Miniony rok na rynkach finansowych przyniósł sporo turbulencji, jednak Norweski Państwowy Fundusz Inwestycyjny zakończył rok na plusie. Fakt ten w połączeniu z osłabieniem korony sprawia, że na każdego mieszkańca Norwegii teoretycznie przypada ponad 660 tys. zł.


- Rok 2015 był rokiem zmienności, ujemnych stóp procentowych, turbulencji na rynku walutowym, spadających cen ropy oraz obniżonych prognoz wzrostu na rynkach wschodzących. Obserwowaliśmy fluktuację wyników z kwartału na kwartał, lecz ostatecznie udało się osiągnąć satysfakcjonujące rezultaty – powiedział Yngve Slyngstad, prezes Norges Bank Investment Management.
Według stanu na koniec 2015 r., Norweski Państwowy Fundusz Emerytalny dysponował aktywami o rynkowej wartości 7475 mld koron. To o 1044 mld koron więcej niż przed rokiem. Warto jednak pamiętać, że tylko ze względu na samo osłabienie się korony norweskiej wobec głównych światowych walut, w ubiegłym roku wartość aktywów funduszu wzrosła nominalnie o 668 mld koron. Dodatkowo napływ nowych środków do funduszu wyniósł tylko 42 mld NOK, wobec średniej z ostatnich lat na poziomie 231 mld NOK rocznie.
61,2% portfela norweskiego funduszu stanowiły akcje, 35,7% obligacje, a 3,1% ulokowano w nieruchomościach. W kolejnych latach udział ostatniej z kategorii ma być sukcesywnie zwiększany, do poziomu 5%. Jak podkreślają Norwegowie, mimo burzliwego roku zysk odnotowano we wszystkich trzech kategoriach: w akcjach 3,8%, w obligacjach 0,3%, a w nieruchomościach 10%. Ogólnie fundusz w ubiegłym roku zarobił 2,7% (334 mld NOK).
Norweskie środki inwestowane były w 78 krajach. Najwięcej w USA (34,5%), Wielkiej Brytanii (10,2%), Japonii (8,9%) i Niemczech (7,2%). Spółkami, w które najmocniej zaangażowany jest fundusz to Nestle (51 mld NOK), Apple (41,5 mld NOK), Roche (34,9 mld NOK), Novartis (33,9 mln NOK) oraz Alphabet i Microsoft (po 30,5 mld NOK).
W Polsce fundusz obecny jest m.in. w spółkach Elemental Holding, Mostostal Zabrze, BSC Drukarnia Opakowań i Prime Car Management. Dodatkowo Norwegowie inwestują także w nasz dług – na koniec 2015 r. ich fundusz posiadał polskie skarbowe papiery wartościowe o wartości 24,252 mld NOK.
Ubiegły rok to także odwrót od inwestycji negatywnie wpływających na środowisko naturalne, do czego fundusz zobligował sam norweski parlament. Fundusz wycofał się lub ograniczył swoją obecność w przedsięwzięciach związanych m.in. z wydobyciem węgla, produkcją energii elektrycznej z węgla, pozyskiwaniem metali szlachetnych czy produkcji cementu. Ich miejsce zajęły projekty z branży energii odnawialnej, recyklingu czy zrównoważonego rolnictwa.
W 2015 r. funduszowi przybyły też dwa nowe biura – w Singapurze i Tokio. Pozostałe funkcjonują w Oslo, Londynie, Nowym Jorku i Szanghaju. Zatrudnienie wzrosło o 90 osób, do 518 osób.
W raporcie nie ujęto wydanej dopiero w 2016 r. decyzji norweskiego rządu, który po raz pierwszy sięgnął do środków zgromadzonych w funduszu. Pierwsza wypłata od momentu założenia instytucji w 1996 r. opiewała na równowartość 781 mln dolarów. Władze zdecydowały się na ten krok w reakcji na spadające wpływy z wydobycia ropy i gazu.
Teoretycznie na głowę każdego mieszkańca Norwegii (5 205 434, w tym 700 tys. imigrantów) przypada 1,435 mln koron. Przy obecnym kursie norweskiej waluty, kwota ta stanowi równowartość 661 tysięcy złotych.
Michał Żuławiński