| »Wojny walutowe wkraczają do Moskwy |
To standardowe oświadczenie uspokoiło inwestorów, których wcześniej zaniepokoiły doniesienia płynące z grona G7 (USA, Kanada, Japonia, Wielka Brytania, Niemcy, Francja i Włochy), które to kraje narzekały na „nadmierną zmienność i niekontrolowane zmiany” kursów walutowych. Tymczasem G20 nawet nie napomknęło o japońskiej polityce celowej deprecjacji jena.
| »Japonia – z powrotem na gliniane nogi? |
Tylko w ciągu ostatnich trzech miesięcy kurs dolara wyrażony w jenach wzrósł o 18% i osiągnął najwyższy poziom od maja 2010 roku. To efekt polityki premiera Shinzo Abe, który wymusił na Banku Japonii podwojenie celu inflacyjnego (z 1% do 2%) i ogłoszenie nielimitowanych zakupów aktywów.
Wygląda jednak na to, że główni partnerzy handlowi Japonii przyjęli politykę faktów dokonanych i przynajmniej na obecnym etapie zaakceptowali działania Abe. Na razie brak jest głębszej refleksji, do czego mogą doprowadzić takie jednostronne „konkurencyjne dewaluacje” i globalne wyścigi w drukowaniu rodzimych walut.
| Znajdź nas na Twitterze |
| Obserwuj @Bankier_News |
Krzysztof Kolany
Bankier.pl
























































