Międzynarodowy Fundusz Walutowy zgodził się udzielić rządowi Argentyny wsparcia w wysokości do 50 miliardów dolarów.


Władze w Buenos Aires uzgodniły z MFW zawarcie porozumienia w sprawie trzyletniej promesy kredytowej (ang. Stand-By Arrangement, SBA) do wysokości 50 mld dolarów. Zgodę na udzielenie pomocy wyrazić musi jeszcze zarząd funduszu, co jednak wydaje się jedynie formalnością. Najbliższe posiedzenie zarządu zaplanowano na 20 czerwca. Jak informuje Bloomberg, Argentyna może dostać 30 proc. środków nawet dzień po tej decyzji.
- Gratuluję władzom Argentyny zawarcia tego porozumienia. Jak już podkreślaliśmy, plan przedstawiony przez argentyński rząd ma na celu wzmocnienie gospodarki i działanie na rzecz wszystkich obywateli. Jestem zadowolona, że możemy pomóc zapewniając wsparcie finansowe, które wzmocni zaufanie ze strony rynków i pozwoli władzom zmierzyć się z istotnymi problemami. W ramach wsparcia, MFW i rząd Argentyny będą współpracować w celu zapewnienia realizacji planu reform i ochrony najsłabszych ekonomiczne grup – napisała w oświadczeniu Christine Lagarde, szefowa MFW.
W ramach porozumienia, rząd Argentyny zobowiązał się m.in. obniżyć przyszłoroczny deficyt budżetowy z prognozowanych 2,2 proc. PKB do 1,3 proc. PKB. Z kolei budżetowa nadwyżka pierwotna (tzn. saldo pomijające koszty obsługi długu) ma zostać osiągnięta już w 2020 r., a nie jak wcześniej planowano w 2021 r. Bardziej odpowiedzialna polityka budżetowa ma pomóc m.in. okiełznać inflację, która obecnie wynosi ponad 25 proc. Rządowy plan zakłada sprowadzenie tego wskaźnika do „jedynie” 9 proc. w 2021 r.
- Plan władz Argentyny zakłada wsparcie osób najmniej zamożnych. Rząd zobowiązał się utrzymanie minimalnego poziomu wydatków na cele socjalne. Co więcej, jeżeli warunki gospodarcze się pogorszą, w budżecie znajdzie się więcej środków na cele socjalne – dodała Lagarde.
Argentyna poprosiła o wsparcie MFW 8 maja tego roku, gdy dramatyczna przecena waluty wywołała poważne obawy o kolejne bankructwo południowoamerykańskiego kraju.
"Poszukujemy prewencyjnego finansowania dla Argentyny, aby przywrócić stabilność rynkowi. Rozpoczęliśmy rozmowy z MFW w sprawie pozyskania prewencyjnej linii kredytowej” - powiedział wówczas w telewizyjnym orędziu do narodu prezydent Argentyny Mauricio Macri.
Według podawanych wcześniej przez media nieoficjalnych informacji, Argentyna miała wystąpić o 30 mld dolarów. Ogłoszona przez MFW kwota (50 mld USD) jest wyraźnie wyższa, lecz należy pamiętać, że ubiegający się o pomoc kraj wcale nie musi wykorzystać jej w pełni. Argentyńscy i światowi komentatorzy podkreślają także, że negocjacje przebiegły bardzo szybko, co jest dowodem przychylnej oceny działań rządu w Buenos Aires przez MFW.
W świecie finansów Argentyna wyrobiła sobie opinię wyjątkowo niesolidnego dłużnika i stała się przykładem gospodarczej degrengolady. Sto lat temu był to jeden z najbogatszych krajów świata. Teraz jest biedniejszy od Węgier, Litwy czy Grecji. Licząc w parytecie siły nabywczej, PKB przypadający na Argentyńczyka jest niższy niż w Rumunii, Kazachstanie czy Rosji. W sumie w swej 200-letniej historii Argentyna bankrutowała aż ośmiokrotnie - ostatni raz w roku 2014 ( mimo to rok temu wyemitowała obligacje stuletnie denominowane w dolarze amerykańskim).
Tylko w 2018 r. argentyńskie peso straciło względem dolara 25 proc. Próbując bronić waluty, bank centralny Argentyny podniósł stopy procentowe do 40 proc., co jest najwyższym poziomem na świecie.
Michał Żuławiński