REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

Czego można spodziewać się po Fedzie?

Krzysztof Kolany2017-03-15 06:00główny analityk Bankier.pl
publikacja
2017-03-15 06:00

W środę wieczorem Rezerwa Federalna najprawdopodobniej dokona trzeciej w ciągu dekady podwyżki stóp procentowych. Takiej decyzji oczekuje rynek, a Fed rzadko kiedy mu się sprzeciwia. Ale procenty to nie wszystko. Liczyć się będzie jeszcze kilka innych kwestii.

Czego można spodziewać się po Fedzie?
Czego można spodziewać się po Fedzie?
fot. Kevin Lamarque / / Reuters

Jeszcze w lutym mało kto się spodziewał, że Fed dokona podwyżki „już” w marcu. Wszyscy pamiętali, że na pierwszą podwyżkę czekano lat siedem. Mimo że członkowie FOMC sugerowali trzy podwyżki w 2016 roku, to byli w stanie wydusić z siebie zaledwie jedną. I to dopiero w grudniu. Na grudniowym posiedzeniu tzw. fedokropki  zapowiadały trzy podwyżki w 2017 roku. Ale mało kto w to wierzył i rynek obstawiał jeden, góra dwa ruchy w górę po 25 pb. każdy. Pierwszy najwcześniej w czerwcu.

Taki scenariusz obowiązywał jeszcze trzy tygodnie temu. Ale na przełomie lutego i marca doszło do zmasowanego nalotu fedowskich „jastrzębi”: nawet „gołębio” nastawieni członkowie FOMC otwarcie mówili o konieczności podwyżki kosztów kredytu. Dla rynku była to prawdziwa rewolucja. Lecz w myśl zasady „nie graj przeciwko Fedowi”, inwestorzy szybko pogodzili się z nieco szybszym tempem normalizacji polityki pieniężnej w USA. Piszę o normalizacji, ponieważ stopa funduszy federalnych nadal pozostanie na anormalnie niskim poziomie.

Od zera do jednego procenta

Przez siedem lat Rezerwa Federalna utrzymywała cenę pieniądza w pobliżu zera, dodatkowo wpompowując w rynek ok. 3,5 bln dolarów, skupując potężne ilości obligacji hipotecznych i skarbowych (QE). Na razie Fed może wykazać się tempem podnoszenia stóp w postaci 0,25 pkt. proc. na rok. Nawet jeśli podwyżki nastąpią w marcu, czerwcu i grudniu, to na koniec roku stopa funduszy federalnych znajdzie się w przedziale 1,25-1,50% - a więc wciąż na historycznie niskim poziomie.

Według obliczeń FedWatch Tool szanse na podwyżkę w marcu przekraczają 90%, w czerwcu wynoszą 50%, a we wrześniu 34%. Szanse, że do końca roku przedział stopy funduszy federalnych będzie nie niższy niż 1,25-1,50%, wynoszą obecnie 62%. Dodajmy, że rynek już w znacznym stopniu zdyskontował więcej niż marcową podwyżkę stóp w Fedzie. Już teraz trzymiesięczny dolarowy Libor sięga 1,12%, a Libor 12M już 1,8% - są to najwyższe stawki od wiosny 2009 roku. Zatem Rezerwa Federalna jest wręcz mocno spóźniona względem oczekiwań rynku.

Sama podwyżka stóp jest powszechnie oczekiwana i prawdziwą sensacją byłby jej brak. Chyba nikt też nie zakłada podniesienia stóp od razu o 50 pb., co - patrząc na statystyki inflacji CPI - nie byłoby takim głupim pomysłem.

Literki, kropki, cyferki i procenty

Rynek może za to mocno reagować na treść komunikatu FOMC. Jakakolwiek wzmianka bądź sugestia o podwyżce „w najbliższych miesiącach” zapewne wzmocniłaby dolara, uderzając w notowania akcji, obligacji i złota. Jeśli rynek uzna komunikat za „gołębi” (cokolwiek by to miało znaczyć), to powinniśmy oczekiwać sytuacji odwrotnej: spadku dolara, droższych akcji i złota oraz spadku rentowności obligacji.

