnym. "Chciałbym zaapelować do rządzących, by systemowo rozwiązali ten problem" - apelował Jakubowski.
Konrad Frysztak (KO) zwracał uwagę, że każdy blok wybudowany w ramach tego programu to osobna spółka, więc mieszkańcy "składają się na posady i stołki". Dodał, że czynsz mieszkania w Radomiu wybudowanego w ramach programu to ponad 3 tys. zł, a niedaleko można znaleźć mieszkania o wyższym standardzie za mniejsze pieniądze. "To co wprowadził ten rząd to jedna wielka klapa" - mówił.
Aleksander Miszalski (KO) powiedział, że w Krakowie za mieszkanie 60 metrów kwadratowych, wybudowane w ramach tego programu to 3600 zł.
"W Toruniu uczestnicy programu muszą płacić horrendalne czynsze za mieszkania, które się nie nadają do mieszkania, a do ojca Rydzyka spływają miliony" - mówił Tomasz Lenz (KO).
"My dzisiaj pytamy premiera Morawieckiego i wszystkich, którzy tak ochoczo wbijali łopaty w różnych częściach Polski, inicjując program Mieszkanie Plus, kto dzisiaj na tym programie zarabia? Oczekujemy również od premiera, że będzie tak samo odważny bez łopaty i z pokorą stanie przed mieszkańcami wielu miast w Polsce i odpowie im, w jaki sposób oni mają spłacać te mieszkania" - powiedziała Agnieszka Pomaska (KO). "Jak mają dojść do własności mieszkania, które, w przypadku 60 metrów, miało kosztować pół miliona złotych, a według ostatnich informacji ma kosztować dwa miliony złotych" - dodała.
Małgorzata Chmiel (KO) zwróciła uwagę, że gdy w 2016 r. powoływano tzw. Krajowy Zasób Nieruchomości, opozycja podnosiła te wszystkie związane z programem Mieszkanie Plus zagrożenia, które teraz się spełniły.
autor: Piotr Śmiłowicz
"Program Mieszkanie Plus nie powiódł się w takim zakresie, jak zakładaliśmy"
Podczas konferencji prasowej szef rządu został zapytany o program Mieszkanie Plus. Dziennikarz zwrócił uwagę, że zapowiedzi z 2018 r. mówiły o budowie 100 tys. mieszkań, tymczasem ten wskaźnik nigdy nie został osiągnięty.
"Najlepszym fundamentem naszej wiarygodności jest wykres nowych mieszkań oddawanych do użytkowania. W życiu, w wielu programach jest tak, że coś uda się w 100 proc., coś w 50 proc., a coś w mniejszym procencie" - odpowiedział premier.
"Najważniejszą walutą jest wiarygodność. Pomysły można rzucać różne i obietnice także. Tak jak Donald Tusk powiedział przed wyborami: +nie będę podnosił wieku emerytalnego+, podniósł wiek emerytalny, +nie będę podnosił podatków+, podniósł VAT z 22 na 23 proc. i składkę rentową, +nie będę zabierał OFE+ i zabrał OFE" - wskazał Morawiecki.
Podkreślił, że każdy może zgłaszać pomysły, natomiast najtrudniejsza jest ich realizacja. "Za wiarygodnością PiS świadczą wszystkie nasze programy. Program mieszkanie Plus nie powiódł się w takim zakresie, jak zakładaliśmy, co nie znaczy, że nie zostały zbudowane mieszkania. Zostały. Te mieszkania, plus mieszkania w ramach Społecznych Inicjatyw Mieszkaniowych, TBSów, spółdzielcze, rynkowe, prywatne, budowane systemem gospodarskim, razem składają się na ogromny sukces, bo ilość mieszkań oddanych do użytku w zeszłym roku to, o ile dobrze pamiętam, ponad 235 tys." - powiedział premier.
Przeczytaj także
"W czasach trzeciej RP nikt nie doprowadził do większej liczby mieszkań oddanych do użytkowania niż my" - zaznaczył Morawiecki.
Minister rozwoju Waldemar Buda dodał, że polityka mieszkaniowa składa się z wielu komponentów. "Jest grupa osób, które oczekują mieszkania socjalnego, inna mieszkań społecznych i komunalnych" - powiedział Buda. Przypomniał, że państwo dopłaca samorządom ponad 80 proc. do budowy mieszkań komunalnych.
"Nasi poprzednicy dopłacali 35 proc. i proponowali kwoty siedmiokrotnie mniejsze niż my" - stwierdził szef MRiT. Zapowiedział, że w piątek zostanie przekazana samorządom kolejna pula ponad 100 mln zł na mieszkania komunalne.
Wakacje kredytowe będą przedłużone?
"Nie przesądzamy, ale i nie wykluczamy tego, czy wakacje kredytowe będą przedłużone na kolejny rok. Uzależniamy to od tempa spadku inflacji i od projekcji stóp procentowych, która zostanie zaproponowana późniejszą wiosną przez NBP" - powiedział Morawiecki na briefingu.
"Taka opcja jest. Jeżeli trzeba będzie ulżyć kredytobiorcom, to my to przeprowadzimy" - dodał.
Pod koniec lipca ubiegłego roku w życie weszła ustawa o finansowaniu społecznościowym dla przedsięwzięć gospodarczych i pomocy kredytobiorcom. Ustawa wprowadziła tzw. wakacje kredytowe, czyli możliwość zawieszenia spłaty rat kredytu mieszkaniowego w złotych przez cztery miesiące w 2022 r. i cztery miesiące w 2023 r.
