REKLAMA

Jerzy Hausner o barierach dla planu Morawieckiego

2016-10-04 19:55
publikacja
2016-10-04 19:55

Niskie bezpieczeństwo obrotu gospodarczego, niestabilność porządku prawnego, postępująca centralizacja państwa, nierównowaga finansów publicznych, zanik dialogu społecznego i politycznego, międzynarodowa izolacja Polski, to bariery dla realizacji planu Morawieckiego, uważa Jerzy Hausner.

fot. Szymon Laszewski / / FORUM

Hausner, były wicepremier i były członek RPP wziął we wtorek udział w debacie "Gospodarka-rozwój-państwo" zorganizowanej przez klub im. Tadeusza Mazowieckiego oraz Fundację Centrum Prasowe.

Jak podkreślił, uważa diagnozę polskiej gospodarki i jej podstawowych wyzwań rozwojowych autorstwa wicepremiera Mateusza Morawieckiego za "interesującą", generalnie trafną i opartą na "wielu wcześniejszych obserwacjach".

Wymienił, jego zdaniem, najważniejsze bariery dla realizacji planu Morawieckiego.

Jedną z takich barier jest - w ocenie Hausnera - m.in. słabość wewnątrzrządowej koordynacji, choć to, według Hausnera, dzięki ostatnim decyzjom personalnym i objęciu przez Morawieckiego stanowisk szefa MF i KERM może się poprawić.

"Nadal jednak mamy trzy rządowe komitety, a to nie jest to, co pozwalałoby wicepremierowi odpowiedzialnemu za sprawy gospodarcze blokować inicjatywy różnych kolegów" - mówił Hausner. "Bo tych ministrów, którzy chcą mieć własne programy, jest co najmniej kilku" - dodał.

Chroniczna niestabilność rozwiązań prawnych

Kolejna bariera to jego zdaniem niskie bezpieczeństwo obrotu gospodarczego oraz niestabilność i niespójność porządku prawnego.

W ocenie profesora nadal mamy do czynienia z występującymi od lat w Polsce podstawowymi wadami państwa, takimi jak "chroniczna niestabilność rozwiązań prawnych, powodująca niepewność co do wielkości obciążeń fiskalnych" oraz "niska sprawność i nieprzyjazność administracji publicznej w relacji do podmiotów gospodarczych".

"Państwo polskie jest źródłem zakłócenia i niepewności w funkcjonowaniu gospodarki" - podkreślał były wicepremier.

Hausner zwracał uwagę, że plan Morawieckiego opiera się np. na założeniu wzrostu inwestycji, tymczasem w ostatnich miesiącach obserwujemy raczej spadek inwestycji w Polsce, a także "wyraźne osłabienie napływu inwestycji zagranicznych".

"Dlaczego przedsiębiorstwa mające poprawne wskaźniki rentowności nie inwestują? Nie inwestują z powodu niepewności oraz braku jasnej i klarownej perspektywy, z powodu niestabilności" - oceniał Hausner.

Kolejna bariera, na którą wskazał, to postępująca centralizacja państwa, np. plany ograniczenia wpływu samorządów wojewódzkich na wydawanie unijnych funduszy. "Nie trzeba CBA w 16 urzędach wojewódzkich, wystarczy poczucie, że tak naprawdę wy jesteście +oni+, musimy wam patrzeć na ręce, a jak was na czymkolwiek złapiemy, to was zamkniemy. To wystarczy, naturalny odruch jest taki: nie ryzykować" - mówił.

Nierównowaga finansów publicznych

Bardzo istotną barierą jest też - jego zdaniem - nierównowaga finansów publicznych. Hausner zwracał uwagę, że w budżecie na 2016 rok i projekcie budżetu na 2017 rok ma miejsce "luzowanie fiskalne", a zarazem budżet na 2017 rok jest "przeszacowany, jeśli chodzi o wpływy podatkowe i tempo wzrostu".

Grozi to, zdaniem profesora, dojściem długu publicznego do niebezpiecznej granicy. Bo dotąd dług ten nie malał w Polsce nawet w okresach wzrostu gospodarczego, a zawsze rósł w okresach spowolnienia. "Bez naprawy finansów publicznych kolejne spowolnienie gospodarcze doprowadzi do bardzo niebezpiecznego poziomu długu" - przekonywał.

Tym bardziej, dodał, że w przyszłym roku Rada Polityki Pieniężnej będzie zapewne musiała podnosić stopy procentowe, "jeśli nie chcemy wpaść w innego rodzaju tarapaty".

Barierą dla planu Morawieckiego jest też, według Hausnera, wadliwe instrumentarium polityki strukturalnej. W ocenie profesora fakt, że "wszystko ma być w jednym ręku", czyli w Polskim Funduszu Rozwoju może powodować, że nie będzie zdolności do kierowania tak wielką strukturą.

Jak powiedział, inne istotne bariery to także "zanik dialogu społecznego i politycznego", jak i "międzynarodowa izolacja Polski". Zdaniem wicepremiera "w atmosferze braku zaufania i wzajemnej agresji" trudno oczekiwać, "że ludzie będą się włączać w działania prorozwojowe".

"Cieszę się, że ten koncept powstał, ale martwię się, bo nie widzę wystarczających warunków do jego realizacji" - podsumował prof. Hausner. (PAP)

pś/ son/

Źródło:PAP
Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (46)

dodaj komentarz
~ekspert
Na 38 mln Polaków,jedynie 16 milionów pracuje,a 9 mln pobiera renty i emerytury....Wnioski nasuwają sie same
~ekspert
Zasadnicze te bariery wymienione przez Hausnera...
~Le
Bardzo konkretna i rzeczowa opinia z którą nie sposób się nie zgodzić, do tego trzeba dorzucić niepewność związaną z dowolnością działań aparatu, który sobie aresztuje i prześladuje lekarzy , ba generałów sędziów i prokuratorów ,bez wyraźnego powodu, to co dopiero przedsiębiorców których chcieliby ogolić z kasy...,a golenie firm Bardzo konkretna i rzeczowa opinia z którą nie sposób się nie zgodzić, do tego trzeba dorzucić niepewność związaną z dowolnością działań aparatu, który sobie aresztuje i prześladuje lekarzy , ba generałów sędziów i prokuratorów ,bez wyraźnego powodu, to co dopiero przedsiębiorców których chcieliby ogolić z kasy...,a golenie firm zagranicznych mają przecież w programie to chyba mogą zapomnieć o inwestycjach.
~kalix
Przypomnę że to za tego genialnego Hausnera gospodarka rozwijała się w tempie zbliżonym do 0, bezrobocie przekroczyło 20 %, a rodziny masowo eksmitowano na ulicę, bo tak było wolno.
Trochę pokory, panowie postkomuniści...
~teraz_k_MY_twójPIS_
Tak rozpaczliwe obecne działania pisu, mogą świadczyć o powadze sytuacji. Komu oni służą, bo na pewno nie Polsce i Polakom.

Agencje ratingowe i ich ratingi są adresowane nie są rządów, ani polityków, tylko do tych, którzy temu rządowi pożyczają pieniądze. Czyli ci, którzy w 2017 będą decydować, czy Beacie Szydło warto pożyczyć
Tak rozpaczliwe obecne działania pisu, mogą świadczyć o powadze sytuacji. Komu oni służą, bo na pewno nie Polsce i Polakom.

Agencje ratingowe i ich ratingi są adresowane nie są rządów, ani polityków, tylko do tych, którzy temu rządowi pożyczają pieniądze. Czyli ci, którzy w 2017 będą decydować, czy Beacie Szydło warto pożyczyć kolejne 178 mld PLN(łącznie z rolowaniami obligacji SP), czy nie warto i z jakim ryzykiem to się będzie wiązać.

Myślę, że sprawa wokół trójpodziału władzy, czyli TK jest nie do przecenienia. Informacje z ust Morawieckiego o wyprowadzaniu 100 mld PLN rocznie z legalnie zainwestowanego kapitału około 2 bilionów PLN, to pocałunek ŚMIERCI, nie tylko dla GPW, ale także dla gospodarki, bo są nieprawdziwe, instrumentalizowane politycznie, czy wręcz obraźliwe. Takie czyny oznaczają, że rządzący myślą, że mogą wszystko, przed czym skutecznie broni inwestorów i obywateli, także tych, obecnych zwolenników PIS trójpodział władzy.

Dla polskich przedsiębiorców istotny jest koszt średnioważony kapitału WACC, a ten rośnie.

Zmniejszając opłacalność inwestycji lub nawet uniemożliwiając ze względu na brak opłacalności NPV, IRR, ROE, ROA itd. to jest być albo nie być, a NOŻYCE kosztu kapitału dla polskich przedsiębiorców są coraz mniej korzystne w stosunku do zagranicy. Udziały rynkowe firm zagranicznych tym mechanizmem rosną, a rodzimych polskich maleją w skali makro.

Dla OSÓB FIZYCZNYCH mechanizmy są porównywalne, choć trochę mniej złożone.

Myślę, że bez tych działań rządzących rentowności 10io letnich polskich obligacji by były o ok. 100-120 pkt. bazowych niżej. Obniżki ratingów spowodują wzrost tych różnic do ok. 125-175 pkt. Bazowych. Rentowności papierów dłużnych są bazą do obliczeń kosztu kapitału na rynku.
Wszystkie aktywa, w tym kapitałowe są obarczone wyższym ryzykiem uwzględniając rodzaj aktywów, jak papiery dłużne SP.

Polska w promocji: grunty, GPW, fabryki, mieszkania, domy, obligacje wszystko jak leci, za
30-50% w PAPIERZE

Czy rządzący świadomie obniżają wartości prawie wszystkich aktywów kapitałowych?,
w tym także mieszkań, stwarzając dodatkowy niepokój w społeczeństwie, bankach oraz u frankowiczów. W żadnym cywilizowanym kapitalistycznym kraju władza tego nie robi. Ciekaw jestem, czy zostanie to podniesione do rangi działalności na szkodę państwa polskiego, z konsekwencjami z tego wynikającymi.

Władza najbardziej boi się utraty władzy, dlatego spodziewam się opamiętania. Pieniądze są tym dla gospodarki, czym tlen dla organizmów żywych. Polska jedzie na DEFICYCIE (kredycie). Chiny nam tego problemu nie rozwiążą, a organizm będzie się bronić przed niedotlenieniem, a władza przed jej wymianą. Muszę, przyznać, ze rządzący "umiejętnie" komunikują się z własnym elektoratem. Jak na razie nie doprowadzili do widocznego urealnienia się "mniej Polski w Polsce", głosząc hasła patriotyczne. Taki skutek jest realny i wtedy nastąpi zdziwienie społeczeństwa. Rządzący ten skutek, jako jeden z wariantów postrzegają. Już niedługo zostaną podjęte konkretne decyzje, gra w "trzy karty nie może trwać zbyt długo", bo jest awykonalna.
~qwer
sorry, ale jakos od 25 lat nie widze zeby w rzadzie byl ktos komu zalezy na polsce i polakach :)
tylko pozorne reformy, podatki w gore a jak zaczna sie robic goraco to tematy zastepcze typu aborcja, krzyz, mama madzi itp.
~teraz_k_MY_twójPIS_ odpowiada ~qwer
Absolutnie jasne jest dla mnie, że demokracja i wzrost gospodarczy są zagrożone w momencie, gdy 50 proc. populacji to beneficjenci świadczeń socjalnych. W takiej sytuacji grupa ta ma doskonały powód, by nie dążyć do żadnych zmian, nawet pomimo faktu, iż dla społeczności ogółem - w tym również dla osób żyjących z zasiłków - takie Absolutnie jasne jest dla mnie, że demokracja i wzrost gospodarczy są zagrożone w momencie, gdy 50 proc. populacji to beneficjenci świadczeń socjalnych. W takiej sytuacji grupa ta ma doskonały powód, by nie dążyć do żadnych zmian, nawet pomimo faktu, iż dla społeczności ogółem - w tym również dla osób żyjących z zasiłków - takie rozwiązanie to czysta strata netto!

Moim zdaniem demokracja jest najsłabsza wówczas, gdy społeczeństwo staje się bierne, a głosowanie za socjalistyczną dojną zmianą staje się normą.

Pis tak się spieszy wszystko zniszczyć, że wkrótce przestaną ich wpuszczać do cywilizowanych krajów. Zostaną im wycieczki lotnicze na Węgry
~sorry
Ten człowiek powinien być naszym Komisarzem, bo to tęga głowa, a nie Pani Przyjaciółka Donalda.
~Krzysiek
Oj widzę że najtęższe umysły PRL powyciągano z domów by opowiadali bajki jak to będzie źle.
Czarnowidztwo w ustach Hausnera oznacza nie mniej nie więcej jak świetlaną przyszłość dla Polski i Polaków
~ja
Świetlaną przyszłość widziano również wybierając na prezydenta Wałęsę,Morawiecki to historyk z wykształcenia,b.prezes banku.Dobry bo dobrzy byli zastępcy,może umysł otwarty,ale to może być za mało by przeprowadzić reformę finansów państwa.Do tego trzeba mieć zaplecze,a tego w PiS-e miał chyba nie będzie miał.Prof.Hausner to znakomity Świetlaną przyszłość widziano również wybierając na prezydenta Wałęsę,Morawiecki to historyk z wykształcenia,b.prezes banku.Dobry bo dobrzy byli zastępcy,może umysł otwarty,ale to może być za mało by przeprowadzić reformę finansów państwa.Do tego trzeba mieć zaplecze,a tego w PiS-e miał chyba nie będzie miał.Prof.Hausner to znakomity ekonomista,którego nasi politycy się boją bo jego pomysły/programy/ na Polskę są zbyt odważne i zagrażałyby dorażnym interesom bogatych grup społeczeństwa i polityków prawicowych.

Powiązane: Plan Morawieckiego

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki