REKLAMA

Wzrost pensji minimalnej cieszy tylko niektórych. Rosną koszty pracodawców - ile kosztuje pracownik w 2023 roku?

Katarzyna Wiązowska2023-02-17 06:00redaktor Bankier.pl
publikacja
2023-02-17 06:00

Wzrost płacy minimalnej ma dwie strony medalu. Pozwala pracownikom niższego szczebla zarobić nieco więcej, ale też naraża przedsiębiorców na coraz większe wydatki. Ile muszą wydać w tym roku, aby zatrudnić pracownika?

Wzrost pensji minimalnej cieszy tylko niektórych. Rosną koszty pracodawców - ile kosztuje pracownik w 2023 roku?
Wzrost pensji minimalnej cieszy tylko niektórych. Rosną koszty pracodawców - ile kosztuje pracownik w 2023 roku?
fot. fran_kie / / Shutterstock

Od 1 stycznia br. płaca minimalna w Polsce wynosi 3490 zł brutto. W porównaniu do ubiegłego roku to o 480 zł więcej. Dodatkowo w od lipca stawka ta wzrośnie do 3600 zł brutto. Choć z perspektywy pracownika kwota ta nie jest zbyt duża, to dla pracodawcy każda podwyżka płacy minimalnej zwiększa koszty zatrudnienia. Odczuwają to zwłaszcza średnie i duże przedsiębiorstwa.

Ile kosztuje firmę pracownik zatrudniony na umowie o pracę?

Koszty przedsiębiorcy, który zatrudnia pracownika na umowę o pracę w przypadku minimalnego wynagrodzenia, wynoszą:

  • wynagrodzenie netto – 2837 zł,
  • składki emerytalne 9,76 proc. - 340,60 zł,
  • składki rentowe 6,50 proc. - 226,85 zł,
  • składki wypadkowe 1,67 proc. - 58,28 zł,
  • Fundusz Pracy 2,45 proc. - 85,51 zł,
  • Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych - 0,1 proc. - 3,49 zł,
  • składki pokrywane przez pracownika – 790 zł,
  • podatek dochodowy – 300 zł.

Czyli koszt zatrudnienia pracownika na umowę o pracy w 2023 roku wynosi 4650 zł brutto. 

Ile kosztuje pracownik przy umowie zlecenie?

W przypadku umowy zlecenia sprawa jest nieco bardziej skomplikowana. Głównie dlatego, że pracownikowi wypłaca się często stawkę za przepracowane godziny. Od 2023 roku minimalna stawka godzinowa w Polsce wynosi 22,80 zł brutto (od lipca będzie to 23,50 zł brutto). 

Koszt zatrudnienia na umowie zleceniu zależy od tego, czy umowa ta jest jedynym źródłem utrzymania oraz czy pracownik jest studentem, który nie ukończył 26 lat.

W pierwszym przypadku koszty pokrywane przez pracownika są identyczne jak przy umowie o pracę, jednak pracodawca opłaca składki do ZUS-u. Jeśli jednak dana osoba dodatkowo jest zatrudniona w innych zakładach pracy – kosztem pracodawcy jest wynagrodzenie brutto, natomiast składki społeczne pokrywa pracownik. Również w przypadku studenta w wieku do 26 lat kosztem pracodawcy jest wynagrodzenie brutto.

Kilka kosztów dodatkowych

Choć wynagrodzenie pracownika stanowi największe obciążenie dla pracodawcy, zwykle dochodzą tu jeszcze koszty finansowania:

  • badań lekarskich i szkoleń BH,
  • odpowiedniego przygotowanie stanowiska pracy,
  • przeszkolenia pracownika,
  • podnoszenia jego kwalifikacji zawodowych,
  • zakup odpowiednich narzędzi pracy,
  • koszty związane z urlopami oraz chorobowym.
Źródło:
Katarzyna Wiązowska
Katarzyna Wiązowska
redaktor Bankier.pl

Dziennikarka prasowa i internetowa. Z wykształcenia ekonomistka, PR-owiec i psycholog komunikacji medialnej. Bliskie jej są tematy dotyczące rynku pracy, przedsiębiorczości i kreatywności. Lubi rozmawiać z ludźmi, poznawać ich historie, również biznesowe. Z pasji – kinomanka.

Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (40)

dodaj komentarz
nepot_synekurzasty
W uczciwym rozliczeniu kosztów pracownika na etacie, należałoby jednak dodać, ze w Polsce masowo zmusza się pracowników do darmowej pracy po godzinach, więc de facto te koszty są jednak znacznie mniejsze. Przynajmniej na prowincji gdzie bardzo trudno w ogóle pracę znaleźć, o jej zmienieniu nie wspominając, a całe know-how przedsiębiorcy W uczciwym rozliczeniu kosztów pracownika na etacie, należałoby jednak dodać, ze w Polsce masowo zmusza się pracowników do darmowej pracy po godzinach, więc de facto te koszty są jednak znacznie mniejsze. Przynajmniej na prowincji gdzie bardzo trudno w ogóle pracę znaleźć, o jej zmienieniu nie wspominając, a całe know-how przedsiębiorcy Janusza to plecy w skarbówce, zusie i inspekcji pracy, za wyżej więc wyliczoną kwotę (wyliczono kwotę z dopiero drugiego pólrocza zresztą) ma więc ów Janusz pracownika na 1,25 etatu. Choć to wyliczenie nie do końca oddaje praktyczne warunki, to jednak dla uświadomienia suchych liczb można przyjąć , że na pięciu miejscach pracy zatrudnia wtedy czterech pracowników - czyli należałoby więc wyliczoną sumę pomnożyć przez 0,8 i dopiero taką kwotę można przyjąć za prawdziwą. To naprawdę wciąż śmiesznie mało w porównaniu z płacami na zachodzie Europy, nie wspominając przy tym, ze w Polsce pracuje się dużo, dużo ciężej.
vacarius
Przez tak wysokie płace minimalne wszyscy będą chcieli być cieciami. Bo po co być nauczycielem czy pielęgniarką za 500zł więcej?
bha
Niby fajnie że rośnie minimalna bo gdyby nie wzrastała co by mogło być w wielu, wielu etc. przypadkach gdyby nie rosła sterowana - cóż to do dzisiaj wielu, wielu, wielu etc mogłoby zarabiać obecnie jeszcze mniejsze grosze u szczególnie tzw. rynkowych,, dawców pracy". Niby dobrze że minimalna minimalna rośnie przecież przy Niby fajnie że rośnie minimalna bo gdyby nie wzrastała co by mogło być w wielu, wielu etc. przypadkach gdyby nie rosła sterowana - cóż to do dzisiaj wielu, wielu, wielu etc mogłoby zarabiać obecnie jeszcze mniejsze grosze u szczególnie tzw. rynkowych,, dawców pracy". Niby dobrze że minimalna minimalna rośnie przecież przy co roku najmocniej rosnących inflacyjnie sekretnie wysokich cenach w detalu!!!!???!. Niby fajnie że wzrasta co roku minimalna, tyle że niestety na coraz bardziej i bardziej, coraz szerzej i szerzej elastycznym do bólu coraz mocniej i mocniej niestety dla pracujących niepewnym, czasowym, sezonowym śmieciowo-zleceniowym, na niepełnych etatach 0.5,0,75,0,85 etc. na niby dziełach, na wygodnych wymuszanych samozatrudnieniach, więc i cóż z tego wynika..... dla coraz większej rzeszy pracujących niestety to że mają często coraz częściej tylko Niby minimalne niminalną. Oczywiście patrząc bez wygodnego od lat wielu rynkowego krótkowidztwa niby coraz godniejszych??? od ponad 3 dekad płac i stawek dla niby wszystkich???????.Niestety NIBY
jacek-19
Adam Glapiński prezes NBP zasluguje na minimalna pensje a nie na jakies tam średnio ok. 93 tys. zł brutto miesiecznie. Ten czlowiek zasluguje na minimalna krajowa.
lipsk
Dzisiaj biadolenie że płace za wysokie przy cenach podobnych jak w niemczech w sklepach to żart z pracowników. Jak w PL źle to można prowadzić firmę w dowolnym kraju UE. Warto spróbować i dowiedzieć sie jak to jest gdzie indziej.
(usunięty)
(wiadomość usunięta przez moderatora)
bha
Szkoda tylko że ten wzrost minimalnie minimalnej lub w porywach niewiele więcej zaczyna doganiać i dotyczyć z roku na rok coraz więcej % osób niestety w ogromie już branż i zawodów. A to niestety raczej dobrze nie świadczy ani o rynku ani o gospodarce tym bardziej o tzw. rynku zatrudnia pracy niby tak dla wszystkich??? od ponad już Szkoda tylko że ten wzrost minimalnie minimalnej lub w porywach niewiele więcej zaczyna doganiać i dotyczyć z roku na rok coraz więcej % osób niestety w ogromie już branż i zawodów. A to niestety raczej dobrze nie świadczy ani o rynku ani o gospodarce tym bardziej o tzw. rynku zatrudnia pracy niby tak dla wszystkich??? od ponad już 3 dekad coraz i coraz NIBY godnieszej dla wszystkich rosnącej płacy i stawek.Niestety raczej tylko na NIBY w statystykach uśrednionych i wyciąganych dla wszystkich z wygodnego dla wielu medialnie jednego grającego pozorami, udającego jarząbka kapelusza płacowego niby coraz godniejszego? dla niby wszystkich pracujących?????. NIBY.
grzegorzkubik
Niektórych czyli na pewno 2 mln pracowników. Pracodawcy mogą się nie cieszyć ale kogo to obchodzi.
jan_karter
Pracodawców? A jak pozamykają biznesy to również suwerena.

Powiązane: Praca, płaca i kariera

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki