W połowie ubiegłego roku BGK i resort pracy ogłosiły start nowego programu wspierającego młodych przedsiębiorców. Ponad 20 mln zł przeznaczone na sam jego start zapowiadało się obiecująco. Jednak przynajmniej w 2013 roku program nie przyczynił się zbytnio do poprawy sytuacji młodych osób, a do jednej z agencji wpłynęły zaledwie 3 wnioski o wsparcie.
foto: Thinkstock
O akcji „Pierwszy biznes - Wsparcie w starcie” pisaliśmy we wrześniu zeszłego roku. Jest to program wdrażany przez Bank Gospodarstwa Krajowego na zlecenie Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Edycja pilotażowa objęła województwo mazowieckie, małopolskie i świętokrzyskie. Na wsparcie w ramach programu mogą liczyć pozostający bez pracy (lub pracujący na umowie cywilnoprawnej) studenci ostatniego roku studiów oraz absolwenci. Mogą oni otrzymać 60 tys. zł na założenie firmy, a po 3 miesiącach kolejne 20 tys. zł na utworzenie stanowiska pracy dla osoby bezrobotnej.
Jak dostać wsparcie?
Dla każdego województwa na drodze przetargu wybrano pośredników oferujących pożyczkę w ramach programu – w województwie małopolskim jest to Małopolski Fundusz Ekonomii Społecznej, w mazowieckim działa Mazowiecki Regionalny Fundusz Pożyczkowy, a w świętokrzyskim po pożyczkę trzeba udać się do Agencji Rozwoju Regionalnego w Starachowicach.
 | » Kto dostanie pieniądze z Unii w 2014 roku? |
Pierwsza umowa dopiero na koniec roku
Ostatnie miesiące roku 2013 miały być pierwszym, pilotażowym etapem programu. W ramach niego udzielonych miało zostać 350-400 pożyczek na łączną sumę ponad 20 mln zł. Na początku września zeszłego roku Anna Czyż, rzecznik prasowy BGK, powiedziała nam, że pierwsze pożyczki zostaną udzielone jeszcze jesienią 2013 roku. Drugi etap miał z kolei ruszyć już w styczniu 2014 roku. Jak przedstawia się sytuacja na ten moment?
Dopiero w grudniu pośrednicy rozpoczęli przyjmowanie wniosków o pożyczki w ramach programu. 19 grudnia na stronie internetowej BGK pojawiła się informacja o pierwszej osobie, która podpisała umowę o udzielenie takiej pożyczki. Jak dowiedział się Bankier.pl, do końca 2013 roku w województwie świętokrzyskim pozytywnie rozpatrzono tylko 2 wnioski, których właściciele czekają obecnie na wypłatę pieniędzy. Zainteresowanie programem (przynajmniej w tym regionie) nie powala na kolana – do biura ARR w Starachowicach wpłynęły zaledwie 3 wnioski o udzielenie wsparcia. W biurach pośredników w pozostałych dwóch województwach nie udzielono nam informacji o liczbie wniosków. Takie statystyki (lub ich brak) nie napawają optymizmem.
BGK patrzy na te dane zupełnie inaczej. – Zainteresowanie programem określamy jako spore. Część ze złożonych wniosków wymaga poprawy, w czym pomagają pośrednicy w województwach. W trakcie procesowania w trzech pilotażowych województwach znajduje się kilkadziesiąt wniosków – mówi Anna Czyż. Jednocześnie uważa, że zbyt wcześnie jest na jakiekolwiek oceny działania programu: - Dane z grudnia nie są dobre do wyciągania wniosków na temat programu. Ze względu na święta widzimy mniejsze zainteresowanie również innymi naszymi produktami – zaznacza.
BGK zachowuje optymizm
 | » O tym, jak Władysław chce leczyć Polskę z bezrobocia |
BGK wciąż ma nadzieję, że program znajdzie swoich odbiorców. – Jest on kierowany do grupy, która potrzebuje impulsu do działania, a wybrani pośrednicy mają doświadczenie w finansowaniu startupów. - Temu programowi należy dać kilka miesięcy na rozkręcenie – zapewnia Anna Czyż. Jednak w sytuacji, gdy ponad 25% młodych osób w kraju nie może znaleźć zatrudnienia, skala zainteresowania akcją, mimo wszystko, nie rzuca na kolana. Potrzebna będzie głęboka analiza sytuacji. Najbliższa okazja do tego będzie w styczniu – wtedy BGK ma dysponować danymi z początkowej fazy działania programu.
Poziom zainteresowania programem to podstawa jego sukcesu, a „Pierwszy biznes – Wsparcie w starcie” może mieć z tym problem. Między innymi dlatego, że staranie się o pożyczkę wymaga pozyskania poręczyciela, a coraz mniej osób (i trudno się dziwić) chce odpowiadać własnym majątkiem za cudze zobowiązania.
Marcin Lekki
Bankier.pl
