Po lekkim ożywieniu, jakie inwestorzy mogli obserwować w czwartek i piątek, dziś WIG20 powrócił do formacji dżdżownicy, a więc pełzania w bok przy niewielkich obrotach. O 11:40 zyskuje on kosmetyczne 0,1%. Obroty na szerokim rynku zbliżają się do 200 mln zł.


Z czystym sumieniem można stwierdzić, że największym przegranym giełdowego przedpołudnia jest dzisiaj inwestor indywidualny. Wraz z marazem na indeksach pojawił się bowiem marazm na spółkach. Większość wykonuje kosmetyczne ruchy, które utwierdzają w przekonaniu, że dzisiejszej sesji równie dobrze mogłoby nie być.
Wśród nielicznych podmiotów wykazujących jakiekolwiek ślady zmienności wyróżnić należy Asbis. Akcje tej komputerowej spółki rosną dziś o blisko 20%, kontynnując tym samym wrześniowy rajd. W ciągu ostatnich dwóch tygodni wartość Asbisu wzrosła o połowę. Warto jednak pamiętać, że spółce wciąż bliżej do historycznych minimów, niż maksmimów.
Rajd kontynuuje także inna przeceniona spółka - Czerwona Torebka. Jej obecna giełdowa wycena jest blisko trzykrotnie wyższa, niż ta sprzed dwóch tygodni.
Wśród blue chipów prym wiedzie Orange. Akcje pomarańczowego telekomu drożeją o ponad 2%.
Po drugiej stronie rynku znalazł się Eurocash, którego akcjonariusze doświadczają 2% przeceny.
Na szerokim rynku w odwrocie znajdują się m.in. papiery Hawe. Po mocnych wzrostach poprzedzonych jeszcze mocniejszymi spadkami sytuacja na akcjach spółki nieco się uspokaja. W piątek po południu ujawnił się kolejny akcjonariusz spółki, wieczorem z kolei Alior poinformował, że przystąpił do umowy standstill z Hawe. Bank wstrzyma się z egzekwowaniem swoich należności do 30 września, do kiedy to ma zostać wypracowane ostateczne porozumienie między Hawe a jego wierzycielami.
Adam Torchała