REKLAMA
TYLKO U NAS

Inflacja wciąż nabiera rozpędu. Ceny producentów rosną coraz szybciej

2021-08-19 13:06
publikacja
2021-08-19 13:06

Coraz szybciej rosnące ceny produkcji sprzedanej przemysłu sygnalizują, że inflacja konsumencka (CPI) nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Konsumenci muszą uzbroić się w gotówkę i przygotować na kolejne podwyżki w sklepach.

Inflacja wciąż nabiera rozpędu. Ceny producentów rosną coraz szybciej
Inflacja wciąż nabiera rozpędu. Ceny producentów rosną coraz szybciej
fot. Andrzej Hulimka / / FORUM

- Według wstępnych danych, ceny produkcji sprzedanej przemysłu (inflacja PPI) w lipcu 2021 r. wzrosły w stosunku do czerwca 2021 r. o 1,2%, a w porównaniu z analogicznym miesiącem poprzedniego roku  o 8,2% - poinformował w czwartek Główny Urząd Statystyczny.

Bankier.pl na podstawie GUS

Wzrost cen w przemyśle był w lipcu najszybszy od grudnia 2011 roku, a więc od niemal 10 lat. Niewiele brakuje już do pobicia rekordów sprzed dekady, gdy inflacja PPI w porywach przekraczała 9% rocznie.

Co więcej, lipcowy wzrost cen produkcji sprzedanej przemysłu wyraźnie zaskoczył ekonomistów. Większość z nich spodziewała się inflacji PPI na poziomie 7,6% wobec 7,2% (po rewizji z pierwotnie raportowanych 7,0%) odnotowanych w czerwcu. Także miesiąc wcześniej ceny w przemyśle wzrosły szybciej, niż to zakładał rynkowy konsensus.  

- Ceny były wyższe niż przed rokiem we wszystkich sekcjach przemysłu. Największy wzrost cen odnotowano w sekcji górnictwo i wydobywanie - o 17,6%, w tym w górnictwie rud metali - o 35,0%, a w wydobywaniu węgla kamiennego i węgla brunatnego (lignitu) o 5,2%. Ceny w sekcji przetwórstwo przemysłowe wzrosły o 8,3%, przy różnokierunkowych ruchach cen w poszczególnych działach. Najbardziej podniesiono ceny produkcji koksu i produktów rafinacji ropy naftowej (o 54,3%). Wyższe niż przed rokiem były również ceny produkcji, m.in.: metali (o 33,8%), wyrobów z drewna, korka, słomy i wikliny (o 12,8%), chemikaliów i wyrobów chemicznych (o 11,6%), papieru i wyrobów z papieru oraz wyrobów z gumy i tworzyw sztucznych (po 7,8%), wyrobów z metali (o 7,1%), artykułów spożywczych (o 5,4%) – informuje GUS.

Już niedługo podwyżki cen w fabrykach zaczną coraz wyraźniej przekładać się na ceny w sklepach. Znaczące podwyżki cenników zapowiedzieli bowiem producenci sprzętu AGD i RTV. Nieoficjalnie szykują się także mocne podwyżki energii elektrycznej dla gospodarstw domowych – państwowe firmy energetyczne wnioskują o wzrost cen w granicach 10-15%. Bardzo szybko rosną także hurtowe ceny żywności. Według GUS w lipcu produkty rolne były średnio o ponad 16% droższe niż rok temu.

Zatem w kolejnych miesiącach czeka nas zapewne przyspieszenie wzrostu cen w takich kategoriach jak żywność, energia elektryczna i utrzymanie gospodarstwa domowego. To wszystko nałoży się na i tak już bardzo wysoki wzrost cen usług, znajdujący odzwierciedlenie w przyspieszającej inflacji bazowej.  

Według ekonomistów inflacja w Polsce nieprędko powróci do 2,5-procentowego celu inflacyjnego NBP. Inflacja CPI może przekraczać 4% do końca tego i prawdopodobnie także przez większość przyszłego roku. Inflacja nie jest zatem ani niska, ani „przejściowa” i jest już niemal pewne, że jest ona napędzana przez czynniki krajowe, a nie zewnętrzne. „Tymczasowe” przekroczenie celu inflacyjnego NBP trwa od ponad dwóch lat i nie zanosi się, aby w najbliższych miesiącach miało się to zmienić.  Co więcej, nawet jeśli wskaźniki inflacji za jakiś czas wrócą do poziomów 2-3%, to ceny niższe już nie będą. Aby tak się stało, Polska musiałaby doświadczyć deflacji – czyli trwałego spadku cen i ujemnych rocznych odczytów CPI.

Wstępny odczyt inflacji CPI za sierpień poznamy we wtorek, 31 sierpnia. Natomiast na pełny raport inflacyjny będziemy musieli tradycyjnie poczekać mniej więcej do połowy kolejnego miesiąca – zostanie on opublikowany 13 września.

Mocne wzrosty cen producentów będą finalnie przekładać się na wzrost CPI

Mocne wzrosty cen producentów będą finalnie przekładać się na wzrost CPI, konsumenci wydają się być skłonni do tolerowania wyższych cen i firmy mogą sobie pozwolić na przerzucanie kosztów - oceniają ekonomiści w komentarz po danych o PPI w lipcu. Zaznaczają, że wysokie odczyty PPI to obserwowane od kilku miesięcy globalne zjawisko.

GRZEGORZ OGONEK, SANTANDER BP:

"Mocne wzrosty PPI są globalnym zjawiskiem, z tego też względu może być to powód do zmartwień. Gdyby to był tylko lokalny czynnik w grę mogłyby wchodzić jakieś przesunięcia z dostawców krajowych na zagranicznych. Wskaźniki PPI jednak wszędzie zaskakują w górę - czy to u naszych sąsiadów, czy w głównych gospodarkach. Wszędzie mamy kwestię tego jak silnie te koszty produkcji rosną, obserwujemy to już od kilku miesięcy. A oceniając po produkcji nie mamy jeszcze przesuwania się w kierunku stagfalcyjnego scenariusza.

Wydaje się, że wentylem, który pozwala firmom produkcyjnym wytrzymać to zjawisko, to dosyć duża tolerancja konsumentów na podwyżki cen. Po okresie deflacji, jeszcze kilka lat temu, widzieliśmy, że podnoszenie cen jest kłopotliwe, popyt był elastyczny, teraz wydaje się, że popyt jest sztywny i tolerancja na podwyżki cen jest duża. Co też oznacza, że wysokie odczyty PPI źle wróżą inflacji konsumenckiej.

Zdarzało się w historii, że takie wystrzały PPI niespecjalnie odbijały się na konsumentach, teraz jednak nie byłbym tego taki pewny. A to z kolei oznacza, że listopadowa projekcja inflacji NBP będzie musiała pokazać jeszcze wyższą ścieżkę inflacji, jeśli tak silny impuls idzie od strony kosztów produkcji.

Jeśli chodzi o dynamiki w ujęciu rok do roku, do końca 2021 r. ciężko będzie zejść poniżej 5 proc."

PIOTR BARTKIEWICZ, BANK PEKAO:

"Spora niespodzianka i to kolejna z rzędu, bo PPI zaskakuje w górę od paru miesięcy. Nastąpiła też rewizja poprzednich miesięcy co dołożyło się do niespodzianki. To jest część historii globalnej dotyczącej tego, co dzieje się z cenami wyrobów przemysłowych i kosztami produkcji w przemyśle. Uderzające jest to jak bardzo wskaźniki cen producentów są skorelowane pomiędzy krajami. Tegoroczna trajektoria jest niemal identyczna w Polsce, w krajach regionu, w Niemczech, Chinach, Stanach Zjednoczonych, nawet poziomy dynamiki są bardzo podobne. Wynika to z tego, że wszystkie kraje dotknięte są przez ten sam szok w postaci wzrostu poziomu kosztów produkcji, transportu i cen surowców. Drobne różnice, które występują, to kwestia struktury ich branż przemysłowych, ale nie jest to istotny czynnik. Synchronizacja jest uderzająca.

PPI jest prawdopodobnie blisko swojego szczytu, wciąż jednak mamy do czynienia ze spiętrzeniami w światowym handlu. Te problemy nie zniknęły. Ceny surowców w ujęciu rdr może będą spadać, natomiast one wciąż rosną i to są czynniki, które podbijają nam ceny w przetwórstwie. To przetwórstwo odpowiada głównie za takie przyspieszenie PPI w tym roku".

MICHAŁ GNIAZDOWSKI, PIE (e-mail):

"Efektem ubocznym wysokiej aktywności przemysłowej jest presja kosztowa. Indeks PPI wzrósł do 8,2 proc. rdr. Ponownie wzrosły koszty w górnictwie i przetwórstwie przemysłowym. GUS wskazuje, że najbardziej podniesiono ceny produkcji koksu i produktów rafinacji ropy naftowej (o 54,3 proc.) oraz metali (o 33,8 proc.).

Prognozujemy, że jeszcze na początku IV kw. wzrost cen producentów będzie przekraczał 7 proc., co znajdzie odzwierciedlenie w silniejszym wzroście cen detalicznych na początku 2022 r.".

*****

Ceny produkcji przemysłowej w lipcu 2021 r. wzrosły rdr o 8,2 proc., w ujęciu miesięcznym wzrosły o 1,2 proc. - podał Główny Urząd Statystyczny.

Ekonomiści w przeprowadzonej przez PAP Biznes ankiecie prognozowali, że ceny producentów w ujęciu rocznym w lipcu wzrosły o 7,6 proc., a w ujęciu miesięcznym wzrosły o 0,9 proc.

Poniżej tabela ze szczegółami:

lipiec lipiec czerwiec czerwiec
rdr mdm rdr mdm
PRODUKCJA PRZEMYSŁOWA 8,2 1,2 7,2* 0,9*
górnictwo i wydobywanie 17,6 1,4 19,2* -2,3*
przetwórstwo przemysłowe 8,3 1,3 7,2* 1,0*
wytwarzanie i zaopatrywanie w energię elektryczną, gaz i wodę 3,9 0,3 3,7* 0,6*
dostawa wody; gospodarowanie ściekami i odpadami, rekultywacja 4,0 0,2 4,1* 0,7*
PRODUKCJA BUDOWLANA 3,9 0,5 3,6* 0,5*

* - dane skorygowane

KK/PAP Biznes/pat/ luk/ ana/

Źródło:
Tematy
Konta bez drenowania firmowego budżetu? Sprawdź, gdzie przedsiębiorca płaci najmniej
Konta bez drenowania firmowego budżetu? Sprawdź, gdzie przedsiębiorca płaci najmniej

Komentarze (100)

dodaj komentarz
gcisoallse
Drogie dzieci. ten rząd i NBP wie co robi i jest kompetentny. Zarządzanie gospodarką w kryzysie (takim jak Covid) to bardziej skomplikowane zagadnienie niż jesteście sobie w stanie wyobrazić i tutaj trzeba posiadać zaawansowaną wiedzę z makroekonomii i finansów. Drukowanie pieniędzy (QE) i niskie stopy procentowe + pewna tolerancja Drogie dzieci. ten rząd i NBP wie co robi i jest kompetentny. Zarządzanie gospodarką w kryzysie (takim jak Covid) to bardziej skomplikowane zagadnienie niż jesteście sobie w stanie wyobrazić i tutaj trzeba posiadać zaawansowaną wiedzę z makroekonomii i finansów. Drukowanie pieniędzy (QE) i niskie stopy procentowe + pewna tolerancja dla inflacji to jest własnie to co jest potrzebne w takiej sytuacji. Alternatywy są po prostu znacznie gorsze (spirala deflacyjna, masowe bankructwa i bezrobocie). Jak na razie PIS zarządza gospodarką w kryzysie pefekcyjnie - co nie znaczy, że stóp procentowych nie trzeba będzie podnieść (niekoniecznie szybko).
ajwaj_
Wreszcie PISu jest w czyms mistrzem :)
Morawitz z Balbina i Co. postara sie szybko o dokladke
jan888
Rząd PIS zachowuje się jak pijany kierowca, prowadząc do hiperinflacji w Polsce, zadłużając Polskę pod sufit i osłabiając złotówkę. To są oczywiste bzdury, że chodzi o dobro gospodarki, bo tak wielka inflacja dramatycznie szkodzi gospodarce, długi będą ciągnąć przyszłe budżety na dno, a słaba złotówka wygania Polaków z kraju za pracą.Rząd PIS zachowuje się jak pijany kierowca, prowadząc do hiperinflacji w Polsce, zadłużając Polskę pod sufit i osłabiając złotówkę. To są oczywiste bzdury, że chodzi o dobro gospodarki, bo tak wielka inflacja dramatycznie szkodzi gospodarce, długi będą ciągnąć przyszłe budżety na dno, a słaba złotówka wygania Polaków z kraju za pracą. PISowska patologia fałszywie zwana Zjednoczoną Prawicą, musi zapłacić za prowadzony sabotaż interesów Polski i okradanie Polaków.
friedens
Tylko jak ich pociągnąć do odpowiedzialności? Wyroków sądów nie uznają, głosowania w parlamencie każą powtarzać, drukują pieniądze bez pokrycia, kłamią w żywe oczy, itd., itp.
mknowak odpowiada friedens
I mają 40% poparcia czyli legitymacja do rządzenia jest....
men24a odpowiada mknowak
Odpowiem słowami z filmu "kariera Nikodema Dyzmy" ......to wyście chamy to bydlę wybrali.

dzo_bajden odpowiada friedens
GŁOSOWAĆ NA TUSKA
dzo_bajden odpowiada mknowak
guzik mają, na wiosne wybory,
bruksela przykręci kurek z kasą za praworzadnosc i lgbt i sie skonczy rozdawnictwo.
dostaną max 22%.
mknowak odpowiada dzo_bajden
Porozmawiaj ze znajomymi tylko nie pytaj wprost o poparcie.... zapytaj jakiego radia słuchają, jakiej TV oglądają, zapytaj czy bogaci powinni płacić wyższe podatki, jakie flagi powiesili w święta, jak często chodzą do kościoła itd. i wtedy się przekonasz ile osób popiera PiS... wprost nie pytaj bo większość się nie przyznaje.

Powiązane: Gospodarka i dane makroekonomiczne

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki