REKLAMA

Bezrobocie spadło. Resort pracy się cieszy

Łukasz Piechowiak2013-05-09 13:18główny ekonomista Bankier.pl
publikacja
2013-05-09 13:18
Bezrobocie spadło o 0,3 pp do 14% - podał resort pracy. Jest to kolejny miesiąc spadków, a na rynku przybyło ponad 80 tysięcy miejsc pracy. Na koniec kwietnia liczba bezrobotnych wyniosła 2258 tys.

Spadek bezrobocia jest dobrą wiadomością, ale w dalszym ciągu sytuacja jest dramatyczna. Na zmniejszenie liczby osób bez pracy największy wpływ miały wahania sezonowe oraz rosnąca grupa osób decydujących się na emigrację zarobkową. Nie ma mowy o sukcesie – rok temu w analogicznym okresie stopa bezrobocia spadła o 0,4 pp, czyli zeszłoroczny spadek był większy. Na koniec kwietnia 2012 roku bezrobocie wynosiło 12,9%, czyli było mniejsze o 1,1 pp, co przekłada się na ok. 170 tysięcy etatów.

Rząd sobie nie radzi

 Jak Polacy walczą z bezrobociem?»Jak Polacy walczą z bezrobociem?
Dynamika spadków jest mniejsza, a to ona jest miernikiem skuteczności działań rządu na rynku pracy. W tym roku na aktywne formy walki z bezrobociem przeznaczymy ok. 3 mld zł. Ofensywa na rynku pracy polega m.in. na finansowaniu szkoleń, staży, prac interwencyjnych oraz dotacji na otwarcie własnej działalności gospodarczej. Środki uruchomiono już na początku roku, ale na razie trudno mówić, by odniosły spodziewane efekty.

Sytuacja na rynku pracy jest trudna m.in. z powodu gorszej koniunktury oraz bardzo wysokich kosztów pracy, rozumianych jako wysoka stopa jej opodatkowania. Klin podatkowy wynosi 41%, co zniechęca ludzi do legalnej pracy. Wahania sezonowe to zjawisko normalne w polskiej gospodarce. W cieplejszej połowie roku zaczynają się prace w rolnictwie, turystyce oraz w sektorze budowlanym. Ponadto, zgodnie z prawem Okuna, bezrobocie w Polsce spada, gdy wzrost PKB przekracza 4%. Na razie oscyluje on w granicach 1%.

Szara strefa rośnie

Kalkulator Mniejszą dynamikę spadków niż w zeszłym roku można tłumaczyć także niechęcią pracodawców do legalnego zatrudnienia. Przyjmuje się, że ok. 450 tys. bezrobotnych to ludzie, którzy co prawda są zarejestrowani w urzędach pracy, ale w rzeczywistości pracują na czarno. Niewykluczone, że grono tych osób się poszerzyło zwłaszcza w typowo sezonowych branżach, jak rolnictwo i turystyka.

Między innymi z tego powodu rząd niedawno wypowiedział wojnę fikcyjnym bezrobotnym. Planuje się wprowadzenie zmian w sposobie rejestracji w urzędach pracy. Równocześnie urząd będzie mógł na 9 miesięcy pozbawić ubezpieczenia zdrowotnego osoby, które odmówią przyjęcia już pierwszej przedstawionej im oferty pracy.

Trudno wierzyć statystyce

Nie jest łatwo oszacować rzeczywistą skalę bezrobocia w kraju. Chociaż rządowe statystyki odnotowują spadki, to według Eurostatu utrzymuje się trend rosnący. W kwietniu resort pracy przekazał komunikat o spadkach w marcu. Jednak zdaniem europejskich statystyków bezrobocie w Polsce w tym okresie zwiększyło się.

