Niemal 900 tys. Polaków spłaca obecnie kredyty powiązane z kursem franka szwajcarskiego, donosi Biuro Informacji Kredytowej. Stanowią oni niecałe 6 proc. ogółu populacji kredytobiorców. Z informacji biura wynika, że przywoływane czasem doniesienia o inwestycyjnym charakterze zobowiązań frankowych to mit – 95 proc. frankowców zaciągnęło tylko jeden kredyt mieszkaniowy.


Biuro Informacji Kredytowej przetwarza dane o terminowości spłaty zobowiązań klientów posiadających kredyty różnego typu. Wśród ogółu kredytobiorców frankowcy stanowią niewielką grupę – to 899 tys. osób powiązanych z 529 tys. rachunków kredytów mieszkaniowych, czyli 5,95 proc. z ogólnej liczby klientów spłacających bankowe zobowiązania. Kwota ich obecnego zadłużenia (nie tylko hipotecznego) jest jednak znacząca – 167 mld zł, czyli niemal 30 proc. z 563 mld zł, które mają do spłaty korzystający z kredytów Polacy.
W gronie kredytobiorców frankowych najliczniejszą grupę stanowią osoby, które zaciągnęły zobowiązanie w 2008 roku. Był to szczyt hipotecznego boomu – moment, w którym kurs franka w stosunku do złotego był najniższy, a ceny mieszkań najwyższe. Trzech na dziesięciu frankowców spłacających obecnie kredyt podpisało umowę właśnie w tym momencie. Łącznie w latach 2006-08 otwarto 70 proc. z czynnych dziś rachunków kredytów mieszkaniowych powiązanych z frankiem.


Klienci z 2008 r. mają do spłaty najwięcej
Sytuacja osób decydujących się na kredyt w 2008 roku jest szczególna również pod innym względem. Z obliczeń BIK wynika, że w ich przypadku relacja obecnej kwoty zadłużenia w złotych (po kursie z 30 czerwca 2016 r.) do pierwotnej kwoty zaciągniętego kredytu jest najwyższa. Frankowiec z 2008 r. ma do spłaty średnio o prawie 1/4 więcej, niż wynosił pierwotny dług w krajowej walucie.


Dane biura wskazują, że niemal połowa kredytobiorców frankowych mieszka w 8 największych aglomeracjach. Na warszawską przypada 18 proc. osób spłacających obecnie tego typu zobowiązanie. Typowy frankowiec ma obecnie od 35 do 44 lat (52 proc. populacji). 4 proc. stanowią osoby w wieku powyżej 65 lat.
BIK: frankowcy kupowali na własne potrzeby
Kredytobiorcy mieszkaniowi rzetelnie spłacają swoje zobowiązania. Spośród 2,1 mln czynnych kredytów tylko 1,4 proc. ma obecnie opóźnienie przekraczające 90 dni. Pod tym względem frankowcy wypadają lepiej od pozostałych klientów w każdym przedziale wartości udzielonego kredytu. Szczególnie znaczącą różnicę widać w przypadku kredytów o najwyższych kwotach, powyżej 700 tys. zł (w momencie podpisania umowy) – co dziesiąty taki kredyt w złotych jest obecnie spłacany z opóźnieniem, a wskaźnik ten w przypadku zobowiązań frankowych wynosi 3,7 proc.


Warto jednak podkreślić, że BIK prezentuje dane dotyczące obecnie aktywnych umów, a więc z pominięciem kontraktów wygasłych z różnych powodów (w tym wypowiedzenia).
Zgodnie z danymi zgromadzonymi przez BIK, 95 proc. frankowców posiada tylko jeden kredyt mieszkaniowy, a co dwudziesty - dwa kredyty. W przypadku kredytobiorców złotówkowych relacja ta wynosi 93 proc. i 6 proc. - Dane te potwierdzają, że w większości przypadków kredyt frankowy był zaciągnięty w celu zaspokojenia własnych potrzeb mieszkaniowych, a nie w celach inwestycyjnych związanych z uzyskiwaniem dochodów z najmu - komentuje prof. Waldemar Rogowski, główny analityk kredytowy BIK.