Pod ambasadą zebrali się zwolennicy Assange'a a także mieszkający na Wyspach Ekwadorczycy wyrażający poparcie dla decyzji swego prezydenta.
Każdy czekał na moment, gdy na balkonie ambasady pojawi się twórca Wikileaks. Nie może on opuscić budynku, bo Wielka Brytania zapowiedziała, że będzie się go starała pochwycić I oddać w ręce Szwecji.
Assange miał dla świat przestrogę. Zagrożone są WIkileaks, wolność słowa oraz zdrowie naszych społeczeństw - ogłosił i skierował też apel do Baracka Obamy. Stany muszą się zobowiązać, że nie będą przśladowały naszych ludzi i zwolleników, Muszą obiecać światu , że nie będą ścigać dziennikarzy za ujawnianie sekretnych zbrodni możnych tego świata - oświadczył Assange. Jego słowa spotkały się z entuzjazmem tłumu.-Teraz doceniam to, co zrobił. Trzeba go poprzezć dziś - inaczej wszystko może pójść za daleko I będzie już za późno - mówiła korespondentowi Polskiego Radia jedna ze zwolenniczek Assanga.
Julian Assange nadal ukrywa się w ambasadzie Ekwadoru w Londynie, by uniknąć deportacji do Szwecji po wyczerpaniu drogi przed sądami angielskimi. Szwedzka prokuratura domaga się wydania Assange'a w trybie Europejskiego Nakazu Aresztowania, by przesłuchać go w związku z zarzutami gwałtu i napaści seksualnej. Władze Ekwadoru w czwartek pozytywnie rozpatrzyły wniosek Assange'a o azyl w tym kraju, ale Wielka Brytania oświadczyła, że nie gwarantuje mu bezpiecznego opuszczenia kraju.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR), Adam Dąbrowski,Londyn/mcm/
Źródło:IAR