Przy akompaniamencie pozytywnych danych z polskiej gospodarki kurs euro ponownie zaatakował linię wsparcia, schodząc w strefę 4,22-4,23 zł. To już kolejny atak na dolne ograniczenie tegorocznego trendu bocznego na parze euro-złoty.
W poniedziałek o 10:15 kurs euro zniżkował o ponad grosz, spadając do poziomu 4,2273 zł. Mamy zatem kolejny już atak na strefę 4,22-4,23 zł wyznaczającej dolne ograniczenie obowiązującego od kwietnia trendu bocznego. Ewentualne trwałe przełamanie tego wsparcia na gruncie analizy technicznej otwierałoby drogę ku tegorocznym minimom z końcówki lutego (ok. 4,13 zł).
Wsparciem dla złotego były dane z polskiej gospodarki. Wskaźnik PMI dla przemysłu zgodnie z oczekiwaniami kontynuował ruch w górę i w listopadzie znalazł się na granicy ożywienia aktywności ekonomicznej w tym sektorze. Ponadto GUS nieznacznie w górę zrewidował dane o PKB za III kwartał.
Na rzecz umocnienia złotego działają także spekulacje dotyczące zawarcia pokoju na Ukrainie. Trójstronne negocjacje idą pełną parą. Szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas powiedziała, że ten tydzień może być kluczowy dla dyplomacji, ponieważ niedzielne rozmowy między delegacjami Ukrainy i USA w sprawie zakończenia rosyjskiej inwazji były „produktywne”.
Z kolei większego wpływu na postawę złotego nie powinno mieć grudniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Rynek uwzględnił w wycenach 25-punktową obniżkę stóp procentowych w NBP. Teraz kwestią otwartą jest tylko to, jak bardzo stopy zostaną obniżone w 2026 roku i na jakim poziomie zakończy się ten cykl luzowania polityki pieniężnej w Polsce.
- Brak cięcia stóp byłby istotnym zaskoczeniem dla rynku (…) Można się jednak zastanawiać czy rynkowe wyceny stopy referencyjnej NBP wyraźnie poniżej 3,50 proc. w 2026 roku, to nie nadmiernie optymistyczny scenariusz. W tym kontekście kluczowe wydaje się być zachowanie dolara kształtowane przez szereg odczytów makro z USA, a także dalszy rozwój sytuacji wokół wojny Rosji z Ukrainą – napisali w porannym raporcie ekonomiści PKO BP.
- W naszej opinii, w horyzoncie tygodnia przeważać będą czynniki wspierające siłę PLN, stąd na jego koniec oczekujemy nieco mocniejszego złotego w okolicy 4,22 na EUR/PLN i w pobliżu 3,63 na USD/PLN – dodali.
Wsparciem dla notowań złotego było też osłabienie dolara w relacji do euro. Kurs EUR/USD ruszył w górę i znalazł się powyżej 1,16 USD. To oczywiście niewiele zmienia w dłuższym horyzoncie, ale na krótką metę to pozytywny sygnał dla walut z rynków wschodzących, takich jak polski złoty. W rezultacie w poniedziałek rano za dolara płacono 3,6402 zł, a więc o 1,4 grosza mniej niż przed weekendem. Od sierpnia kurs USD/PLN utrzymuję się w przedziale 3,60-3,70 zł.
Z kolei frank szwajcarski wyceniany był na 4,5341 zł, a więc również o ponad grosz niżej niż w piątek wieczorem. Na parze frank-złoty od kwietnia obowiązuje trend boczny w zakresie 4,50-4,60 zł i póki co, nie widać większych szans na jego rychłe zakończenie.
Do mocnej przeceny doszło jednak na rynku funta brytyjskiego, który o poranku taniał o blisko 2,5 grosza i kosztował 4,8127 zł. Szterling przez poprzednie dwa tygodnie usiłował odrabiać straty po tym, jak 19 listopada był najtańszy od 6 lat.
KK
