Lutowe statystyki inflacji HICP w strefie euro pokazały słabsze od oczekiwań wyhamowanie wzrostu cen. Wciąż przyspiesza za to inflacja bazowa, co stawia pod znakiem zapytania wyczekiwany od miesięcy scenariusz dezinflacji.


Zharmonizowany indeks cen konsumpcyjnych (HICP) w strefie euro w lutym był o 8,5 proc. wyższy niż przed rokiem - wynika ze wstępnych szacunków Eurostatu. Jest to czwarty z rzędu spadek rocznej dynamiki HICP po tym, jak w październiku wskaźnik ten osiągnął historyczny rekord na poziomie 10,6%.


Niemniej jednak tempo dezinflacji jest wysoce niesatysfakcjonujące. „Oficjalny” konsensus rynkowy dla lutego wynosił 8,2% wobec 8,6% odnotowanych w styczniu. Jednakże po zaraportowanych w ostatnich dniach danych z Niemiec, Francji i Hiszpanii – gdzie wszędzie zobaczyliśmy inflację przekraczającą oczekiwania większości ekonomistów – rynek nie był zdziwiony wyższym odczytem dla całej strefy euro.
To, co niepokoi w statystykach inflacyjnych, to uporczywie wysoka i wciąż rosnąca inflacja bazowa, czyli wskaźnik cen po wyłączeniu żywności, paliw i energii. W strefie euro bazowa inflacja HICP w lutym przyspieszyła do rekordowych 5,6% względem 5,3% odnotowanych w styczniu. Coraz szybciej drożeją nie tylko usługi (o 4,8% rdr wobec 4,4% w styczniu), ale też wyroby przemysłowe (6,8% vs. 6,7%).
Maleje za to roczna dynamika cen energii, które w lutym były już „tylko” o 13,7% wyższe niż przed rokiem. Jeszcze w styczniu wzrost cen w tej kategorii sięgał 18,9% rdr, w grudniu 25,5%, w listopadzie 34,9%, a w październiku rekordowych 41,5%. Natomiast w dalszym ciągu bardzo szybko drożeje żywność, która w lutym w Eurolandzie była o 15% droższa niż przed rokiem.
Bardzo źle prezentuje się też miesięczna dynamika wskaźnika HICP, która w żadnym wypadku nie wskazuje na wyczekiwaną dezinflację. Względem stycznia ceny dóbr konsumpcyjnych podniosły się o 0,8%. W tym nieprzetworzona żywność podrożała aż o 3,4% mdm, dobra przemysłowe o 0,8% mdm, a usługi o 0,9% mdm. Za to o 1,1% mdm spadły ceny energii, co można wiązać ze wszelakimi rządowymi programami dopłat, subsydiów czy ustanowienia cen maksymalnych.
Inflacyjne manipulacje
Trzeba przy tym dodać, że sam spadek wskaźników HICP w strefie euro w wielu krajach wynikał nie tylko z efektów rynkowych (np. niższych cen paliw), lecz z działań administracyjnych w zakresie cen energii. Spadki wskaźników inflacji w kilku krajach europejskich były po części zasługą nadzwyczajnych rozwiązań wprowadzanych przez władze. Na ogół są to wszelkiej maści subsydia, bądź dopłaty do cen energii lub też wprowadzenie administracyjnych cen maksymalnych na prąd, gaz ziemny czy ciepło sieciowe.
Tego typu działania stały m.in. za jesiennymi spadkami wskaźników CPI w Holandii, Czechach czy Hiszpanii. W Niemczech od lutego obowiązują wprowadzone przez rząd ceny maksymalne ciepła sieciowego, gazu i energii elektrycznej. A mimo to inflacja nie za bardzo chce spadać, a w niektórych krajach wręcz rośnie.
Ponadto wskaźniki inflacji w krajach Unii Europejskiej (zarówno CPI, jak i HICP) przestały być ze sobą porównywalne. Urzędowe limity cen energii albo przejściowe obniżki stawek podatków wpływają na obniżenia wskaźnika HICP (albo CPI), ale nie na spadek inflacji samej w sobie rozumianej jako spadek siły nabywczej pieniądza.
Dodajmy też, że inflacja HICP jest odmienną miarą wzrostu cen od najpopularniejszego i stosowanego przez GUS wskaźnika CPI. O różnicach między wskaźnikami pisaliśmy w artykule „Jak GUS mierzy inflację? Statystycy wyjaśniają”. W skrócie: obie miary stosują nieco odmienny system wag i uwzględniają nieco inny zakres wydatków.
Z danych GUS wynika, że w styczniu inflacja CPI w Polsce podniosła się do 17,2 proc. po tym, jak w grudniu wyniosła 16,6 proc., a w październiku sięgnęła 17,9 proc. Poprzednio ceny rosły w Polsce tak szybko na przełomie 1996 i 1997 r. Dane za luty GUS opublikuje 15 marca, przy okazji dokonując corocznej, rutynowej rewizji koszyka inflacyjnego, co może mieć istotny wpływ także na dane za styczeń.
Europa Środka inflacyjnym epicentrum
Ponieważ są to dopiero wstępne szacunki lutowej inflacji HICP, Eurostat przedstawił dane dla 20 z 27 krajów UE. Wciąż nie znamy statystyk m.in. dla Czech, Węgier, Polski czy Rumunii, gdzie roczne tempo utraty siły nabywczej pieniądza należy do najwyższych w całej Unii. Nadal jednak widać, że najwyższą inflację HICP raportują kraje naszego regionu: Łotwa (20,1%), Estonia (17,8%), Litwa (18,2%) oraz Słowacja (15,5%).


Względem grudnia inflacja HICP wzrosła w 7 krajach członkowskich UE, zmalała w 11, a w dwóch pozostała bez zmian. Wciąż nie znamy wyników dla siedmiu krajów. Najniższy wzrost cen zaraportowano w Luksemburgu (4,8% rdr), Belgii (5,5%) oraz Hiszpanii (6,1%).