Przywódca Chin Xi Jinping wyraził chęć zacieśnienia strategicznej komunikacji i współpracy z Koreą Płn. – przekazała we wtorek północnokoreańska agencja prasowa KCNA. Deklaracja ta miała znaleźć się w depeszy gratulacyjnej przesłanej przez Xi z okazji 77. rocznicy powstania Korei Północnej.


„Strona chińska jest gotowa połączyć siły w celu promowania przyjaźni między Chinami a Koreańską Republiką Ludowo-Demokratyczną (KRLD) oraz sprawy socjalizmu w obu krajach poprzez zintensyfikowaną komunikację strategiczną, częste wizyty i ścisłą współpracę ze stroną KRLD” – cytuje Xi agencja KCNA.
Deklarację ogłoszono kilka dni po spotkaniu Xi z Kim Dzong Unem w Pekinie, gdzie północnokoreański przywódca uczestniczył w defiladzie z okazji 80. rocznicy zakończenia II wojny światowej na Dalekim Wschodzie. Było to pierwsze spotkanie obu przywódców od sześciu lat. W stolicy Chin Kim spotkał się również z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem.
W opinii Joela Atkinsona z seulskiego Hankuk University of Foreign Studies obecność Putina i Kima na defiladzie wojskowej u boku przywódcy Chin to „nie symboliczne spotkanie, a demonstracja realnego, skonsolidowanego wyzwania rzuconego Zachodowi”.
Po powrocie z Pekinu Kim Dzong Un dokonał inspekcji testu silnika rakietowego na paliwo stałe. Jak podała KCNA, test silnika o maksymalnym ciągu 1,971 kiloniutonów odbył się w poniedziałek i był „ostatnim w procesie rozwoju”. Nowa jednostka napędowa ma być używana w międzykontynentalnym pocisku balistycznym (ICBM) Hwasong-20.
Kim Dzong Un osobiście nadzorował próbę i stwierdził, że rozwój silnika „oznacza znaczącą zmianę w rozbudowie i wzmacnianiu nuklearnych sił strategicznych” KRLD. Stwierdził również, że jest to „sukces o najbardziej strategicznym charakterze w niedawnej modernizacji technologii obronnej”.
Rada Bezpieczeństwa ONZ nałożyła na Koreę Północną liczne sankcje w odpowiedzi na rozwój programów nuklearnego i rakietowego. Ich skuteczność jest często kwestionowana ze względu na omijanie restrykcji przez Pjongjang oraz różnice interesów i weta w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, zwłaszcza ze strony Rosji i Chin, które opowiadają się za ich złagodzeniem.
Krzysztof Pawliszak (PAP)
krp/