REKLAMA
ZASADY PROMOCJI

Jerzy Wiśniewski, ofiara czy hochsztapler?

2012-12-15 06:01
publikacja
2012-12-15 06:01

Twórca największej polskiej firmy budowlanej uchodził za wzór biznesowych cnót. Doprowadzając PBG do plajty, stracił opinię skutecznego biznesmena. Zastawiając na rzecz cypryjskich spółek resztki jej majątku, stawia pod znakiem zapytania swoją uczciwość.



Źródło: PAP/Radek Pietruszka



Skromny:
 – Na giełdzie się nie znałem, dlatego otoczyłem się ludźmi, którzy ją lepiej rozumieją.

Skuteczny: – W trzy lata zbudował firmę wartą 2 mld złotych, Michałowi Sołowowowi zabrało to 10 lat.

Budzący zaufanie: – Zaczynałem od garażu, na salony się nie pcham.

Kompetentny: – Zdobywamy największe kontrakty w Polsce nie dlatego, że umiemy kopać czy murować, ale dlatego, że wiemy, jak je zrobić.

Jerzego Wiśniewskiego, twórcę PBG, inwestorzy przez osiem lat nosili na rękach. Na realizacje jego biznesowych wizji wyłożyli 800 mln złotych. Dlatego upadek budowlanego koncernu był takim szokiem. Ale Wiśniewski wciąż postrzegany był jako ofiara. Co prawda popełnił dużo błędów, m.in. wszedł na bardzo konkurencyjny i – jak się potem okazało – mocno nierentowny rynek kontraktów autostradowych. Ale w końcu on tracił najwięcej: firmę i dorobek życia, na który pracował przez ostatnie 15 lat.

Tak było do października, kiedy znajdujący się w stanie upadłości PBG poinformował rynek o zastawieniu wszystkich akcji Rafako (producent kotłów, najcenniejsze aktywo PBG warte 400 mln zł) w nieznanym cypryjskim podmiocie Adaptorinvest. Wierzyciele, czyli największe polskie banki, byli skonsternowani. Czyżby Wiśniewski, wzór biznesowych cnót, zaczął jechać po bandzie, otworzył sobie drzwi do wyrwania Rafako z objęć negocjowanego z wierzycielami układu?

– Co do zasady spółka znajdująca się w stanie upadłości (czyli PBG – red.) nie może dokonywać nowych zabezpieczeń na posiadanym majątku bez zgody wierzycieli (na poziomie rady albo zgromadzenia), tak by nie mogło dojść do pogorszenia ich sytuacji, ale to nie ma zastosowania w przypadku działań spółek od niej zależnych – tłumaczy Sebastian Ponikowski, prawnik z fimy Baker & McKenzie.

A akcje Rafako znajdują się właśnie w takim należącym do PBG cypryjskim wehikule inwestycyjnym Multros. Przez cztery tygodnie banki nie mogły się doprosić od PBG wyjaśnień. Nie dostał ich też Wiesław Różacki, prezes PBG, więc pod koniec października odszedł ze spółki. Tłumaczył, że stracił kontrolę nad Rafako, a operacja zastawu na aktywach tej spółki może nosić znamiona działań na szkodę wierzycieli. Wszystko wskazuje na to, że Wiśniewski przyjął strategię stosowaną wcześniej przez Solorza czy Ryszarda Krauzego: „Nie prawcie mi morałów, kiedy ja tu walczę o biznesowe życie”.

Jerzy Wiśniewski swoim zwyczajem bagatelizuje całe zamieszanie wokół zastawu. Podkreśla, że liczy się nie forma operacji, ale jej cel. Cypryjski Adaptorinvest ma przyprowadzić nowego inwestora dla PBG, a zastaw w najbliższym czasie zostanie zdjęty. Przez ostatni rok, kiedy PBG był w znacznie lepszej sytuacji niż obecnie, kilka profesjonalnych butików inwestycyjnych, a nawet banki inwestycyjne próbowały raić Wiśniewskiemu inwestorów. Nic z tego nie wyszło. Wątpliwe, by nieznany cypryjski podmiot mógł wnieść jakąś nową jakość do tego procesu, a już całkowicie nielogiczne jest płacenie za taką usługę zastawem na wszystkich akcjach Rafako, wycenianych wówczas na giełdzie na 400 mln złotych.

Według pierwszych przymiarek bilans upadłości jest fatalny. Jak wynika z nieoficjalnych informacji uzyskanych od osób pracujących w firmie, łączne zobowiązania spółki mogą być o wiele wyższe niż szacowane dotychczas 3,5 mld złotych. Za to po stronie aktywów jest wyjątkowo ubogo – około 1 mld złotych. Dlatego zastaw na akcjach Rafako, najbardziej perspektywicznym aktywie grupy PBG, jest tak delikatną kwestią. Oficjalny komunikat tylko pogłębia wątpliwości co do intencji transakcji: co prawda wartość zabezpieczenia nie przekracza 5 mln euro, ale zabezpieczenie zostało ustanowione na wszystkich akcjach Rafako.

Inwestorzy już dawno przestali ufać Wiśniewskiemu. Zaczęło się prawie dwa lata temu, kiedy za 108 mln zł sprzedał akcje PBG instytucjom finansowym. Sprzedawał je po 210 zł (dziś akcje kosztują 4 zł), ale inwestorzy nie zdawali sobie jeszcze sprawy, jak nierentowne są zdobyte przez PBG kontrakty drogowe. Jedną z instytucji, która dała się wtedy Wiśniewskiemu oczarować, były fundusze Pioneera należące do Pekao SA. Zwiększyły wówczas swoje zaangażowanie w spółce do 19 procent i stały się drugim po Wiśniewskim (26 proc.) akcjonariuszem.

A Wiśniewski uciekał do przodu. Nowym paliwem miało stać się przejmowane za 462 mln zł Rafako. Kredyt miało dać Pekao SA, ale w ostatniej chwili odmówiło. Trudno przesądzić, co o tym zadecydowało – czy coraz mniejsza wiarygodność Wiśniewskiego, czy zmiana nastawienia banku do sektora. Pekao okazało się na przykład największym hamulcowym w procesie ratowania innego budowlanego potentata – Polimexu. Dość, że Wiśniewski ostatecznie sfinansował przejęcie Rafako z bilansu PBG, co przyczyniło się do utraty płynności jego biznesu.

Widać było, że Wiśniewski coraz bardziej się gubi. Trzon firm stanowili ludzie przejęci z upadających firm budowlanych (Hydrobudowa Włocławek, Infra, Maxer, Hydrobudowa 9) albo tak jak Wiśniewski wywodzący się z małej firmy instalacyjnej pracującej dla poznańskiej gazowni. Im sytuacja robiła się trudniejsza, tym w Wiśniewskim coraz bardziej rosły obawy, że wszyscy dookoła starają się go ograć. Kiedy pod koniec roku cena akcji spadła do 60 zł, bo inwestorzy uświadamiali sobie, że przelewarowana spółka może mieć problemy z regulowaniem zobowiązań, „Forbesowi” tłumaczył, że to gra na krótko funduszy, które chcą go tanio przejąć. Nie był też zainteresowany wpuszczeniem do spółki inwestorów z misją ratunkową, których polecili mu doradcy, bo musiałby zbyt tanio oddać część władzy.

Złudzenie mocy mógł dawać status głównego budowniczego polskich autostrad i stadionów. Kiedy latem zeszłego roku zagrożona stała się budowa Stadionu Narodowego, premier Donald Tusk osobiście wymógł zmianę szefa konsorcjum z austriackiego Alpine Baum na spółkę Wiśniewskiego. Premier publicznie go skomplementował: – Jak Polak chce, to potrafi.

Wiśniewski wziął udział w rządowej kampanii „zdążyć z inwestycjami infrastrukturalnymi przed Euro 2012”. Bez oglądania się na rachunek strat i zysków. Same koszty prac dodatkowych przy budowie stadionu zarząd Hydrobudowy oszacował na 400 mln zł, a firma złożyła wniosek o upadłość, zanim Euro się skończyło. Dlatego Wiśniewski liczył na wsparcie państwowej Agencji Rozwoju Przemysłu. Tym bardziej że finansowanie otrzymał Polimex, który z kolei przelicytował, walcząc o drogowe kontrakty.
Nadzieje podsycał wicepremier Waldemar Pawlak, który na początku lipca wyszedł z pomysłem, by PBG znacjonalizować na wzór amerykańskiego GM i w ten sposób uratować firmę oraz ograniczyć straty banków. Przyłączenie do państwowej kroplówki prywatnej firmy takiej jak PBG (znajdującej się w trakcie upadłości, kiedy nieznana jest ani dokładna wartość aktywów, ani zobowiązań) byłoby nie tylko wielkim ryzykiem finansowym, ale też politycznym.