Na razie walka z bezrobociem to działania kosmetyczne, niemające wielkich szans na zrealizowanie rządowej prognozy, która zakłada, że stopa bezrobocia na koniec roku wyniesie 13%. Potrzebne są rzeczywiste działania, czyli obniżenie podatków i uelastycznienie Kodeksu pracy m.in. poprzez wprowadzenie do niego nowych form zatrudnienia.

Łukasz Piechowiak
Bankier.pl

Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (36)

dodaj komentarz
stockk
Dopiero co Rzepa pisała na temat wielkiej emigracji zarobkowej.
~stas00
Bezrobocie spadło ale chyba dla tego ze wyż demograficzny rocznik 1953 przechodzi na emerytury,cześć wyjeżdża za granice a cześć przechodzi na ubezpieczenie swojego współmałżonka żeby się nie odhaczać w urzędach pracy bo i tak tej pracy nie otrzyma .A jeżeli chodzi o te dziwne kursy to niech sobie je włożą w D......,priorytetem jest Bezrobocie spadło ale chyba dla tego ze wyż demograficzny rocznik 1953 przechodzi na emerytury,cześć wyjeżdża za granice a cześć przechodzi na ubezpieczenie swojego współmałżonka żeby się nie odhaczać w urzędach pracy bo i tak tej pracy nie otrzyma .A jeżeli chodzi o te dziwne kursy to niech sobie je włożą w D......,priorytetem jest zaświadczenie od pracodawcy ze po ukończonych kursach przyjmie pracownika do firmy.Nikt nie będzie etatu blokował przez okres od 3 do 6 miesięcy i czekał na pracownika bez doświadczenia.Jeżeli chodzi o pieniądze na własną działalność gospodarcza to nie dosyć ze jest taki przesiew ze trzeba mieć znajomości w urzędzie pracy to jeszcze za te 20 tys można sobie otworzyć ale parasol w D........!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Pozdrowienia dla rządzących a szczególnie dla idiotów z sektora gospodarki i polityki społecznej!!!!!!!!!!!
~Wirus
Piechowiak sam wykazał, że podjęte działania przez rząd nie odnoszą zamierzonego skutku. To co rząd może jeszcze zrobić?

Super. A nie wpadłeś na pomysł, że te działania rządu miały nie odnieśc skutku a może były tak wybitne, że po prostu nie mogły odnieść oczywiście pozytywnego skutku?
~Floryda
Dnia 2013-05-11 o godz. 22:31 ~Wirus napisał(a):
> Piechowiak sam wykazał, że podjęte działania przez rząd nie
> odnoszą zamierzonego skutku. To co rząd może jeszcze
> zrobić?

Super. A nie wpadłeś na pomysł, że te działania
> rządu miały nie odnieśc skutku a może były tak wybitne, że
> po prostu
Dnia 2013-05-11 o godz. 22:31 ~Wirus napisał(a):
> Piechowiak sam wykazał, że podjęte działania przez rząd nie
> odnoszą zamierzonego skutku. To co rząd może jeszcze
> zrobić?

Super. A nie wpadłeś na pomysł, że te działania
> rządu miały nie odnieśc skutku a może były tak wybitne, że
> po prostu nie mogły odnieść oczywiście pozytywnego skutku?

Człowieku, mówisz o naszym, polskim rządzie. To nie jest rząd imperialistyczny czy marionetkowy jak próbuje głosić lud pisiowy. Co z Ciebie za patriota? Ten rząd został powołany, bo demokratycznie chciała tego spora część Polaków. Zdeterminowany jesteś głosić, że rząd jest odpowiedzialny za kryzys, że nie radzi sobie w ten sam sposób jak to , że rząd odpowiedzialny jest za zamach smoleński.
~Wirus
Do Arizony.

Profesionalizm Florydy ma duże znaki zapytania FACET. Wypowiedzi są dość doniosłe i rzeczowe, być może czasem nawet merytoryczne ale czasem i w większości też dość ogólne i często za badrzo ogólne FACET. Wiesz facccccio taki MEN jak Floryda wg mnie powinien być ponad. Rozumiesz Hęł? Niegodziwość? czy to tylko
Do Arizony.