Według stanu na koniec grudnia ubiegłego roku wakacjami kredytowymi objętych zostało 1,05 mln kredytów o łącznej wartości 262,5 mld zł. To 54 proc. liczby wszystkich złotowych kredytów mieszkaniowych w Polsce i 68 proc. ich łącznej wartości.
Z wakacji kredytowych mogą skorzystać osoby, które spłacają kredyt hipoteczny zaciągnięty na własne potrzeby mieszkaniowe w walucie polskiej przed 1 lipca 2022 r. Okres kredytowania wydłuży się o liczbę miesięcy, o które zawieszono spłatę rat.
Lewica: Premier nie skończył jednego programu mieszkaniowego, a rozpoczyna drugi
"Polityka rządu Mateusza Morawieckiego w mieszkalnictwie zbankrutowała. Przez ostatnie lata Prawo i Sprawiedliwość obiecywało setki tysięcy mieszkań, to my pytamy, gdzie są te mieszkania?" - powiedział szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski na konferencji prasowej.
Poseł Lewicy Wiesław Szczepański w kontekście programu Mieszkanie Plus zarzucił, że premier nie kończy jednego, a rozpoczyna drugi program. "Kolejny program polegający na dopłacie do kredytów będzie powodował zwiększenie popytu na rynku, ale z drugiej strony - podniesień cen" - powiedział.
Program Mieszkanie Plus został oficjalnie zainaugurowany w października 2016 r. w Katowicach jako jeden z filarów rządowej Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Dotyczy wynajmu mieszkań - filar rynkowy programu Mieszkanie plus dotyczy wynajmu lokalu osobom, posiadającym tzw. zdolnością czynszową, mogącym płacić opłaty po rynkowych stawkach; filar społeczny skierowany jest do osób o niższych zarobkach - czynsz zostaje ograniczony do ustawowego limitu.
Rynkową część programu Mieszkanie Plus realizuje spółka PFR Nieruchomości - prowadzi ona inwestycje mieszkaniowe mające być alternatywą dla zakupu mieszkania na kredyt. W lutym prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys przekazał, że do końca 2025 r. zamrożony będzie czynsz dla najemców osiedli rynkowej części programu Mieszkanie Plus.
Szczepański zapowiedział, że klub Lewicy zwróci się jeszcze we wtorek do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów " o sprawdzenie, czy umowy zawarte między najemcami mieszkań a Polskim Funduszem Rozwoju nie mają niewłaściwych klauzul. "PFR zabezpieczył się umową instytucjonalną w taki sposób, że właściwie jest ona nierozwiązywalna i z jednej strony następuje podwyższanie czynszów i płatności, a druga strona nie ma de facto wielu praw" - dodał.
Krzysztof Mielniczuk, użytkownik lokalu w ramach programu Mieszkanie Plus w Zamościu, mówił na konferencji, że po podpisaniu umowy stawki za metr kwadratowy zostały zwaloryzowane z 26 złotych na 34 złote. "Za taki wysoki czynsz powinniśmy dostać apartamenty w Zamościu" - stwierdził. Zarzucał także, że na osiedlu obowiązuje wiele absurdów i w tym kontekście wymienił zakaz trzymania rowerów i wózków na balkonie. "Nie możemy na balkonach nic robić, nie możemy palić papierosów na terenie całego osiedla pod zastraszaniem wypowiedzeniem umów" - mówił.
Posłanka Daria Gosek-Popiołek przypomniała, że jej ugrupowanie interweniowało ws. podwyżek czynszów, ale nie ma pewności czy nowe osoby, które są odpowiedzialne za program, nie wrócą do wyższych stawek. "Domagamy się stabilności programów państwowych. Domagamy się tego, aby ludzie wynajmując mieszkania w ramach rządowego programu, wiedzieli, co ich czeka za rok, za dwa, za trzy lata" - powiedziała.
Podczas konferencji prasowej w KPRM premier został zapytany o program Mieszkanie Plus. Dziennikarz zwrócił uwagę, że zapowiedzi z 2018 r. mówiły o budowie 100 tys. mieszkań, tymczasem ten wskaźnik nigdy nie został osiągnięty. "Najlepszym fundamentem naszej wiarygodności jest wykres nowych mieszkań oddawanych do użytkowania. W życiu, w wielu programach jest tak, że coś uda się w 100 proc., coś w 50 proc., a coś w mniejszym procencie" - odpowiedział Morawiecki.
Przyznał, że program Mieszkanie Plus nie powiódł się w takim zakresie, jak rząd zakładał, co nie znaczy - dodał - że nie zostały zbudowane mieszkania, bo zostały. "Mieszkania w ramach Społecznych Inicjatyw Mieszkaniowych, TBSów, spółdzielcze, rynkowe, prywatne, budowane systemem gospodarskim, razem składają się na ogromny sukces, bo ilość mieszkań oddanych do użytku w zeszłym roku to, o ile dobrze pamiętam, ponad 235 tys." - powiedział premier.
Poseł Gawkowski podkreślił na konferencji, że "można budować mądrze i można budować głupio, można budować tanio i można budować drogo". "Na końcu tego procesu są tylko dwa rozwiązania: wynajmuje się tanio albo drogo, sprzedaje się tanio albo drogo" - dodał i przywołał, że samorządowcy z Lewicy we Włocławku wybudowali mieszkania, gdzie stawka za metr kwadratowy wynosi 15 złotych.
"Lewica proponuje państwowy, mieszkaniowy program, który da szansę, że w ciągu pięciu lat wybudujemy 300 tysięcy mieszkań - na wynajem, na które nie trzeba będzie brać kredytu na 20-30 lat" - powiedział szef klubu Lewicy.
autor: Grzegorz Bruszewski
pif/ drag/ pat/ asa/ ana/ ewes/ mmu/