Po drugie liczyć się może to, czy decyzja o ewentualnej podwyżce (lub jej braku) zapadnie jednogłośnie. W Federalnym Komitecie Otwartego Rynku (FOMC) bardzo dbają o takie pozory i usiłują podejmować decyzje w drodze konsensusu.

Po trzecie inwestorzy będą analizować zmiany w zapatrywaniach członków FOMC względem pożądanego poziomu stóp procentowych. Chodzi o słynne fedowskie wykresy punktowe, zwane potocznie „fedokropkami”. W grudniu mediana oczekiwanego poziomu stopy funduszy federalnych wynosiła 1,375% na koniec 2017 roku i 2,125% na koniec 2018, aż do 3% w „długim terminie”. Jeśli wskazania te pójdą w górę, byłby to niemal ekwiwalent dodatkowej podwyżki stóp.

Po czwarte wraz z marcowym komunikatem pojawią się nowe projekcje makroekonomiczne członków FOMC. Jeśli znajdą się w nich wyraźnie wyższe prognozy dla inflacji, będzie to sygnał zwiększający prawdopodobieństwo kolejnych podwyżek.

Po piąte gwoździem wieczornego programu będzie cokwartalna konferencja prasowa Janet Yellen. Szefowa Rezerwy Federalnej zapewne będzie usiłowała sterować oczekiwaniami rynków, w zależności od potrzeb wzmacniając lub osłabiając oczekiwania na kolejne podwyżki ceny pieniądza.

Co prawda fedowskie konferencje są niezbyt spontaniczne (do głosu dopuszczani są tylko przedstawiciele najważniejszych mediów finansowych), ale nie można wykluczyć, że prezes Yellen powie coś, czego powiedzieć nie planowała lub że rynek odbierze to wbrew intencjom przewodniczącej. I dopiero wtedy może być naprawdę ciekawie.

Źródło:
Krzysztof Kolany
Krzysztof Kolany
główny analityk Bankier.pl

Absolwent Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Analityk rynków finansowych i gospodarki. Analizuje trendy makroekonomiczne i bada ich przełożenie na rynki finansowe. Specjalizuje się w rynkach metali szlachetnych oraz monitoruje politykę najważniejszych banków centralnych. Inwestor giełdowy z 20-letnim stażem. Jest trzykrotnym laureatem prestiżowego konkursu Narodowego Banku Polskiego dla dziennikarzy ekonomicznych. W 2016 roku otrzymał także tytuł Herosa Rynku Kapitałowego przyznawany przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Telefon: 697 660 684

Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (15)

dodaj komentarz
~Reporter
FED jest ostatnim stadium psychopatii i w akcie desperacji mogą zrobić różne nieracjonalne rzeczy! Jedno co możemy przyznać na pewno, to to że FED KŁAMIE.
~Reporter odpowiada ~Antek
Bren Wash
~Reporter
Jest desperaci podnieśli! ®
~adam
Procenty procentami a tak po prawdzie FED mocno wpływa na rynek operacjami na otwartym rynku. Ponoć to FED od końca 2015 r. przez cały rok 2016 kupował euro nie pozwalając kursowi opaść poniżej 1.08 To operacje otwartego rynku prowadzone przez FED mają większy wpływ na rynki niż stopa procentowa
~MGM
zydzi przez kontrole fedu i us niszcza kulture chrzescijanska i cala europejska kolebke cywylizacji
cala "demokracja" pogon za dobrami osobistymi kupowanymi na kredyt to jedno wielkie oszustwo
Polacy i inne narody sa bardziej wydajne w pracy tylko wykorzystywani przez rozne manipujacje finansowe fedu , forex , swift
zydzi przez kontrole fedu i us niszcza kulture chrzescijanska i cala europejska kolebke cywylizacji
cala "demokracja" pogon za dobrami osobistymi kupowanymi na kredyt to jedno wielkie oszustwo
Polacy i inne narody sa bardziej wydajne w pracy tylko wykorzystywani przez rozne manipujacje finansowe fedu , forex , swift miedzynarodowego funduszu walutowego
zrobiono z nas niewolnikow
problem jest jak to bez wojny zmienic
~base
Saszka, pisz przynajmniej że jesteś z Rosji jak już musisz jeździć po Żydach na polskim portalu.
~ddddd odpowiada ~base
na niemieckim, trzymajmy się faktów

Powiązane: USA: giełdy i gospodarka

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki