Takiego wzrostu płac w firmach zajmujących się budową infrastruktury nie było nigdy. Branża zmaga się z dynamicznie rosnącymi kosztami, co wielu firmom albo uniemożliwia start w przetargach na inwestycje publiczne, albo mocno obciąża wyniki finansowe.
W sierpniu przeciętne wynagrodzenie w firmach zajmujących się inżynierią lądową i wodną wzrosło aż o 18,1 proc. rok do roku – do 5626 zł. Tak wynika z najnowszych danych GUS. Jak widać na wykresie poniżej, nawet w szczytach inwestycji publicznych w latach 2012-2013 nie było takiej presji na wynagrodzenia. Teraz koniunktura gospodarcza jest znacznie lepsza, bezrobocie niższe i trudniej jest znaleźć pracownika, który akurat szuka pracy, lub takiego, który jest gotowy zrezygnować z posiadanej pracy na rzecz innej.


Już kilka miesięcy temu było widać, że rosnące koszty przekładają się na wyniki firm. Wskaźniki rentowności w budownictwie znacznie się pogorszyły w tym roku, a budownictwo infrastrukturalne wyróżnia się in minus nawet na tle branży. Teraz mamy do czynienia nie tylko z przyspieszeniem płac, ale również rosnącymi cenami energii, co też uderza w marże (choć nie tak bardzo jak w niektórych branżach przemysłowych).
Powtarza się sytuacja z lat 2012-2013, kiedy pierwsza ogromna fala inwestycji publicznych „położyła” szereg firm budowlanych (nie przesądzam w tym miejscu, kto był winny). Druga fala może uczynić to samo.
Chcesz codziennie takie informacje na swoją skrzynkę? Zapisz się na newsletter SpotData.



























































