Nadwyżka trafia na rachunek oprocentowany w wysokości 4,65 proc. rocznie. Dla przykładu, przy zakupach za 100,55 zł bank pobiera z rachunku 101 zł, o 105 lub 110 zł. Odpowiednio 45 gr, 4,45 lub 9,45 automatycznie trafia na konto oszczędnościowe. - Niektóre osoby płacą kartą nawet po 2-3 razy dziennie, dlatego z drobnych wpłat może uzbierać się pokaźna kwota - mówi Monika Jabłkowska, dyrektor ds. segmentów detalicznych w CitiHandlowym. Oczywiście bank nie będzie zaokrąglał kwot każdemu. Musi mieć zgodę klienta, który chce oszczędzać w ten sposób.
Pomysł na produkt pochodzi z Ameryki, gdzie Citibank, oferując tego typu niepozorne skarbonki, zaczął odbierać klientów innym bankom nastawionym na pozyskiwanie drobnych ciułaczy. - Sądzę, że oferta może cieszyć się popularnością i niewykluczone, że skopiują ją inne banki - uważa Michał Macierzyński, analityk Bankier.pl. CitiHandlwy ma aż 240,5 tys. użytkowników kart. Bank chciałby za pomocą nowego produktu zgromadzić lokaty o wartości ok. 1 mld zł.
Gazeta Krakowska
Beata Tomaszkiewicz