REKLAMA

Argentyna prosi o pomoc MFW. Peso rekordowo słabe

Krzysztof Kolany2018-05-08 22:29główny analityk Bankier.pl
publikacja
2018-05-08 22:29

Argentyna zwróciła się z prośbą o wsparcie finansowe do Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Pożyczka z MFW ma ustabilizować notowania tonącego peso i uratować kraj przed dziewiątą plajtą w ciągu 200 lat.

"To pomoże nam zmierzyć się z nowym globalnym scenariuszem i uniknąć kryzysu podobnego do tych, z jakimi mierzyliśmy się wcześniej w naszej historii" - powiedział w telewizyjnym orędziu do narodu prezydent Argentyny Mauricio Macri.

"Poszukujemy prewencyjnego finansowania dla Argentyny, aby przywrócić stabilność rynkowi. Rozpoczęliśmy rozmowy z MFW w sprawie pozyskania prewencyjnej linii kredytowej" - powiedział argentyński minister skarbu Nicolas Dujovne.

fot. / / YAY Foto

Ani Macri ani Dujovne nie ujawnili, o jaką kwotę prosi Argentyna. Według nieoficjalnych źródeł agencji Bloomberg mowa jest o 30 miliardach dolarów elastycznej linii kredytowej z MFW. W czwartek do siedziby Funduszu w Waszyngtonie udaje się argentyński minister skarbu Nicolas Dujovne.

Elastyczna linia kredytowa (FCL) z MFW jest instrumentem, który ma działać zapobiegawczo i stabilizować krajową walutę bez konieczności zaciągania zobowiązań w Funduszu. MFW stawia do dyspozycji kraju określoną pulę pieniędzy, ale kraj nie ma obowiązku skorzystania z niej. FCL jest zarezerwowana tylko dla państw o "silnych fundamentach gospodarczych" i które zgadzają się na wdrożenie rekomendacji Funduszu. W przeszłości z tego instrumentu korzystały jedynie Kolumbia, Meksyk i Polska. Polska ani razu nie uruchomiła kredytu w ramach FCL i w zeszłym roku nie przedłużyła linii kredytowej w Funduszu.

Zwrócenie się z supliką do MFW można uznać za kapitulację Argentyny i przyznanie, że ostatnie działania banku centralnego nie osiągnęły zamierzonych celów. Na przełomie kwietnia i maja argentyński bank centralny trzy razy podniósł stopy procentowe - łącznie o ponad 12 punktów procentowych, do poziomu 40%. To najwyższa stopa procentowa wśród 50 największych gospodarek świata.

Lecz nawet tak desperackie ruchy nie powstrzymały spadku wartości peso. We wtorek kurs dolara osiągnął rekordowo wysoki poziom 23 peso. Od początku roku argentyńska waluta straciła do dolara blisko 18%. Jeszcze w grudniu 2015 roku - po zerwaniu z polityką oficjalnego kursu walutowego i kontroli przepływu kapitału - cena dolara w Argentynie wynosiła ok. 13 peso.

W świecie finansów Argentyna wyrobiła sobie opinię wyjątkowo niesolidnego dłużnika i stała się przykładem gospodarczej degrengolady. Sto lat temu był to jeden z najbogatszych krajów świata. Teraz jest biedniejszy od Węgier, Litwy czy Grecji. Licząc w parytecie siły nabywczej, PKB przypadający na Argentyńczyka jest niższy niż w Rumunii, Kazachstanie czy Rosji.

W swej 200-letniej historii Argentyna bankrutowała aż ośmiokrotnie - ostatni raz w roku 2014. A mimo to rok temu wyemitowała obligacje stuletnie denominowane w dolarze amerykańskim. I - o dziwo - chętnych na nie nie brakowało. Sprzedały się papiery o wartości nominalnej 2,75 mld dol. Dziś cena argentyńskich obligacji zapadających w roku 2117 obniżyła się do 84,5 USD za sto dolarów wartości nominalnej.

Argentyna wciąż nie może sobie poradzić z galopującą inflacją i nadmiernymi wydatkami państwa. Według oficjalnych danych ceny rosną w tempie przeszło 25% rocznie - wyższą inflację ma tylko Wenezuela. Rząd nie potrafi sobie poradzić także z okiełznaniem wydatków - dziura budżetowa od kilku lat przekracza zalecany limit w wysokości 3% PKB. Relacja długu publicznego do PKB w ciągu 5 lat podskoczyła z 40% do 54%.

Źródło:
Krzysztof Kolany
Krzysztof Kolany
główny analityk Bankier.pl

Absolwent Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Analityk rynków finansowych i gospodarki. Analizuje trendy makroekonomiczne i bada ich przełożenie na rynki finansowe. Specjalizuje się w rynkach metali szlachetnych oraz monitoruje politykę najważniejszych banków centralnych. Inwestor giełdowy z 20-letnim stażem. Jest trzykrotnym laureatem prestiżowego konkursu Narodowego Banku Polskiego dla dziennikarzy ekonomicznych. W 2016 roku otrzymał także tytuł Herosa Rynku Kapitałowego przyznawany przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Telefon: 697 660 684

Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (10)

dodaj komentarz
cyklotron
właśnie! mimo tych wszystkich faktów nie brakowało ludzi , którzy zakupili obligacje argentyny z terminem zapadalności na 100lat. Mam nadzieje , że to nie był mój fundusz emerytalny....hahaha. Może rząd Argentyny zdołuje te ogligacje do 10% wartości i odkupi na rynku....2,5mldUSD do przodu,.
zyga.
Argentyna jest stosunkowo daleko od Europy ale spójrzmy w strone strefy euro np taki Bankrut Włochy .Grecja,Portugalia, czekają nas ciężkie czasy i pewnie rozpad całej strefy euro .Poki jeszcze kroplówką z drukowanymi banknotami płynie Poki chore gospodarki funkcjonują .Ale czas się już kończy .
rekin1986
Tak się kończy niedopasowanie stóp procentowych we właściwym czasie do sytuacji gospodarczej oraz niewłaściwy kurs waluty odzwierciedlający saldo handlu zagranicznego oraz rezerwę dewizową z koszyka SDR bez tego można całą gospodarkę położyć na łopatki


Strefa Euro jeszcze sapie ale tylko z powodu dodruku euro Grecja
Tak się kończy niedopasowanie stóp procentowych we właściwym czasie do sytuacji gospodarczej oraz niewłaściwy kurs waluty odzwierciedlający saldo handlu zagranicznego oraz rezerwę dewizową z koszyka SDR bez tego można całą gospodarkę położyć na łopatki


Strefa Euro jeszcze sapie ale tylko z powodu dodruku euro Grecja by wyszła na zero musiała dostać 350 mld euro a na całą strefę euro poszedł ponad 1 bln euro

Nie wyrówna się krajów o różnej strukturze gospodarczej demografii klimacie oraz rachunku przepływu dewiz jedną stopą procentową nie ma na to szans

Kto pierwszy powie wychodzę ze strefy euro ten może ją położyć na łopatki

Własna waluta własna polityka monetarna to jedyne co może postawić kraj na nogi pod warunkiem właściwej ilości rezerwy dewizowej oraz kruszcu w rezerwie oraz właściwe stopy procentowe dopasowane do określonego cyklu rozliczeniowego
samsonn
powolutku im my im dorownamy z tym schizofrenicznym prezesem i socjalem
sel
Peso traci do dolara mimo że jest 5 razy mniej zadłużone ...? widać jak działają spekulanci..
greatmongo
Bo nie liczy sie samo zadluzenie tylko rowniez chec splacenia.

Ty mozesz miec kredyt na dom na 100 tys i pewnie (abstrahujac od socjalistycznych pogladow) jestes lepszym splacajacym niz zul, ktory pozyczyl 10 zl.
zbyszek_od_dobrej_zmiany
Już podnoszą się głosy zwolenników sprawiedliwości społecznej. Zły MFW, źli bankierzy. Tak tak, oczywiście.

To tak jakby jadąc po pijanemu uderzyć samochodem w przydrożne drzewo i twierdzić że to wina drzewa.
ricozez
Ciekawe,dlaczego zwraca się do generujących takie kryzysy.Tam gdzie "pomaga" MFW zawsze pogłębiają się problemy finansowe narodów !
the_mind_renewed
Tak jak ciągle piszę jedynym panaceum jakie zostało światu jest pogrążanie się w następnej pożyczce. Są to desperackie próby pozostania jeszcze przez jakiś czas w tym ekonomicznym hologramie. Ale jak uczy nas historia od 2008 roku zadłużenie świata wzrasta przypominając na wykresie kij od hokeja. Bankierzy wiedzą że to nie jest rozwiązanie Tak jak ciągle piszę jedynym panaceum jakie zostało światu jest pogrążanie się w następnej pożyczce. Są to desperackie próby pozostania jeszcze przez jakiś czas w tym ekonomicznym hologramie. Ale jak uczy nas historia od 2008 roku zadłużenie świata wzrasta przypominając na wykresie kij od hokeja. Bankierzy wiedzą że to nie jest rozwiązanie ale mają cichą nadzieje że przerzucą ten kłopot na barki przyszłych pokoleń.

Powiązane: Waluty

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki