

GetBack nie wykupił obligacji o wartości nominalnej 5,5 mln zł - poinformował Quercus TFI w czwartkowym komunikacie.
"Quercus TFI S.A. zabezpieczyło interes swoich klientów przed takim scenariuszem" - napisano w komunikacie. Spółka podała, że Quercus Ochrony Kapitału ani żaden subfundusz Quercus Parasolowy SFIO, a także Quercus Multistrategy FIZ, nie posiadają już ani obligacji, ani akcji GetBack.
Quercus TFI informował wcześniej, że na prośbę GetBacku, wyraził zgodę na przesunięcie na 18 kwietnia terminu zapadalności obligacji o wartości nominalnej 10 mln zł, których pierwotny termin zapadalności upływał 13 kwietnia.
[Aktualizacja 9:02] Tuż po otwarciu akcjami Quercusa handlowano po kursie 3,70 zł, a więc o 4,88% poniżej poziomu z środowego zamknięcia notowań. Walory GetBacku wciąż były zawieszone. Teretyczny kurs otwarcia o 9:02 wynosił 1,60 zł, a więc 57% poniżej ostatniego kwotowania.
Sebastian Buczek powiedział wczoraj Informacyjnej Agencji Radiowej, że czeka na plan naprawczy głównego właściciela GetBack czyli funduszu Abris. Jego zdaniem GetBack potrzebuje kapitału. Sebastian Buczek twierdzi, że do spółki mogłyby wrócić pieniądze pozyskane przez właścicieli windykatora podczas giełdowego debiutu. Rozmówca IAR podkreślił, że trzeba ograniczyć koszty obligacji i wprowadzić bardziej przejrzystą politykę zarządzania firmą. Buczek dodał, że jest gotów do rozmów na temat planu naprawczego GetBack.
- W pełni się na to zgodziliśmy. Jeżeli nie otrzymamy zapłaty do środy, to będzie już inna historia - mówił kilka dni temu Sebastian Buczek, prezes Quercusa.
Na początku tygodnia Quercus TFI podał, że na rachunki funduszy Q1 FIZ oraz Quercus Absolute Return FIZ wpłynęło po 2,25 mln zł tytułem wykupu obligacji GetBack. Pozostała część kwoty miała być zapłacona do 18 kwietnia 2018 r.
Dwa dni temu walne zgromadzenie GetBacku przegłosowało emisję do 50 mln sztuk akcji bez praw poboru. Notowania akcji spółki nie zareagowały, ponieważ zostały zawieszone. Akcjonariusze upoważnili zarządu do emisji maksymalnie 50 000 000 akcji w ramach kapitału docelowego. Cena sprzedaży tych akcji ma być nie niższa od ceny akcji serii F. Zarząd Getbacku informował wcześniej, że cena emisyjna akcji serii F nie będzie niższa niż 10 zł.
Przeczytaj także
W poniedziałek rano GetBack podał, że prowadzi negocjacje z PKO BP oraz Polskim Funduszem Rozwoju w sprawie finansowania o charakterze mieszanym kredytowo-inwestycyjnym w wysokości do 250 mln zł. Z komunikatu spółki wynikało, że informacja została uzgodniona "ze wszystkimi zaangażowanymi stronami". PKO BP i PFR stanowczo zdementowały informacje, że prowadzą takie rozmowy.
Odwołany we wtorek były już prezes GetBacku Konrad Kąkolewski zapewnił jednak, że wraz z wybranymi pełnomocnikami spółki prowadził rozmowy o pozyskaniu finansowania z PFR i PKO BP.
Przeczytaj także
Giełda Papierów Wartościowych zawiesiła w poniedziałek obrót akcjami i obligacjami Getback "ze względu na interes i bezpieczeństwo uczestników obrotu". We wtorek rano GPW podała, że zawiesiła obrót akcjami i obligacjami Getback na żądanie zgłoszone przez Komisję Nadzoru Finansowego. W komunikacie nie podano do kiedy będzie trwało zawieszenie obrotu.
Mimo że GetBack wychodzi do inwestorów po ogromną emisję akcji, ci ostatni wciąż nie znają sytuacji finansowej spółki. Mimo że poprzedni rok skończył się ponad 3,5 miesiące temu, GetBack wciąż nie opublikował sprowozdanioa finansowego za 2017 rok. Zgodnie z prawme ma na to czas do końca kwietnia.
W środę agencja S&P umieściła ratingi GetBacku na liście obserwacyjnej z nastawieniem negatywnym. Długo- i krótkoterminowy rating S&P dla GetBacku jest obecnie na poziomie "B". To nota leżąca głęboko w strefie ratingów spekulacyjnych, na rynku zwanych "śmieciowymi". Ratingi inwestycyjne zaczynają się od "BBB-", który znajduje się 5 poziomów nad GetBackiem.
Więcej o sytuacji panującej wokół GetBacku przeczytasz w artykule „Analityczny pat wokół GetBacku” autorstwa Adama Torchały.
seb/ ana/Bankier.pl/IAR