Wiśniewski będzie chyba skazany na samotną rozgrywkę z bankami. W tym kontekście cypryjskie transakcje mogą być jedynie budowaniem pozycji negocjacyjnej w starciu z wierzycielami.

Piotr Karnaszewski, Forbes.pl
Pełna wersja dostępna na Forbes.pl

Źródło:
Tematy
Wyjątkowa wyprzedaż Ford Pro. Poznaj najlepsze rozwiązania dla Twojego biznesu.

Komentarze (14)

dodaj komentarz
~Johnny Bravo
znowu bank pekao sa w roli wstrzymującego finansowanie w ostatniej chwili... położyli Malmę, położą i pbg... wygooglujcie sobie 'porozumienie chopin', będziecie wiedzieć jak funkcjonuje pekao i w czyim interesie...
~dyrektor
GDDKiA- wypłaćcie pieniądze poszkodowanym podwykonawcą z A1 szybko z zabezpieczeń bankowych PBG a następnie zabierzcie się za oszusta Wiśniewskiego bo cierpi setki rodzin. Odzyskacie szacunek i dobre imię.
~Metorex
WIŚNIEWSKI TO WIELKI OSZUST ! NA A1 NIE ZAPŁACIŁ PODWYKONAWCĄ ! DLACZEGO oN JESZCZE NA WOLNOŚCI CHODZI ??? SKRZYWDZIŁ SETKI RODZIN ! NAJWIEKSZY OSZUST !!!
~fdsaf
a czemu tutaj usuwa się jedne posty a inne zostawia?f
~antychodzik
Protestuję przeciwko sugerowaniu hochsztaplerstwa . Mój stary kolega Chodzik Księżycowy piszący wyśmienite analizy dla HBP i PBG wypowiadał się o Panu Wiśniewskim w samych SUPERLATYWACH , tylko wspomnę , że Chodzik Księżycowy na spółkach Pana Wiśniewskiego dorobił się w 2011 .r. FORTUNY !!! Dziś pisze równie trafne analizy na Protestuję przeciwko sugerowaniu hochsztaplerstwa . Mój stary kolega Chodzik Księżycowy piszący wyśmienite analizy dla HBP i PBG wypowiadał się o Panu Wiśniewskim w samych SUPERLATYWACH , tylko wspomnę , że Chodzik Księżycowy na spółkach Pana Wiśniewskiego dorobił się w 2011 .r. FORTUNY !!! Dziś pisze równie trafne analizy na TPSA , gdzie jest postacią szlagierową ;)
~roman
Tusk na Euro przed całym światem chwalił się stadionem narodowym, tylko już nie mówił ze firma i ludzie co go wybudowali lądują na bruku, zamiast za taką chlubę i pracę dostać powinni medal i godziwe wynagrodzenie.Jest to BEZCZELNOŚĆ I CHAMSTWO WŁADZY nic więcej. Media podległe tej władzy oczywiście o tym milczą albo przeinaczają prawdę.
~roman
Wiśniewski dobrze zrobił że wyprowadził Rafako na Cypr, na co miał czekać, żeby PO banda go całego pożarła.
~Iza
Pewnie że tak mądry gość trzymam za niego kciuki
~mietek
Przez nieudolne zarządzanie Wiśniewskiego banki potraciły setki mln pln. Tak samo akcjonariusze.

Państwo nie chciało ratować bankruta HBP, PBG, chociaż dopłacili do autostrad i stadionów. Ciekawe czy zrzuci się na LOT czy też da im zbankrutować.
~Won z bankami
To że banki są w plecy to bardzo dobrze bo to bankstersi winowajcy kryzysu jego architekci

Powiązane: Sektor bankowy

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki