REKLAMA

Polacy zarabiają coraz mniej

Krzysztof Kolany2012-12-19 06:00główny analityk Bankier.pl
publikacja
2012-12-19 06:00
Od roku pensje w polskich przedsiębiorstwach rosną wolniej niż ceny w sklepach. To oznacza, ze realnie zarabiamy coraz mniej. Ale tak naprawdę płacowy kryzys w Polsce rozpoczął się już cztery lata temu.

Coś się zacięło na trzy miesiące przed bankructwem banku Lehman Brothers. Wynagrodzenia w Polsce, które w czasie kredytowego boomu rosły po 10% rocznie, nagle stanęły w miejscu. W czerwcu 2008 roku Główny Urząd Statystyczny podawał, że średnie wynagrodzenie w przedsiębiorstwach zatrudniających ponad 9 osób (kategoria ta obejmuje tylko 1/3 ogółu pracujących!) wynosiło 3.215 złotych. Od tego czasu urosło o 565 złotych, ale to wzrost (17,6%) tylko w kategoriach nominalnych. Po uwzględnieniu nawet oficjalnej inflacji CPI (czyli wzrostu cen dóbr konsumpcyjnych) realny wzrost płac w ciągu 4,5 roku wyniósł zaledwie 2,4%, mieszcząc się w granicach błędu statystycznego.

Źródło: dane GUS. Opracowanie: Bankier.pl

Od czterech lat tylko siedem razy zdarzyło się, aby realny wzrost wynagrodzeń przekroczył 2%. W czterech przypadkach dotyczyło to grudnia lub stycznia, gdy przesunięcia w wypłacie premii i bonusów świątecznych zniekształcały statystykę. Po trzech latach stagnacji płac realne wynagrodzenia w Polsce zaczęły spadać.

»Polski rynek pracy jak w Hiszpanii i Portugalii

Przez ostatnie 13 miesięcy tylko dwa razy zdarzyło się (w tym raz w niereprezentatywnym grudniu), aby wzrost przeciętnego wynagrodzenia był wyższy od inflacji. Oznacza to tyle, że większość pracujących Polaków z miesiąca na miesiąc może sobie pozwolić na coraz mniejszą ilość dóbr konsumpcyjnych.

Zarabiasz tyle, na ile złota cię stać


Przytoczone powyżej fakty odnoszą się do zarobków podanych w polskiej walucie. Czyli w papierowym pieniądzu, którego wartość nieustannie eroduje inflacja. Sytuacja przedstawia się jeszcze gorzej, gdy nasze pensje wyrazimy w złocie. Jeszcze cztery lata temu za równowartość „średniej krajowej” można było nabyć ok. 50 gram złota.

Źródło: Bankier.pl

Później było już tylko gorzej. Fala dodrukowanych dolarów, euro, funtów, franków i jenów zalała rynki finansowe, niemal trzykrotnie podnosząc cenę złota. W rezultacie realna siła nabywcza dochodów polskiego pracownika zmniejszyła się aż o 57% i obecnie wynosi zaledwie 21,75 gram złota. To bezpośredni koszt ratowania przed bankructwem gigantów globalnej bankowości i transferu bogactwa od pracowników najemnych do kieszeni nafciarzy, bankierów i finansistów.
 Jaką pensję jesteś w stanie udźwignąć »Jaką pensję jesteś w stanie udźwignąć

Kontynuacja obecnej polityki pieniężnej przez największe banki centralne świata nie pozwala na optymizm. Jeśli do tego dołożyć rosnące obciążenia podatkowe w Polsce, to trend na najbliższe kwartały – a może i lata – jest skrajnie negatywny. Realna wartość wynagrodzeń raczej nieprędko zacznie rosnąć, za to o wyższe ceny złota możemy być spokojni.

Źródło: Bankier.pl

W rezultacie za przeciętną polską płacę będzie można kupić coraz mniej metalu od lat uznawanego za najlepszy długoterminowy środek tezauryzacji majątku i aktywo pozwalające zachować siłę nabywczą oszczędności. Cena złota jest także rynkowym miernikiem faktycznej inflacji i w tym ujęciu mieszkańcy „zielonej wyspy” stają się coraz biedniejsi.

