Jaka jest różnica między prezydenckim projektem Ordynacji podatkowej a rządowym pomysłem na zmianę tej ustawy? Dlaczego w sprawie korzystnej dla podatników zasady „in dubio pro tributario” zapanowało milczenie? Czemu rząd chce stworzyć odrębny projekt, zawierający kontrowersyjną klauzulę o unikaniu opodatkowania, budzącą duży sprzeciw przedsiębiorców? Bankier.pl postara się odpowiedzieć na te pytania.


Obecnie obowiązująca Ordynacja podatkowa została uchwalona prawie 20 lat temu, w 1997 roku. Od tamtego czasu nowelizowano ją ponad 80 razy m.in. z powodu kilkudziesięciu orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego w sprawie niezgodności z ustawą zasadniczą. To powoduje zagmatwanie już i tak skomplikowanych przepisów podatkowych. Najwyższy czas, aby podjąć próbę uproszczenia polskiego systemu podatkowego.

Kilka dni temu w mediach zawrzało na temat martwej ciszy wokół projektu nowelizacji obecnej Ordynacji podatkowej ogłoszonego w grudniu przez prezydenta. W tej sprawie nic się nie dzieje, a dokładniej Ministerstwo Finansów „nabrało wody w usta” i zwleka z wydaniem oficjalniej opinii dotyczącej prezydenckiego projektu ustawy. Mówi się nawet o cichej wojnie fiskusa z prezydentem.
Pikanterii całej sytuacji dodaje ogłoszona w połowie marca akcja „Wyrwij bat fiskusowi" zainicjowana przez organizację Pracodawcy RP. To apel do podpisywania petycji kierowanej do marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego i premier Ewy Kopacz w sprawie nie zwlekania z uchwaleniem prezydenckiej nowelizacji Ordynacji podatkowej. Nowelizacja jest tak wyczekiwana, gdyż ma wprowadzić zasadę „in dubio pro tributario”, czyli rozstrzyganie wątpliwości prawnych na korzyść podatnika.
Zamiast zajmować się prezydencką propozycją nowelizacji, rząd przedstawił założenia kierunkowe do swojego pomysłu na nową Ordynację podatkową. Zawierają one klauzulę o unikaniu opodatkowania, której boją się nie tylko przedsiębiorcy, ale i zwykli podatnicy.
Nie mylił się Piotr Szulczewski, analityk Bankier.pl, pisząc trzy miesiące temu, że w 2015 roku będziemy świadkami sporu towarzyszącemu tworzeniu nowej ordynacji podatkowej. Kto okaże się ważniejszy w państwie: fiskus czy podatnik? Obawiam się, że nasz rząd jeszcze nie dojrzał do takiej decyzji, by traktować obywatela jako równoprawnego partnera administracji podatkowej. Podobnego zdania jest Przemysław Pruszyński, ekspert podatkowy Konfederacji Lewiatan. W jego ocenie rządowe założenia do projektu są zbyt za słabe, aby dokonać przełomu w relacji podatnik - urząd skarbowy. Skąd ta opinia?
Różnice w obu projektach zmian Ordynacji podatkowej
Domniemanie winy czy niewinności? Obywatel uczciwy z założenia czy przestępca podatkowy? To podstawowa różnica – wyjściowe stanowisko fiskusa. Prezydent zaproponował, aby do przepisów ustawy podatkowej wpisać zasadę „in dubio pro tributario”. Z założenia obywatel to uczciwy człowiek, który celowo nie oszukuje państwa i rzetelnie płaci podatki. - W praworządnym państwie nie może być tak, że za błędy w prawie, za luki, za niejasności, za różnego rodzaju mankamenty, słabości ponosi odpowiedzialność obywatel i że skutki tych niejasnych, niedoskonałych regulacji są przerzucane na podatnika – dodał Bronisław Komorowski na konferencji prasowej, podczas grudniowej prezentacji projektu nowelizacji Ordynacji podatkowej.
Rząd patrzy na to nieco inaczej. Płacenie podatków to obowiązek podatnika, za który należy mu się odpowiednie traktowanie ze strony aparatu podatkowego. Odpowiednie nie znaczy pełne zaufania i partnerskie. Dlatego właśnie rząd w projektowanej Ordynacji podatkowej chce zawrzeć tzw. klauzulę przeciwko unikaniu opodatkowania. Ma ona uniemożliwić podatnikowi podejmowanie prób omijania przepisów, w celu osiągania korzyści podatkowych. Choć polskie prawo nie zabrania optymalizacji podatkowej, czyli takiego prowadzenia działalności gospodarczej zgodnie z prawem, by płacić jak najmniejsze podatki (np. dokonanie wyboru lepszych dla danego podatnika form opodatkowania lub korzystniejszych zaliczek miesięcznych albo kwartalnych).