Profesionalizm Florydy ma duże znaki zapytania FACET. Wypowiedzi są dość doniosłe i rzeczowe, być może czasem nawet merytoryczne ale czasem i w większości też dość ogólne i często za badrzo ogólne FACET. Wiesz facccccio taki MEN jak Floryda wg mnie powinien być ponad. Rozumiesz Hęł? Niegodziwość? czy to tylko cecha przeciwników Twoich i tego fascynującego stanu USA na "F"? A Może owa niegodziwość zawładnęła całą Ameryką w polskim wydaniu.? Cały "pic" polega wg na tym, że kreator, nauczyciel, wyznawca myśli, czy jak go tam zwał zawsze będzie ponad. Mówiąc krótko wyraz "Facet" na przykład się nie pojawi w wypowiedzi tak zacnych forumowiczów. Chyba, że figo fago bierze górę albo jest wkalkulowane w grę.
~Floryda
Dnia 2013-05-11 o godz. 21:59 ~Wirus napisał(a):
> Do Arizony.

Profesionalizm Florydy ma duże znaki zapytania
> FACET. Wypowiedzi są dość doniosłe i rzeczowe, być może
> czasem nawet merytoryczne ale czasem i w większości też
> dość ogólne i często za badrzo ogólne FACET. Wiesz
> facccccio taki
Dnia 2013-05-11 o godz. 21:59 ~Wirus napisał(a):
> Do Arizony.

Profesionalizm Florydy ma duże znaki zapytania
> FACET. Wypowiedzi są dość doniosłe i rzeczowe, być może
> czasem nawet merytoryczne ale czasem i w większości też
> dość ogólne i często za badrzo ogólne FACET. Wiesz
> facccccio taki MEN jak Floryda wg mnie powinien być ponad.
> Rozumiesz Hęł? Niegodziwość? czy to tylko cecha
> przeciwników Twoich i tego fascynującego stanu USA na
> "F"? A Może owa niegodziwość zawładnęła
> całą Ameryką w polskim wydaniu.? Cały
> "pic" polega wg na tym, że kreator,
> nauczyciel, wyznawca myśli, czy jak go tam zwał zawsze
> będzie ponad. Mówiąc krótko wyraz "Facet"
> na przykład się nie pojawi w wypowiedzi tak zacnych
> forumowiczów. Chyba, że figo fago bierze górę albo jest
> wkalkulowane w grę.


Złej baletnicy zawsze przeszkadza rąbek u spódnicy - znasz takie przysłowie Wirus?

Ja nie czuję się w roli nauczyciela czy mentora tu na forum, bo wiem, jaką rolę forum spełnia i jakie są jego cele. Odpowiadam tylko czasami na zadane pytania ale widzę, że nie ma sensu, że odpowiedzi wzbudzają poirytowanie tym, że w ogóle taka odpowiedź jest. To co, dla ciebie jest ogólne, dla mnie i jeszcze paru innych oczywiste. Zeby pewne rzeczy wytłumaczyć, trzeba przeprowadzić godzinne wykłady a na to nie pozwala formuła forum. Rzucam pewne hasła, aby pobudzić chęć do samokształcenia.
Nie dziw się Arizonie, bo twój ton odpowiedzi też nie należy do grzecznych i życzliwych a czasmi wyczuwam niczym nie uzasadnioną zawiść. To chyba kompleksy, co??
~Wirus
Muszą być spełnione dwa warunki. Po pierwsze społeczeństwo jest przedsiębiorcze, innowacyjne i wrażliwe na system zachęt i bodźce kreowane przez rząd. Po drugie musi to być państwo zamożne, dysponujące zasobami finansowymi. Ten pierwszy warunek jest krytyczny.

No cóż no to drugie pytanie - Kiedy Państwo jest zamożne a społeczeństwo
Muszą być spełnione dwa warunki. Po pierwsze społeczeństwo jest przedsiębiorcze, innowacyjne i wrażliwe na system zachęt i bodźce kreowane przez rząd. Po drugie musi to być państwo zamożne, dysponujące zasobami finansowymi. Ten pierwszy warunek jest krytyczny.

No cóż no to drugie pytanie - Kiedy Państwo jest zamożne a społeczeństwo przedsiębiorcze?? Proszę o przykłady. Czy Państwa zamożne zawsze były zamożne??

Do Arizony "Te ty" to odzywka do Bolka i Lolka czy może do Krecika a może do Reksia. Proszę o merytoyczną odpowiedź z jaką bajką byłeś na fali??
Pozdro.
~Floryda
Dnia 2013-05-11 o godz. 21:21 ~Wirus napisał(a):
> Muszą być spełnione dwa warunki. Po pierwsze społeczeństwo
> jest przedsiębiorcze, innowacyjne i wrażliwe na system
> zachęt i bodźce kreowane przez rząd. Po drugie musi to być
> państwo zamożne, dysponujące zasobami finansowymi. Ten
> pierwszy warunek
Dnia 2013-05-11 o godz. 21:21 ~Wirus napisał(a):
> Muszą być spełnione dwa warunki. Po pierwsze społeczeństwo
> jest przedsiębiorcze, innowacyjne i wrażliwe na system
> zachęt i bodźce kreowane przez rząd. Po drugie musi to być
> państwo zamożne, dysponujące zasobami finansowymi. Ten
> pierwszy warunek jest krytyczny.

No cóż no to drugie
> pytanie - Kiedy Państwo jest zamożne a społeczeństwo
> przedsiębiorcze?? Proszę o przykłady. Czy Państwa zamożne
> zawsze były zamożne??

Do Arizony "Te ty"
> to odzywka do Bolka i Lolka czy może do Krecika a może do
> Reksia. Proszę o merytoyczną odpowiedź z jaką bajką byłeś
> na fali??
Pozdro.


W ostatnim czasie nie raz odpowiadalem na to pytanie. Nie lubię się powtarzać, bo zazwyczaj mam do czynienia z ludźmi myslącymi.

Wystarczy przykład Korei Południowej i Chin. W Korei powstała silna gospodarka kapitalistyczna oparta na wiedzy, mimo, że w połowie XX wieku był to kraj zacofany pod każdym względem. Teraz jednogłośnie mówi się w świecie, że Korea Południowa zbudowała gospodarkę opartą na wiedzy.

Chiny nie należą do krajów bogatych. Reżim komunistyczny zmuszony był urynkowić gospodarkę, bo ta socjalistyczna nie była w stanie wykarmić narodu i szykował się scenariusz , jaki obecnie jest w Korei Północnej, tylko na o wiele większą skalę. Warunkiem utrzymania się reżimu i przeciwdziałania ruchom rewolucyjnym a także możliwej interwencji z zewnątrz, były reformy rynkowe. Mimo tak długiego okresu komunizmu i braku moralnego wsparcia reżimu dla prywatnej własności społeczeństwo chińskie jest przedsiębiorcze i każda rodzina chińska wie, że jej los uzależniony jest od niej samej, nie od władz centralnych. Kumuluje kapitał i zakłada własne przedsiębiorstwo rodzinne. Jedne padają ale tylko po to, żeby za jakiś czas zakładać następne. inne mają więcej szczęścia w konkurencyjnym otoczeniu , szybko rosną, rozwijają się i podejmują nawet z sukcesem ekspansję międzynarodową. Tak się rodzi nowy "tygrys globalny". Zawsze interesuje mnie , co by było, gdyby państwo chińskie miało charakter demokratyczny i świadomie , tak jak amerykańskie, wspierało przedsiębiorczość prywatną, gdyby przedsiębiorstwa chińskie miały takie wsparcie finansowe na innowacje i technologie, jak polskie z Unii Europejskiej.

W USA spełnione są dwa wcześniej wymienione warunki. Przedsiębiorczość narodu amerykańskiego uznawana jest za najsilniejszą w świecie. Biznes, materialny standard życia, aktywność zawodowa, samorealizacja są wysoko w hierarchii wartości tego narodu. Tam państwo nigdy nie było biedne dzięki orientacji przedsiębiorczej narodu. To właśnie tam narodził się interwencjonizm państwowy i koncepcja automatycznych stabilizatorów koniunktury. Przez dziesiatki lat uważano, że sukces innowacyjnej i dynamicznej gospodarki amerykańskiej zależy od wydatków publicznych, stymulujących ją. Demokraci, jak byli u władzy, zwiększał się dług publiczny, republikanie redukowali jego poziom. Aż nastały rządy Clintona - demokraty, który zamiast zwiększać wydatki publiczne po raz pierwszy w historii je redukował jako demokrata. Oczekiwano negatywnego wpływu tego działania na kondycję gospodarki a tu zaskoczenie. Gospodarka jeszcze lepiej się rozwijała. Konkluzja jest taka : społeczeństwo przedsiębiorcze, proinnowacyjne i prorynkowe poradzi sobie zawsze, w każdych warunkach, łatwiej i szybciej pokona okresy dekoniunktury, bo takie okresy też są wkomponowane w rozwój gospodarki rynkowej. Dzięki potencjałowi gospodarki amerykańskiej, rząd dysponuje środkami na dodatkowe pobudzanie koniunktury lub tworzenie super infrastruktury wspierającej młody biznes (patrz: www.sba.gov.us)
Ale taka polityka ma sens wtedy, kiedy społeczeństwo będzie chciało z tych szans skorzystać. Nie muszę chyba przypominać, że w takich dojrzałych społeczeństwach kultywuje się przedsiębiorczość, a przedsiębiorcy czym zamożniejsi, czym osiagają większe sukcesy na polu biznesu tym są bardziej podziwiani i stawiani za wzór do naśladowania i mają większe uznanie społeczne.
Tyle w temacie. Czas na refleksje polskie.
~Floryda
Panie Piechowiak, jak to jest. Z jednej strony są zwolennicy obniżania kosztów pracy, które i tak są niższe niż w innych krajach - Pan do nich należy, a z drugiej strony populistyczna część społeczeństwa burzy się, że trzeba pracować do 67 roku życia i że emerytury czy renty są głodowe. Czy to jest logiczne? Jak skumulować kapitał Panie Piechowiak, jak to jest. Z jednej strony są zwolennicy obniżania kosztów pracy, które i tak są niższe niż w innych krajach - Pan do nich należy, a z drugiej strony populistyczna część społeczeństwa burzy się, że trzeba pracować do 67 roku życia i że emerytury czy renty są głodowe. Czy to jest logiczne? Jak skumulować kapitał na kontach emerytalnych, żeby mieć godną emeryturę w przyszłości? Czy Pan zna mechanizm systemu emerytalnego w ogóle? Sam Pan zauważa, że działania rządu w celu aktywizacji bezrobotnych są mało skuteczne. Te działania są istotne i kosztowne a rezultat daleki od oczekiwanego. Czego Pan jeszcze oczekuje od rządu? Nawet nieracjonalna decyzja o obniżkach obciążeń pracy nie zmieni zasadniczo sytuacji, tak, jak nie ma zadawalających rezultatów teraz a narazi tylko budżet na zmniejszenie wpływów. Niczym taka polityka nie różniłaby się od polityki dotowania nierentownych przedsiębiorstw, którą znamy z byłej epoki. Przedsiębiorstwa, które są wysoce rentowne i prorozwojowe nie potrzebują takich "socjalnych wsparć". To jest niebezpieczny i nieodpowiedzialny punkt widzenia.

Powiązane: Praca, płaca i kariera

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki