

Rosjanie przejmują kolejne udziały w Grupie Azoty. Według komunikatu giełdowego, spółka Norica należąca do potentata chemicznego Grupy Akron dokupiła 2,78 procent akcji polskiego koncernu. Dzięki tej operacji łącznie mają już ponad 20 procent udziałów w Azotach.
Nadal największym akcjonariuszem Grupy Azoty jest Skarb Państwa, który kontroluje 33 procent akcji firmy. Rzeczniczka resortu Agnieszka Jabłońska - Twaróg powiedziała IAR że Grupa jest uznawana przez MSP za strategiczną spółkę. " To jest duża spółka chemiczna, ważna dla polskiej gospodarki i w związku z tym nie zamierzamy sprzedawać jej akcji. Patrzymy na Azoty jako na narodowego czempiona, który ma potencjał rozwojowy." - tłumaczy rzecznik ministerstwa skarbu.
Niedawno resort uspokajał posłów, że zapisy w statucie spółki blokują możliwość wykonywania praw z akcji po przekroczeniu 20% udziału w kapitale dla wszystkich akcjonariuszy poza Skarbem Państwa. Pojawiają się jednak wątpliwości czy tego rodzaju ograniczenia są zgodne z prawem unijnym. Agnieszka Jabłońska - Twaróg przekonuje, że te specjalne zapisy wynikają z kodeksu spółek handlowych, a ten dokument był akceptowany przez Brukselę.
ReklamaZobacz także
Rosjanie od dawna są zainteresowani zakupem Azotów. Już dwa lata temu chcieli dokonać wrogiego przejęcia koncernu. Operacja została zablokowana przez MSP oraz fundusze inwestycyjne, które nie zdecydowały się sprzedać swoich udziałów w Azotach rosyjskiej firmie. Rok temu były prezydent Aleksander Kwaśniewski przyznał, w tej sprawie rozmawiał z szefem rządu Donaldem Tuskiem i przewodniczącym Rady Gospodarczej przy premierze Janem Krzysztofem Bieleckim. Jednocześnie podkreślał, że nie brał za to żadnych pieniędzy.
Wykupienie przez rosyjski Acron ponad 20 procent udziałów w Grupie Azoty oznacza, że będzie mógł wprowadzić do Rady Nadzorczej swojego przedstawiciela - czyli mieć wgląd w ważne dla Azotów informacje.
Mimo tego wiceprezes Grupy Azoty Witold Szczypiński, jeszcze zanim dowiedział się o przejęciu 20 procent akcji, zapytany o aspiracje Acronu uspokajał. Jego zdaniem, żaden inwestor nie działa na szkodę spółki, której jest współwłaścicielem.
Zagrożeniem może być jednak także fakt, że jeśli Acron wprowadzi swojego przedstawiciela do rady nadzorczej Grupy Azoty, to będzie mógł poznać jej plany inwestycyjne i handlowe.
IAR/ Tomasz Majka/magos

























































