Na pewno nie działali w ślimaczym tempie. Z farmy w północnej Francji zniknęły ślimaki o wartości 90 tys. euro (czyli w przybliżeniu 380 tys. zł). Skradziono nie tylko zapas świeżych, ale także i mrożonych mięczaków. "To prawdziwy cios w tym przedświątecznym okresie" - zaznacza w komunikacie firma L'Escargot Des Grands Crus.


Złodzieje włamali się na farmę, przecinając ogrodzenie. Następnie weszli do budynków gospodarczych i je wyczyścili ze ślimaków. Zdjęcia pokazują ogrom kradzieży - puste lodówki i półki. Niestety dopiero po kilku dniach właściciele zorientowali się, że padli ofiarą przestępstwa. Policja ma być na tropie złodziei, a gospodarstwo stara się odbudować hodowlę, by sprostać popytowi na ślimaki, które są popularnym przysmakiem, szczególnie pod koniec roku - jak podaje strona Franceinfo.fr.
Ślimaki jadalne - escargots - to francuski przysmak, zazwyczaj gotowany w maśle czosnkowym lub winie wraz z muszlami. Zwykle wraz ze świętami Bożego Narodzenia i Nowym Rokiem rośnie popyt na ten przysmak.
Zdecydowanie nie jest to rodzaj postu, który zamierzaliśmy opublikować przed świętami. To szok i prawdziwy cios dla całego zespołu. - napisało w komunikacie gospodarstwo L'Escargot Des Grands Crus.
Farma zaopatrywała w ślimaki wiele restauracji, w tym wyróżnioną gwiazdką Michelina Les Crayers w Reims.
Tygodnik „Newsweek” zauważył, że choć gospodarstwa hodowlane nie wydają się atrakcyjnym celem dla złodziei, to straty w przypadku takich czynów mogą być znaczne, ponieważ francuska branża restauracyjna jest prężnie rozwijającą się dziedziną gospodarki, przyciągającą do Francji wielu zagranicznych turystów. Według stacji CNN w 2024 r. kraj ten odwiedziło 100 mln gości, co uczyniło z Francji najpopularniejszy cel turystyczny świata.
opr. aw/pap























































