REKLAMA
TYDZIEŃ Z KRYPTO

5. rocznica hossy na Wall Street

Krzysztof Kolany2014-03-10 12:21główny analityk Bankier.pl
publikacja
2014-03-10 12:21

Niemal dokładnie pięć lat temu – w poniedziałek 9 marca 2009 roku – rozpoczęła się hossa na amerykańskim rynku akcji. To jeden z najdłuższych, choć nie najsilniejszych, rynków byka w historii Stanów Zjednoczonych.

Sesję wcześniej – w piątek 6 marca 2009 roku – S&P500 wyznaczył 15-letnie minimum na wysokości 666 punktów. Choć oznaczało to stratę 2,3% względem czwartkowego zamknięcia, to do końca dnia S&P500 odrobił straty i we wtorek 10 marca wystrzelił w górę o 6,4%, rozpoczynając nową hossę.

5. rocznica hossy na Wall Street

Hossę w znacznej mierze napędzał rozpoczęty kilka dni później dodruk pieniądza (QE) przez Rezerwę Federalną. Przeszło trzy biliony dolarów, jakie od tego czasu wykreował Fed, podbiło zyski spółek (zwłaszcza z sektora finansowego) i podniosło wyceny akcji w oderwaniu od realiów gospodarczych panujących w Stanach Zjednoczonych.

» 2014: koniec hossy na GPW

Od tego czasu S&P500 zyskał w sumie 182%, przez poprzednie 12 miesięcy, 51 razy poprawiając rekord wszech czasów. Od dna poprzedniej bessy do szczytu z grudnia 2013 roku średnia przemysłowa Dow Jonesa urosła o 156%, zaś Nasdaq po wzroście o 244% znalazł się najwyżej od czasu pęknięcia bańki internetowej w 2000 roku.

6-letnie hossy są jak Yeti: wszyscy o nich mówią, lecz mało kto widział

Od roku 1900 tylko pięć razy (na 24 przypadki) zdarzyło się, aby giełdowa hossa trwała dłużej niż 5 lat. Miało to miejsce w latach 1921-29, 1949-56, 1982-1987, 1990-2000 oraz 2002-07. Przeciętna hossa w tym okresie trwała około trzech lat przynosząc wzrost Dow Jonesa o 127,4%. Warto zauważyć, że z wyjątkiem powojennego rynku byka (1949-56) wszystkie tak długie hossy w USA kończyły się krachem albo gwałtowną i głęboką bessą.

Ponadprzeciętne są nie tylko rozmiary obecnej hossy, ale też wyceny amerykańskich spółek. Spółki z indeksu S&P500 są obecnie wyceniane niemal na 20-krotność swych zysków za ostatnie cztery kwartały, co świadczy o ich silnym przewartościowaniu. Jeśli uśrednić zyski z ostatnich 10-lat skorygowane o inflację (tzw. Shiller P/E), to tak liczona relacja ceny do zysku zbliża się do 26, zdradzając objawy bańki spekulacyjnej.

Dług na zakup akcji ( w mld USD, prawa oś) na tle indeksu S&P 500 (w pkt., lewa oś) Dług na zakup akcji ( w mld USD, prawa oś) na tle indeksu S&P 500 Źródło: marketwatch.com

Istnieje przynajmniej pięć istotnych przesłanek skłaniających do wniosku, że piąte urodziny hossy w USA będą jej ostatnimi. Chyba najbardziej dobitnym ostrzeżeniem przed bessą są statystyki długu zaciąganego pod zakup akcji. Na koniec stycznia tzw. margin debt na nowojorskiej giełdzie (NYSE) osiągnął rekordową wartość 451,3 mld dolarów, już o 17% przebijając rekord z 2007 roku. Hossa napędzana tanim kredytem i pieniędzmi „leszczy” inwestujących za pośrednictwem funduszy rzadko kiedy bywa trwałym zjawiskiem. Dla doświadczonego inwestora to pulsująca na czerwono lampka alarmowa.

„Rynki potrafią być irracjonalne dłużej niż ty pozostaniesz wypłacalny”*

Oczywiście nie można wykluczyć, że wbrew wszystkim przesłankom giełdowa hossa utrzyma się nawet przez cały 2014 roku. Rynkowi sceptycy i zwolennicy inwestowania w wartość często nie doceniają siły inercji, która pozwala rynkowi rosnąć jeszcze długo po przekroczeniu wszelkich granic rozsądku. Pieniądze inwestorów bezrefleksyjnie podążających za trendem potrafią czynić cuda.

Jednakże oceniając sytuację racjonalnie, nie da się ukryć, że im drożej się kupuje, tym mniejszy jest potencjał do dalszej aprecjacji akcji i tym większe jest ryzyko ich przeceny. Nawet jeśli rynek jeszcze pójdzie w górę, to ryzyko kupowania akcji jest w mojej ocenie większe od potencjalnych korzyści z takiej inwestycji.

Krzysztof Kolany
Główny analityk Bankier.pl

*cytat przypisywany znanemu ekonomiście i inwestorowi J.M. Keynesowi

Źródło:
Krzysztof Kolany
Krzysztof Kolany
główny analityk Bankier.pl

Absolwent Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Analityk rynków finansowych i gospodarki. Analizuje trendy makroekonomiczne i bada ich przełożenie na rynki finansowe. Specjalizuje się w rynkach metali szlachetnych oraz monitoruje politykę najważniejszych banków centralnych. Inwestor giełdowy z 20-letnim stażem. Jest trzykrotnym laureatem prestiżowego konkursu Narodowego Banku Polskiego dla dziennikarzy ekonomicznych. W 2016 roku otrzymał także tytuł Herosa Rynku Kapitałowego przyznawany przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Telefon: 697 660 684

Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (19)

dodaj komentarz
~młody inwestor
Ja bym jeszcze prosił Szanownego Pana Krzysztofa Kolanego, by już więcej nie pisał takich jak ten artykułów, które zawierają nieprawdziwe informacje o niby zbliżającym się końcu "Wielkiej Hossy" w Stanach i w Polsce na GPW w Warszawie!!
Nawet dzisiaj, gdzie Szanowny Pan Krzysztof kolany obserwuje tę niby "Wielka
Ja bym jeszcze prosił Szanownego Pana Krzysztofa Kolanego, by już więcej nie pisał takich jak ten artykułów, które zawierają nieprawdziwe informacje o niby zbliżającym się końcu "Wielkiej Hossy" w Stanach i w Polsce na GPW w Warszawie!!
Nawet dzisiaj, gdzie Szanowny Pan Krzysztof kolany obserwuje tę niby "Wielka Hossę"????????????????????????????!!!!!!!!!!!!!
Ja widze raczej "Długa Bessę" od załamania w 2008 roku od upadku "LEHMAN BROTHER'S"!!
Nawet dzisiaj (14.03.2014 roku) znowu wróciliśmy na Indeksie "WIG 20" do bardzo starych poziomów na 2317 punktów. Wszystkie Giełdowe Indeksy lecą na łeb na szyję, a Szanowny Pan Krzysztof Kolany śpiewa tu o kończacej się "pseudo Hossie", której nikt w Warszawie do tej pory nie uraczył!!!
Gieła nie może ciągle spadać i wtedy, gdy byc może skonczy sie ta "Hossa" w Stanach, to u nas w Europie i w Warszawie zacznie się w koncu ta "PRAWDZIWA WIELKA HOSSA", której od 2008 roku nie było w Polsce. Przeciez nawet po tym słabym odbiciu w lutym 2009-tym roku niedługo potem w 2011 roku zaliczylismy drugie dno obecnej "Bessy" i dopiero czekamy wszyscy na tą "Prawdziwą Hossę", która długo nie chce nadejść!!!
Proszę się nie gniewać na te moją krytykę, ale nie potrafię w spokoju czytac o "Kończącej się Hossie na GPW", gdy fakty są zupełnie inne.
Jeszcze nie wyszliśmy ze starego kryzysu, a tu niby już koniec "Wielkiej Hossy na GPW" ?????
~taka hossa
co za naganianie na spadki, już się zaczyna, co tam wall street, prosze o komentarz o wig 20 w ciągu ostatnich 6 lat tej hossy. W 2007 r dość realnie mówiło się o atakach na 4000 a teraz gdzie jesteśmy każdy widzi....ale mi hossa
~młody inwestor
Ludzie Zastanówcie się, co Wy tu Wypisujecie??? Przeciez teraz właśnie na europejskich giełdach notowania akcji dopiero podnosza się z kolan, po największym (od czasu tzw."Wielkiego Krachu" w 1929 roku) kryzysie w historii!! Jeszcze ceny akcji nie zostały w Europie sztucznie napompowane i przewartościowane!! Daleko nam Ludzie Zastanówcie się, co Wy tu Wypisujecie??? Przeciez teraz właśnie na europejskich giełdach notowania akcji dopiero podnosza się z kolan, po największym (od czasu tzw."Wielkiego Krachu" w 1929 roku) kryzysie w historii!! Jeszcze ceny akcji nie zostały w Europie sztucznie napompowane i przewartościowane!! Daleko nam do poziomów z lat 2007, czy 2008 roku! To raczej strachy w zwiazku z Grecją, Hiszpanią, czy Portugaliz dopiero co niedawno zdołowały kursy spółek na parkietach, a Wy tu o następnym załamaniu kursów?? To najlepiej powiedziec wszystkim w Polsce, by nie dotykali się wcale giełdy, bo tam niekończący się kryzys, nawet pomimo obecnego powolnego ożywienia w gospodarce i zaczynających się powoli poprawiać wyników finansowych przedsiębiorstw. Czyli juz teraz nie ma cyklicznych bess i hoss, gdzie bessa trwa około 3-ech lat, a hossa około 5-ciu lat roku rynek akcji w Polsce do dzisiaj jeszcze się nie pozbierał, a tu się słyszy o następnym załamaniu tym razem chyba pod budząca się dopiero powoli do życia po mijającym kryzysie polską gospodarkę? Przecież od załamania w październiku 2008-ego roku do dzisiaj nie doszlismy nawet do poprzednich rekordów na poziomie 3 917 punktów na WIGu 20-tym!! Nawet w moim Domu Maklerskim padają takie sformułowania i to od personelu doradczego i od inwestorów, tu cytuje: "Jak giełda ruszy, to . . ." . Ja nie wierze w taką fikcyjną "Hossę Widmo" na GPW!!!
Prwdziwa Hossa dopiero sięzacznie i rusza także nowe debiuty, aludzie poodrabiają straty wynikłe z inwestowania w akcje podczas kończącego się kryzysu. Ja sam odrobię moje straty, kiedy przyniosłem na GPW kapitał ponad 10 000 złotych w maju 2010 roku, a dzisiaj jestem tylko z 1000 złotych, bo inwestowałem w akcje w najgorszym momencie na GPW, kiedy wyniki firm stale się pogarszały, ale na szczeście nadchodzi kolejny etap cyklicznej koniunktury i mamy obecnie w gospoidarce pierwsze niemrawe symptomy ożywienia. I nikt nie nie przekona, ze po latach chudych idą znowu lata chude!!! Pozdrawiam Piewców Irracjonalnych Teorii i Pesymistów Nie Znających Cyklów Koniunkturalnych w Gospodarce!!

P.S.: Stany wcześniej od Europy zaczęły ozywienie gospodarcze po kryzysie to i może wczesniej je sobie skończą, a my się dopiero powoli budzimy do "Prawdziwej Hossy" i wara z dalszą bessą od Naszej Europy- tak straszliwie i mocno dotkniętej tym największym w historii kryzysem od 1929 roku!!!!!! :-) :-)
~kaka
nic nie stoi na przeszkodzie żebyś wsadził "w giełde" nowe 10000zł a nawet lepiej ze 20000zł i odrobił z nawiązką swoje straty - kupując np kghm ( bo spadł prawie 20% więc pewnie odbije ;)

to naprawdę proste... skoro stoimy u progu Hossy każda inwestycja (nawet najgorsza) da ci zysk
~dr.Dyzma
George Soros obstawił ponad 1 miliard usd na spadki a on się nie myli.
~Arkageddon
W 20-tą rocznicę nieprzerwanej hossy, za jedną akcję Googla będzie można kupić paczkę, M&M (12.000 USD) a za dwie akcje Twittera (21.000 USD) bilet do metra.
~Mandos the Ainur
Mówiąc krótko: ci, którzy teraz wejdą w przeszacowane akcje czy co poniektóre obligacje korporacyjne (tzn. kupując już de facto na górce) będą prawdopodobnie tymi, którzy odegrają rolę tzw. "większego głupca".
Zgodnie z teorią "greater fool" to ten, kto jako ostatni w łańcuchu nabywców kupuje drogie dobro
Mówiąc krótko: ci, którzy teraz wejdą w przeszacowane akcje czy co poniektóre obligacje korporacyjne (tzn. kupując już de facto na górce) będą prawdopodobnie tymi, którzy odegrają rolę tzw. "większego głupca".
Zgodnie z teorią "greater fool" to ten, kto jako ostatni w łańcuchu nabywców kupuje drogie dobro i już nie znajdzie nikogo, komu mógłby odsprzedać określone dobro jeszcze drożej /realizując w ten sposób jako-taki zysk/. Przy czym, w momencie nabycia taka osoba jeszcze nie wie, że będzie "większym głupcem" i to jest największa pułapka.
~semperparatus
Młody inwestorze...zgadzam się z p.Kolanym...uciekaj z akcji..szansa,ze załamanie nastąpi w tym roku jest bardzo duża...
~młody inwestor
To niby co teraz?
Na GPW w Warszawie jeszcze nie doczekaliśmy prawdziwego odbicia. Indeks WIG20 od długiego czasu waha sie w okolicach 2400 punktów. Ceny akcji spółek sa mocno poprzeceniane i niedowartościowane. Tkwimy jeszcze w starym kryzysie. Nie doczekaliśmy się do tej pory takiej jak w Stanach "Prawdziwej Hossy",
To niby co teraz?
Na GPW w Warszawie jeszcze nie doczekaliśmy prawdziwego odbicia. Indeks WIG20 od długiego czasu waha sie w okolicach 2400 punktów. Ceny akcji spółek sa mocno poprzeceniane i niedowartościowane. Tkwimy jeszcze w starym kryzysie. Nie doczekaliśmy się do tej pory takiej jak w Stanach "Prawdziwej Hossy", tylko ciągle się cofamy i znów trochę naprzód i znów się cofamy poniżej 2400 punktów na WIGu 20 i tak w kółko!!! Miotamy się non stop i nie możemy wybić się wyraźnie do góry, jak to w czasie "Prawdziwej Hossy" zawsze jest. U nas pieniądz na giełdę do tej pory jeszcze nie popłynął szerokim strumieniem, a tu słyszę o końcu prosperity której jeszcze na europejskich parkietach nie doczekaliśmy.
