Główny Urząd Statystyczny potwierdził wstępne szacunki, według których inflacja cenowa w Polsce wyniosła w październiku 0,5% mdm i 2,1% rdr. Wzrost wskaźnika CPI napędziły drożejąca żywność i energia.


Październikowy odczyt inflacji CPI był nieznacznie niższy niż we wrześniu, gdy statystyczne koszty życia rosły w tempie 0,4% mdm i 2,2% rdr.
Ponad dwuprocentowa inflacja oznacza, że wskaźnik ten znajduje się już bardzo blisko środka celu inflacyjnego Narodowego Banku Polskiego (2,5 proc. z możliwością odchylenia o 1 p.p.).
Według listopadowej projekcji Narodowego Banku Polskiego do końca 2017 roku inflacja CPI utrzyma się w pobliżu 2%. Wzrost cen ma mocno przyspieszyć w przyszłym roku i w drugiej połowie 2018 r. osiągnąć 2,5-procentowy cel inflacyjny NBP.
Największy wzrost ponownie odnotowano w kategorii „żywność”, gdzie ceny były aż o 5,8% wyższe niż przed rokiem. O 2,5% rdr podrożały nośniki energii. O tyle samo droższe niż przed rokiem były restauracje i hotele. Spadek cen odnotowano jedynie (jak zwykle) w kategorii odzież i obuwie (o 4,6% rdr) i kosztach wyposażenia i prowadzenia gospodarstwa domowego (o 0,1% rdr).
Mimo coraz szybszego wzrostu inflacji CPI większość członków Rady Polityki Pieniężnej z prezesem Adamem Glapińskim na czele nie widzi potrzeby podniesienia rekordowo niskich stóp procentowych.
"Jeśli by było tak, jak w tej projekcji, to uważam, że do końca 2018 r. najlepiej byłoby utrzymać obecny poziom stóp procentowych " - powiedział po październikowym posiedzeniu RPP prezes NBP Adam Glapiński.
Od marca 2015 roku stopy procentowe w Polsce utrzymywane są na rekordowo niskich poziomach - stopa referencyjna NBP wynosi zaledwie 1,50%. Oznacza to, że od początku 2017 roku obowiązują realnie ujemne stopy procentowe. Ekonomiści spodziewają się, że pierwsza podwyżka stóp w NBP nastąpi nie wcześniej niż za rok. Takie same oczekiwania były rok temu - okazały się one jednak nietrafione.
KK