Gospodarcze „lokomotywy” strefy euro wyraźnie spowalniają. Indeksy PMI dla Francji i Niemiec rozczarowały ekonomistów.
Niespełna rok temu pisaliśmy, że wskazania PMI dla strefy euro sięgnęły wieloletnich maksimów. To już zamierzchła przeszłość. Od początku 2018 trwa systematyczne pogorszenie koniunktury, co potwierdzają najnowsze dane za grudzień.


PMI dla sektora przemysłowego to złożony wskaźnik opracowany w celu zobrazowania kondycji tej części gospodarki. Jest on kalkulowany na podstawie pięciu subindeksów: nowych zamówień, produkcji, zatrudnienia, czasu dostaw i zapasów pozycji zakupionych. Każda wartość tego wskaźnika powyżej 50 punktów oznacza ogólną poprawę warunków w badanym sektorze. Indeks PMI uważany jest za wskaźnik wyprzedzający wobec danych makroekonomicznych z realnej gospodarki (np. tych zbieranych przez państwowe urzędy statystyczne).
Żółte kamizelki uderzyły w biznes
Jak wynika z dzisiejszych wstępnych raportów opublikowanych przez IHS Markit, we Francji wskazanie przemysłowego PMI wyniosło w grudniu 49,7 pkt. wobec 50 pkt. w listopadzie. To najniższy odczyt od 27 miesięcy. Analitycy oczekiwali tymczasem powrotu nad kreskę i wyniku na poziomie 50,7 pkt.
Poniżej kluczowych 50 pkt. oddzielających wzrost od recesji spadł także francuski indeks dla sektora usług – odczyt w postaci 49,6 pkt. jest wyraźnie niższy zarówno od wyniku z listopada (55,1 pkt.) jak i od rynkowego konsensusu (54,8 pkt.). W przypadku usług mamy do czynienia z wynikiem najniższym od blisko 3 lat.
- Ostatnie dane z francuskiego sektora prywatnego wskazują na ewidentną recesję, do której doszło po protestach przetaczających się przez kraj. Przed grudniowymi wstępnymi wynikami sugerowano, że Francja w czwartym kwartale odnotuje umiarkowany wzrost. Sygnały z sektora prywatnego stanowią jednak poważne zagrożenie dla tych prognoz – napisał w komentarzu do dzisiejszych danych Eliot Kerr, ekonomista IHS Markit.
Niemcy też rozczarowały
Zauważalnie lepsze dane z przemysłu wciąż napływają z Niemiec. Chociaż przemysłowy PMI obniżył się z 51,8 pkt. do najniższego od 33 miesięcy poziomu 51,5 pkt. (prognozy zakładały 52 pkt.), to mimo wszystko przedłużona została zapoczątkowana w 2014 r. passa wyników „nad kreską”. W przypadku sektora usług, nasi zachodni sąsiedzi zaraportowali natomiast 52,5 pkt. wobec listopadowych 53,3 pkt. Warto zwrócić uwagę na to, że i w tym wypadku oczekiwania ekonomistów (53,4 pkt.) pozostały dalece niespełnione.
Dzisiejsze wskazania IHS Markit to tzw. wstępny odczyt, bazujący na ok. 85 proc. ankiet z niemieckich i francuskich przedsiębiorstw. Na pełen obraz poczekać będziemy musieli do 2 stycznia. Wtedy również światło dzienne ujrzą raporty dla innych krajów, w tym dla Polski. Przypomnijmy, że w przypadku naszego kraju przemysłowy PMI zszedł poniżej 50 pkt. już w listopadzie. Był to najgorszy wynik od ponad czterech lat.
Najnowsze dane z najważniejszych gospodarek UE doczekały się wyraźnej reakcji rynku walutowego. Kurs EUR/USD zszedł z 1,1350 do mniej niż 1,13, czyli najniższego poziomu od blisko trzech tygodni. W efekcie notowania dolara wracają powyżej 3,80 zł, zaś euro utrzymuje się poniżej 4,30 zł.
Michał Żuławiński