Dlaczego przedsiębiorcy boją się klauzuli przeciwko unikaniu opodatkowania?
Dlaczego przedsiębiorcy boją się klauzuli przeciwko unikaniu opodatkowania?
Bo ich zdaniem „to niebezpieczne przepisy, które niosą ze sobą bardzo duże ryzyko, ponieważ podatnik ma ponosić konsekwencje działalności zgodnej z prawem, którą minister finansów będzie kwestionował, jako tą, która służy unikaniu opodatkowania. Trzeba pamiętać, że przepisy podatkowe nie nakazują płacić możliwie najwyższych podatków, a wręcz przeciwnie z orzecznictwa sądów wynika, że mamy prawo do kształtowania swoich rozliczeń podatkowych w sposób dla nas najkorzystniejszy” - wyjaśnia Przemysław Pruszyński, ekspert podatkowy Konfederacji Lewiatan. Zresztą sam minister finansów Mateusz Szczurek przyznał, że agresywna optymalizacja podatkowa znacząco obniża dochody państwa i celem jego resortu jest obniżenie jej atrakcyjności dla firm.
Zadaniem prawników Rady Legislacyjnej przy Premierze RP zasada „in dubio pro tributario” jest niepisaną zasadą polskiego prawa. Tylko czy stosuje się ją w praktyce? Mało kto odpowie, że w 100 procentach przypadków tak.
Zaniepokojenie podatników budzi także jeden z dwóch głównych celów rządowego pomysłu na nową ordynację: podniesienie efektywności wymiaru i poboru podatków. Co prawda przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Ogólnego Prawa Podatkowego prof. Leonard Etel przedstawił go w zestawieniu z celem numer 1, czyli koniecznością ochrony praw podatnika w jego relacjach z organami podatkowymi, ale i tak może budzić to ambiwalentne odczucia. Jak równocześnie chronić podatnika i zwiększać wpływy podatkowe? Skoro podatnika trzeba chronić przed organami podatkowymi, to z założenia te organy nie mają dobrych intencji…
Na szczęście po dokładnym przyjrzeniu się założeniom kierunkowym do nowej ordynacji przekonujemy się, że chodzi o dobre zmiany. Urzędnicy nie mają przykładać tak wielkiej wagi do drobnych korekt czy oczywistych błędów dotyczących niewielkich kwot podatku. Korekta poniżej 50 zł nie wymagałby jakiegokolwiek udziału podatnika – sam fiskus poprawiłby rozliczenie. A skarbówka przed wszczęciem właściwej kontroli skarbowej więcej czasu poświęcałaby na tzw. czynności sprawdzających, które, choć wykażą nieprawidłowości, nie grożą tak poważnymi karami, a jedynie wzywają podatnika do korekty rozliczenia podatku. Natomiast w celu ochrony podatnika, jako słabszej strony relacji z fiskusem, rząd chce skrócić okresy przedawnień zobowiązań podatkowych z pięciu do trzech lat.
Czym jeszcze różnią się projekty?
Prezydencki projekt Ordynacji podatkowej jest już od dawna gotowy i mógłby zostać uchwalony jeszcze w tej kadencji (przy dobrej woli politycznej rządzących). Natomiast w przypadku rządu dopiero poznaliśmy założenia kierunkowe do ustawy, która ma zostać napisana zupełnie od nowa. To wymaga czasu, a czas to pieniądz i ryzyko prowadzenia działalności w niesprzyjającym systemie podatkowym.
Co znajdzie się w nowej Ordynacji Podatkowej?
Co znajdzie się w nowej Ordynacji Podatkowej?
Nie można skupiać się tylko na tych dwóch zasadach opisanych na początku, które stały się sztandarowymi hasłami obu projektów. Zarówno prezydent, jak i rząd zaproponowali wiele dobrych, wartych uwagi zmian. I mimo wszystko, w wielu sprawach obie strony prezentują podobne stanowisko.
Rząd chce spisać katalog podstawowych praw i obowiązków podatnika. To rozwiązanie chwalone przez wszystkich. Katalog obejmowałby:
- prawo do rzetelnego, bezstronnego, sprawnego i terminowego załatwiania sprawy podatkowej;
- prawo do ochrony prywatności i danych podatnika;
- prawo do naprawienia szkody;
- prawo do uzyskania informacji;
- prawo do uprzejmego, profesjonalnego i sprawiedliwego traktowania.
Zdaniem Konfederacji Lewiatan „wielu podatników nie zna swoich uprawnień, więc katalog z ordynacji ułatwi im zidentyfikowanie zachowań urzędniczych, które wykraczają poza przyjęty kanon, a w konsekwencji ułatwią dochodzenie swoich praw”.
|
Korzystne propozycje zmian |
|
|---|---|
|
Prezydencki projekt Ordynacji podatkowej |
Założenia kierunkowe do przyszłego projektu rządu Ewy Kopacz |
|
Zmniejszenie kosztów funkcjonowania administracji podatkowej poprzez zniesienie obowiązku wydawania postanowień przez organy podatkowe w sprawach, w których wartości podatku nie przekracza 3-krotności opłaty pocztowej za list polecony (obecnie 8,70 zł) |
Większa rola tzw. czynności sprawdzających. Korekta do 50 zł dokonywana z urzędu, bez fatygowania podatnika. |
|
Obecnie sprawy podatkowe przedawniają się po 5 latach. Jednak fiskus często nadużywa konstrukcji prawnych, które zawieszają lub przerywają ten okres. W konsekwencji kontrole trwają latami. Prezydent zaproponował, by ograniczyć sumę okresów przerw i zawieszeń do 3 lat. W efekcie zobowiązania podatkowe przedawnią się nie później niż po 8 latach. To zwiększy pewność obrotu gospodarczego. |
Skrócenie czasu na dokonanie wymiaru podatku (doręczenia decyzji pierwszej instancji) - 3 lata dla rozliczenia podatków spoza działalności gospodarczej i 5 lat do rozliczeń przedsiębiorców. Dłuższe terminy na wniesienie odwołania lub zażalenia - 30 i 14 dni. |
|
Prezydent chce ograniczenia możliwości nadania decyzji podatkowej rygoru natychmiastowej wykonalności w sytuacji, gdy do przedawnienia zobowiązania podatkowego zostało mniej niż 3 miesiące. Kancelaria Prezydenta argumentuje tą zmianę zbyt częstym nadużywaniem tej przesłanki, gdyż fiskus z powodu swojej opieszałości nie jest w stanie przez ustawowe 5 lat lub więcej ostatecznie zakończyć sprawy. |
Centralizacja zasad udzielania interpretacji indywidualnych w przypadku podatków lokalnych oraz stworzenie wspólnej bazy do publikacji takich interpretacji. |
|
Koniec z narażaniem przedsiębiorcy na ekonomiczną ruinę poprzez zajmowaniem jego majątku w celu zabezpieczenia potencjalnych należności podatkowych w przypadku, gdy urząd skarbowy nie rozstrzygnął sprawy w terminie. |
Rezygnacja z konieczności przedstawiania pełnomocnictwa do akt każdej sprawy. Pełnomocnictwa znajdą się w planowanym internetowym „Centralnym Rejestrze Pełnomocnictw Ogólnych”. |
|
Źródło: Bankier.pl, opracowanie własne |
|
Potrzebne jest proste prawo podatkowe
Obecna Ordynacja podatkowa jest przestarzała i wymaga nowych rozwiązań. Nie da się zupełnie pogodzić interesów podatników i fiskusa, bo ich cele są z założenie przeciwstawne. Pierwsi chcą płacić jak najmniejsze podatki, a drudzy muszą zapewnić jak największe wpływy do budżetu państwa, konsekwentnie egzekwując należności podatkowe. To oczywisty konflikt. Ważne jednak, by przybliżać się do możliwie optymalnej równowagi.
Potrzebne jest proste prawo podatkowe, bo im mniej wyjątków i niuansów, tym łatwiej te przepisy stosować i tym trudniej o oszustwa i wyłudzenia ze strony podatników oraz o nadużywanie uprawnień ze strony urzędników. W obecnym stanie prawnym każda zmiana ordynacji podatkowej, która zwiększy ochronę podatnika przed nieuzasadnionymi działaniami organów skarbowych, jest pożądana – im szybciej, tym lepiej.


























































