Jeśli czarny scenariusz się spełni, to już w styczniu będziemy mieli 14-procentowe bezrobocie. Tylko w ostatnich dwóch miesiącach 2012 roku w Polsce pracę straci ok. 140 tys. ludzi - to tyle, ilu mieszkańców liczy Ruda Śląska. Czekają nas ciężkie chwile na rynku pracy.
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej podało, że w listopadzie stopa bezrobocia nie przekroczy 13%,a na koniec 2012 roku realne jest osiągnięcie poziomu nawet 13,3%.
![]() | » Bezrobocie rośnie, a pracujący ubożeją |
Niestety, o ile w grudniu stopa bezrobocia wyniesie ok. 13,3%, o tyle w styczniu powinniśmy spodziewać się katastrofy. Część pracodawców po prostu nie przedłuży kontraktów wielu pracownikom, zapowiadają się także zwolnienia grupowe. Ponadto w okresie świątecznym tempo wzrostu bezrobocia zwalnia z uwagi na zapotrzebowanie na ręce do pracy w biznesach typowo świątecznych i sylwestrowych - potrzebni są pracownicy tymczasowi w sklepach i do obsługi imprez noworocznych.
Klątwa Okuna
Czarny scenariusz to 14% stopa bezrobocia. Przez cały 2012 rok rząd nie zrobił nic, aby temu przeciwdziałać, chociaż przed takim zagrożeniem analitycy przestrzegali już wiosną. Co prawda uruchomiono dodatkowe środki w ramach "walki z bezrobociem", ale to tylko maskowanie statystyki, bo nie tworzą one stałych i rentownych miejsc pracy. Już samo istnienie składki na Fundusz Pracy jest jedną z przyczyn rosnącej liczby zwolnień, gdyż wpływa ona na wysokie koszty pracy.
Prognozy gospodarcze dla Polski w 2013 roku też nie wyglądają różowo. Wszystko wskazuje na to, że wzrost PKB będzie oscylował wokół 1,5%. Praktyczne zastosowanie prawa Okuna dla naszego kraju pokazuje, że bezrobocie nie rośnie tylko w sytuacji, gdy wzrost PKB wynosi co najmniej 4%.
Recykling podatkowy
Duża liczba bezrobotnych to obciążenie dla gospodarki i kieszeni podatników, ale olbrzymia część z nich po prostu trafi do szarej strefy. Nie jest to dobra wiadomość, ale pracownik zatrudniony na czarno też jest konsumentem, więc od podatków i tak nie ucieknie. Sęk w tym, że nie opracowano żadnego rozwiązania, które mimo wszystko zachęciłoby pracodawców do zwiększenia legalnego zatrudnienia.
Wielokrotnie debatowano o obciążeniu składkami elastycznych umów śmieciowych, ale to był temat zastępczy dla rzeczywistego problemu, którym jest koszt zatrudnienia na podstawie umowy o pracę. Gdyby w prawie istniały mechanizmy elastycznie regulujące wysokość składek pobieranych od wynagrodzeń w zależności od kondycji gospodarki, prawdopodobnie dziś nie istniałoby tak duże zagrożenie bezrobociem.
Łukasz Piechowiak
Bankier.pl























