Krzysztof Kolany
Główny analityk Bankier.pl
Źródło:
Krzysztof Kolany
Krzysztof Kolany
główny analityk Bankier.pl

Absolwent Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Analityk rynków finansowych i gospodarki. Analizuje trendy makroekonomiczne i bada ich przełożenie na rynki finansowe. Specjalizuje się w rynkach metali szlachetnych oraz monitoruje politykę najważniejszych banków centralnych. Inwestor giełdowy z 20-letnim stażem. Jest trzykrotnym laureatem prestiżowego konkursu Narodowego Banku Polskiego dla dziennikarzy ekonomicznych. W 2016 roku otrzymał także tytuł Herosa Rynku Kapitałowego przyznawany przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Telefon: 697 660 684

Do pobrania

pace3pngpace3pngpace3png
Tematy
Miejski model Ford Puma. Trwa wyjątkowa wyprzedaż

Komentarze (7)

dodaj komentarz
~Ak988
Dlatego właśnie skorzystałem z tarczy podatkowej taxxo. Trzeba sobie radzić.
~lol
w porównaniu do szarżujących od 4 lat cen złota (ok. 100% wzrost) to wszyscy obywatele ziemi zbiednieli. A gdyby pensje nam urosły przez 4 lata o 100% to byśmy tylko z tego mieli 20% inflację i znowu realnie wzrost byłby o kilka marnych procent. No a porównując do złota, którego inflacja się nie ima (wg autora, z tym nie dyskutuję,w porównaniu do szarżujących od 4 lat cen złota (ok. 100% wzrost) to wszyscy obywatele ziemi zbiednieli. A gdyby pensje nam urosły przez 4 lata o 100% to byśmy tylko z tego mieli 20% inflację i znowu realnie wzrost byłby o kilka marnych procent. No a porównując do złota, którego inflacja się nie ima (wg autora, z tym nie dyskutuję, bo za długo by zajęło) to zawsze będziemy w plecy, no chyba że złoto potanieje :)
~Janusz
Niestety nikt mi nie płaci za prostowanie idiotycznych artykulików pana Lończyka, Kolanego itp "fahofców" od ekonomii. A byłoby co prostować.
Dopóki ich błędy polegają na błędnej, a raczej bardzo stronniczej interpretacji procesów ekonomicznych zgrzytam zębami i czasem, gdy mam czas, coś skomentuję.
Ale drogi Bankierze,
Niestety nikt mi nie płaci za prostowanie idiotycznych artykulików pana Lończyka, Kolanego itp "fahofców" od ekonomii. A byłoby co prostować.
Dopóki ich błędy polegają na błędnej, a raczej bardzo stronniczej interpretacji procesów ekonomicznych zgrzytam zębami i czasem, gdy mam czas, coś skomentuję.
Ale drogi Bankierze, nie można tolerować fałszowania danych statystycznych przez piszących artykuły.
Pan Kolany raczył napisać, że przez ostatnich 13 miesięcy tylko 2 razy mieliśmy do czynienia z z realnym wzrostem wynagrodzeń, w tym raz w niereprezentatywnym grudniu.
Otóż mieliśmy z tym faktem do czynienia 4 razy, ale nie w grudniu, bo akurat w grudniu był spadek. Oto link do danych GUS:
http://www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/OZ_inform_o_syt_spol-gosp_kraju_10m_2012.pdf
Jeśli panu Kolanemu nie chce się czytać całego opracowania, to na str 73 jest odpowiednia tabelka.
Pozostałe dane statyczne też budzą poważne wątpliwości, ale nie mam czasu tego sprawdzać. Jednak pan Kolany powinien.
~Mariola
i prawidłowo. Trudno żeby rosły w okresie kryzysu. Nic nie rośnie do nieba.
Ludzie muszą zrozumieć że w gospodarce są górki i dołki i że to jest normalne.
~drwal
PRAWIDŁOWO ? Bezrobocie lawinowo rośnie, zadlużenie kraju jeszcze szybciej, dobre samoPoczucie w szeregach POwskich i ich przystawek tez rośnie, POparcie w sondażach rośnie , ataki na PIS i J. Kaczyńskiego sie nasilaja !!
Czyli jest dobrze - wszystko rośnie!!!
~miś
Zgadzam się z autorem w moim regionie okolice wroclawia, płace zatrzymały się w roku 2008, sądzi tak większosc moich znajomych, pensje szły do góry w szybkim tempie tzn normalnym adekwatnym do inflacji, po czym stanely, a teraz to chyba będą spadać...
~gazdz
A to znaczy, iż przepaść płacowa między Europą Zach a Polską się pogłębia - gdzie są Ci znawcy tematu głoszący,że za "parę" lat dogonimy Zachód w płacach. POprańcy tej tezy jakoś ucichli.

Powiązane: Gospodarka i dane makroekonomiczne

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki