W III kwartale 2016 roku Getin Noble Bank zakwalifikował się na giełdową listę alertów. Dziś jednak - a więc w drugim dniu obowiązywania tej listy - jego notowania uruchomione zostały w zwyczajnym trybie. Bank w ostatniej chwili uciekł spod giełdowego topora.


Lista Alertów to miejsce gdzie, w ramach walki ze spółkami groszowymi, trafiają spółki, których średni kurs akcji za ostatnie trzy miesiące nie przekracza 0,5 zł. Ostrzega ona także przed spółkami w stanie upadłości. Walory takich podmiotów są przenoszone do notowań w systemie kursu jednolitego z dwoma fixingami oraz usuwane z portfela indeksów giełdowych. Takich spółek na rynku raczej nie traktuje się poważnie.
Pierwszy ze wspomnianych warunków spełnił w III kwartale 2016 roku Getin Noble Bank. Średni kurs spółki za ten okres wyniósł 46,7 groszy, co nakazywałoby zakwalifikowanie banku Leszka Czarneckiego do niechlubnego grona alertów. Giełda pod koniec września zwróciła uwagę na sytuację spółki, wspomnianych w poprzednim akapicie konsekwencji Getin jednak nie poniósł.
Wszystko za sprawą scalenia akcji, które władze spółki rzutem na taśmę przeprowadziły w pierwszy roboczy dzień października. Papiery Getinu połączone zostały w stosunku 3:1. Każde trzy akcje warte na rynku 46 groszy zamieniły się więc w jedną akcję wycenianą na 1,38 zł (wycena zmian wartości nominalnej). Tym samym Getin Noble Bank w oczach GPW spełnił warunek pozwalający na wstrzymanie wobec niego kar związanych z listą alertów. Jednocześnie dziś, w związku zakończeniem procesu scalania, notowania zostały Getinu odwieszone i, co dla spółki najważniejsze, odbywają się w trybie ciągłym.
Całość reguluje Uchwała Nr 958/2016 zarządu Giełdy Papierów Wartościowych z dnia 21 września 2016 roku. - Jeżeli w okresie zawieszenia (...) akcje spółki Getin Noble Banku (...) zostaną zakwalifikowane do segmentu Lista Alertów, akcje te po upływie okresu zawieszenia, to jest od dnia 4 października 2016 r., przestaną być kwalifikowane do tego segmentu oraz będą notowane w systemie notowań ciągłych, o ile w wyniku podwyższenia ich wartości nominalnej (scalenia akcji) kurs odniesienia dla tych akcji (...) wynosić będzie co najmniej 50 groszy - czytamy w uchwale.
Przeczytaj także
Scalenie czekało od kwietnia
Getin na ostatniej prostej uniknął więc konsekwencji wpisania go na Listę Alertów. Uwagę zwraca jednak opieszałość w kwestii scalenia. Problem nie jest bowiem nowy. Getin blisko wpisania na listę był już po II kwartale 2016 roku, o czym informowaliśmy na Bankier.pl.
W samej spółce problem dostrzeżono wystarczająco szybko, by mieć możliwość ucięcia tematu Listy Alertów, zanim ten stał się realnym zagrożeniem. Uchwałę o scaleniu przegłosowano bowiem już w połowie kwietnia, gdy papiery spółki wyceniano na 55 groszy. W lipcu pojawił się wniosek do KRS. Później jednak, jak tłumaczył zarząd, sąd zgubił dokumenty, co wydłużyło cały proces scalania.




























