A tu Szanowny Pan Krzysztof Kolany dzisiaj nam oznajmia, że to juz koniec wzrostów których w Polsce jeszcze nie Widzieliśmy, tak jak to miało miejsce w USA i teraz niemal na dniach nastąpi Wielki Krach Giełdowy. Przeciez taki Krach może przyjść najwcześniej w okolicach 2017 roku, po kilkuletniej chociaż prawdziwej hossie na GPW. Przez ten jeszcze nie skończony kryzys finansowy na świecie straciłem kilka tysięcy złotych i do tej pory nie mogę tego odrobić, a tu się mnie jeszcz dołuje końcem hossy, której nie doświadczyłem wcale. TO JAKIŚ OBŁĘD! Czyli znowu mają być spadki na GPW w Warszawie, a Indeks WIG 20 ma zaliczyć chyba 1500Punktów, zamiast piąć się na 3500 punktów. Wydaje mi się, że w obecnej sytuacji swiatowej gospodarki USA może i nawet za kilka miesięcy zaliczą wielki krach giełdowy, a Europa która dopiero budzi się po kryzysie z mocno przecenionymi akcjami spółek będzie dopiero miała prawdziwą hossę w najbliższych latach m.in.: 2014, 2015, 2016, 2017. To byłoby nienormalne gdyby, po bessie i przecenie tak mocnej tylu spółek, teraz jeszcze sie obawiać, że te minimalne ceny zgrozone są ewentualnym rychłym krachem w USA. Wyjątkowo teraz GPW, jak i niemicki DAX, jak i francuski CAC powinny być odporne na to spodziewane załamanie na rynku akcji w Stanach. Przeciez wiadomo, że USA wcześniej wyszły z kryzysu niż Europa i dlatego teraz kiedy tam skończy się ich "Prawdziwa Hossa" u nas w Europie dopiero sie zacznie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Przecież "niedźwiedź" na europejskich parkietach nie może trwać pomimo coraz lepszych wyników przedsiebiorstw i coraz lepszych ich perspektyw po właśnie dobiegającym końca kryzysie w Europie. Tu w Europie jesteśmy dopiero na przedsionku "Wielkiej Hossy" po kończącym się kryzysie gospodarczym, po tych Grecjach, Hiszpaniach, Portugaliach, Włoszech itp. Ja nawet do siebie nie dopuszczam takich szalonych, irracjonalnych myśli, że teraz na GPW ma przyjść załamanie giełdowe, kiedy nawet nie podskoczyliśmy wyraźnie do góry!!!!!! Sam rynek IPO debiutów gełdowych czeka na polepszenie sytuacji na GPW w warszawie, a tu słyszymy, ze idzie drugi kryzys! Wiele spółek po kryzysie czeka na dobrą koniunkturę na GPW, by wejść na parkiet, bo obecnie rynek jest za słaby by z sukcesem odbywały się debiuty i ceny akcji na debiutach ładnie rosły, a tu słychać o jakichś dziwnych krachach!! Ceny akcji wychodzących z kryzysu polskich firm sa za tanie na "bańki giełdowe", czy krach giełdowy, czy bessę, która dopiero się skończyła i powoli powinniśmy piąć się na północ daleko od poziomów ciagle 2 400 punktów na "WIGu 20-tym"

młody inwestor indywidualny z Legnicy
~Trol
Ale hossa była/jest. Spójrz na jakikolwiek inny indeks niż WIG20. Przecież tam są same molochy oparte na surowcach.

Powiązane: W co warto teraz zainwestować?

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki