Tak doskonale kredyty hipoteczne nie spłacały się już dawno. W III kwartale 2024 r. jakość portfela w bankach była najlepsza od lat. Dotyczy to jednak tylko jednej kategorii zobowiązań mieszkaniowych.


Banki mają w swoich portfelach 2,266 mln czynnych umów o kredyt hipoteczny, informują analitycy AMRON w najnowszym raporcie podsumowującym III kw. 2024 r. Od 2021 r. ubywa spłacanych hipotek i trend ten nie został przełamany. W ostatnim zakończonym kwartale liczba czynnych kontraktów zmniejszyła się o 0,54 proc. w porównaniu z poprzednim okresem. Rok do roku spadek wyniósł 1,08 proc.
Spadek ilościowy nie oznacza, że portfel kredytów mieszkaniowych kurczy się pod względem wartości. Nowe generacje hipotek zaciągane są na coraz wyższe kwoty, co jest efektem inflacji i wzrostu cen na rynku nieruchomości. Na koniec września 2024 r. Polacy mieli do oddania 493,21 mld zł. Suma zobowiązań wzrosła o 1 proc. kwartał do kwartału i o 2,9 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2023 r.
Zarówno pod względem liczby aktywnych kredytów, jak i ich wartości obecne liczby są dalekie od rekordów. Szczyty rynek osiągnął w 2021 r. Jest jednak jeden miernik, który prezentuje się niezwykle.
Złotowe hipoteki błyszczą jakością
Banki regularnie raportują nadzorowi i bankowi centralnemu o stanie swoich portfeli kredytowych. Jedną z klasyfikacji w takich sprawozdaniach jest jakość pod względem ryzyka kredytowego. Mianem kredytów zagrożonych określa się należności od klientów, w których zanotowano znaczące opóźnienia w spłatach. W przypadku kredytów hipotecznych odsetek ten zawsze był sporo niższy niż dla kredytów konsumpcyjnych. Ostatnio osiągnął jednak nowe niziny.


Na koniec III kw. 2024 r. udział kredytów zagrożonych wśród hipotek w złotych spadł do rekordowego poziomu 1,4 proc. Można w uproszczeniu powiedzieć, że z każdych pożyczonych przez banki 100 tys. zł do przegródki „poważny problem ze spłatą” trafia zaledwie 1400 zł. U progu pandemii odsetek ten wynosił 2,04 proc., a przed pięcioma laty – 2,14 proc.
Hipoteki frankowe – spadek po olbrzymiej górce
Na tle doskonałych wyników portfela hipotek złotowych szokować mogą dane dotyczące kredytów opartych na frankach szwajcarskich. W przypadku kategorii CHF odsetek kredytów zagrożonych sięga 10 proc. Są to poziomy notowane zwykle raczej w przypadku bardziej „psujących się” typów produktów, np. kredytów gotówkowych.


Na specyficzny kształt dla wykresu „frankowych” kredytów wpłynęły losy sądowych sporów. Szybkie psucie się portfela było efektem m.in. wstrzymania spłat przez klientów, którzy zdecydowali się na pozwanie banku, a także kurczenia się mianownika wskaźnika. W ostatnich kwartałach hipotek CHF ubywało w szybkim tempie – w części dzięki wydawanym przez sądy wyrokom, a w części poprzez zawierane przez klientów ugody (kończące się zmianą waluty). Jak wskazano w raporcie AMRON, spadek odsetka kredytów zagrożonych w tej kategorii można również przypisać stopniowemu wpływowi ugód.


Jedyną kategorią, w której widać ostatnio pogorszenie jakości portfela pozostają inne kredyty walutowe (w euro, dolarze itp.). Wskaźnik w tym przypadku osiągnął najwyższy poziom od co najmniej 7 lat. Do grupy zagrożonych kredytów kwalifikuje się na koniec III kw. 2024 r. 2,40 proc. portfela banków.