REKLAMA
APPLE WATCH ZA 0 ZŁ?

Jakóbik: Odcięcie rosyjskiego gazu było możliwe już w 2023 roku. Zabrakło woli politycznej

2025-12-07 20:00
publikacja
2025-12-07 20:00

Gdyby była wola polityków, to porozumienie ws. wygaszenia importu rosyjskiego gazu do UE byłoby realistyczne już w 2023 r. – powiedział PAP Wojciech Jakóbik z Ośrodka Bezpieczeństwa Energetycznego. Zwrócił również uwagę na atak na rosyjską flotę cieni, który był jego zdaniem uzupełnieniem dziurawych sankcji.

Jakóbik: Odcięcie rosyjskiego gazu było możliwe już w 2023 roku. Zabrakło woli politycznej
Jakóbik: Odcięcie rosyjskiego gazu było możliwe już w 2023 roku. Zabrakło woli politycznej
/ Gaz-System

Rada Unii Europejskiej, czyli kraje członkowskie i Parlament Europejski, poinformowały w nocy z wtorku na środę, że doszły do porozumienia w sprawie wygaszenia importu rosyjskiego gazu do UE do 2027 roku. To część zabiegów na rzecz uniezależnienia UE od surowców energetycznych z Rosji.

Po inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku Unia Europejska szybko przyjęła bezprecedensowo surowe sankcje wobec Moskwy. Od tego czasu wprowadzono łącznie 19 pakietów sankcji wymierzonych w kluczowe sektory rosyjskiej gospodarki i elity polityczne. Moskwa znalazła jednak sposoby na ominięcie tych środków, w tym poprzez luki w ograniczeniach handlowych i przy pomocy pośredników z krajów trzecich.

Można to było zrobić wcześniej

W październiku z Rosji pochodziło 12 proc. gazu sprowadzonego do UE, podczas gdy przed rozpoczęciem przez Moskwę w 2022 roku inwazji na Ukrainę na pełną skalę odsetek ten wynosił 45 proc. Gaz z Rosji wciąż importują między innymi Węgry, Francja i Belgia – podała agencja Reutera.

– To porozumienie to nie są sankcje, to są przepisy, które w założeniu mają już zostać na zawsze. Teraz możemy dokończyć proces, do którego dokończenia brakowało dotąd woli politycznej – mówił Wojciech Jakóbik z Ośrodka Bezpieczeństwa Energetycznego, podcast Energy Drink. Jak dodał, reszta krajów UE może dzięki temu porozumieniu nadrobić to, co Polska i Litwa zrobiły od razu.

Od kwietnia 2023 roku 100 proc. surowca przerabianego w rafineriach Orlenu w Polsce i na Litwie pochodzi z alternatywnych kierunków.

Według eksperta, gdyby była wola polityków, to takie porozumienie mogłoby działać już w 2023 r.

Flota cieni omija sankcje

Międzynarodowe sankcje nałożone na Rosję za agresję na Ukrainie obchodzi również tzw. rosyjska flota cieni. To wysłużone statki transportujące rosyjską ropę naftową, których Kreml używa do sprzedawania surowca po cenach wyższych, niż limit przewidziany w sankcjach. W październiku br. Wołodymyr Zełeński informował, że Rosjanie wykorzystują tankowce nie tylko po to, by zarabiać pieniądze na wojnę, lecz także do działalności wywiadowczej, a nawet dywersyjnej.

W ubiegły piątek na Morzu Czarnym, w pobliżu cieśniny Bosfor, doszło do eksplozji na dwóch tankowcach należących do rosyjskiej floty cieni. Dzień później przedstawiciel ukraińskich władz przyznał, że to ukraińskie drony morskie zaatakowały dwa objęte sankcjami tankowce, które płynęły do rosyjskiego portu, aby załadować ropę przeznaczoną na rynki zagraniczne.

Również we wtorek na Morzu Czarnym zaatakowano rosyjski tankowiec Mi wołga 2, płynący z Rosji do Gruzji. Zaatakowany statek przewozi olej słonecznikowy – poinformował turecki portal Hamerlę.

– Niszczenie nawet kilku jednostek nie obniży wolumenu dostaw z Rosji w sposób znaczący – ocenił Jakóbik. Przypomniał jednak, że zakłócenie dostaw na akwenach może wpłynąć na wzrost cen surowców.

Według Reutera stawki ryzyka wojennego dla standardowego siedmiodniowego rejsu do portów ukraińskich wzrosły do około 0,5 proc. w porównaniu z 0,4 proc. tydzień wcześniej.

Ubezpieczenia rosyjskich portów nad Morzem Czarnym, na które zazwyczaj naliczana jest wyższa stawka, wyceniano na kwotę od 0,65 proc. do 0,8 proc., podczas gdy w zeszłym tygodniu było to ok. 0,6 proc.

Ukraińcy atakują rosyjską energetykę

Jakóbik zwrócił również uwagę na to, że rosnące ryzyko dla Rosji jest związane z tym, że Ukraińcy prowadzą ataki nie tylko na morzu, ale również na terminalach naftowych.

W nocy 14 listopada ukraińska armia zaatakowała bazę okrętów i terminal naftowy w Noworosyjsku. Po ataku port w Noworosyjsku i pobliski terminal Kaspijskiego Konsorcjum Ropociągowego, przez który eksportowana jest jedna piąta rosyjskiej ropy, zawiesiły działalność. W Noworosyjsku uszkodzone zostały dwa stanowiska cumownicze obsługujące tankowce Suezmax o nośności 140 tys. ton.

– To wszystko razem podnosi ryzyko związane z dostawami ropy rosyjskiej, opłatami za ubezpieczenie, a także marżami – zaznaczył ekspert.

Sankcje wobec rosyjskiej Floty Widmo – jak twierdzi – są wciąż niewystarczające, dziurawe i poszerzane zbyt wolno. Według eksperta Ukraina uzupełnia ten proces, atakując tankowce nielegalnie przemycające rosyjską ropę.

Ekspert podkreślił, że dostawy rosyjskie mają coraz mniejsze znaczenie dla rynku zachodniego. – Na rynku mamy coraz większą dostępność alternatyw, więc największe konsekwencje gospodarcze są w Rosji, która pozostaje zależna od sprzedaży tych surowców – powiedział.

Zaatakowane 28 listopada tankowce znajdują się na liście statków objętych międzynarodowymi sankcjami nałożonymi na Rosję po agresji na Ukrainę w lutym 2022 roku. W czasie ataków statki nie przewoziły żadnych ładunków. (PAP)

wm/ agg/ mhr/

Źródło:PAP
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zyskaj 500 zł w promocji „Mobilni zyskują”
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zyskaj 500 zł w promocji „Mobilni zyskują”

Komentarze (2)

dodaj komentarz
endes
Trzeba być kret…em, żeby rezygnować z taniego i blisko dostępnego gazu!.. cały świat kupuje i za chwilę będzie kupował jeszcze więcej od Rosji.
nierzad
wmawiaja nam,ze rezygnacja z dobrego i taniego,na rzecz drogiego i niepewnego jest dla nas korzystne.Niestety to klamstwo jeszcze dziala

Powiązane: Rosja kontra Unia Europejska

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki