Remonty budynków z wielkiej płyty, dopłaty do czynszów, zamrożenie oprocentowania kredytów, budowa miliona mieszkań w cztery lata czy obniżenie cen mieszkań o 30 proc. poprzez deregulację budownictw, czyli co dokładnie obiecują w kwestii mieszkalnictwa partie przed wyborami parlamentarnymi.


Wybory parlamentarne za pasem. Podobnie jak w poprzednich latach nieruchomości i obietnice z nimi związane ponownie stały się kluczowymi częściami programów wyborczych.
Error 503 Backend fetch failed
Backend fetch failed
Guru Meditation:
XID: 13693133
Varnish cache server
Przed wyborami parlamentarnymi, które już za miesiąc, bo 15 października, przyjrzeliśmy się, co startujące w nich partie polityczne i komitety wyborcze mówią i obiecują w sprawie nieruchomości. W analizie wzięliśmy pod uwagę programy wyborcze sześć największych komitetów wyborczych – Prawo i Sprawiedliwość, Koalicję Obywatelską, Nową Lewicę, Trzecią Drogę oraz Konfederację.
Prawo i Sprawiedliwość – 10 mld zł na remonty „wielkiej płyty”
Rządzące od ośmiu lat Prawo i Sprawiedliwość w kwestii lokali w swoich nieruchomościowych obietnicach skupiło się przede wszystkim na osobach już posiadających mieszkanie. To przede wszystkim program „Przyjazne Osiedle”, który ujrzał światło dzienne jeszcze przed konwencją PiS w Końskich.
W jego ramach remontów miałyby doczekać się budynki powstałe przed kilkudziesięciu laty w technologii wielkopłytowej. Szacowany koszt programu to ok. 1 mld zł. Remonty i modernizacje leciwych bloków i wieżowców przewidziane zostały na 10 lat.
Program „Przyjazne Osiedle” objąłby:
- termomodernizację (którą zleciła już Unia Europejska, o czym szerzej napisaliśmy m.in. w tym artykule "PiS ogłasza program Przyjazne osiedle". Zrealizuje wymogi unijne, która i tak musiał spełnić"),
- inne inwestycje w "instalacje różnego rodzaju" (np. wodnokanalizacyjne),
- dobudownie wind (wewnątrz i na zewnątrz budynków)
- stworzenie garaży i miejsc parkingowych, również garaży podziemnych
- program fotowoltaiczny dla "wielkiej płyty",
- architektura zieleni, prace zabaw, parki i skwery,
- dalszy rozwój dróg osiedlowych, gminnych i powiatowych
Choć w programie „Prawa i Sprawiedliwości” nie znalazły się obietnice dotyczące chętnych na zakup mieszkań, to z medialnych wypowiedzi polityków partii rządzącej wynika, że pod uwagę brane jest również przedłużenie wakacji kredytowych (byłyby wprowadzone na dwa pierwsze kwartały 2024 roku z kryterium dochodowym), choć żadne konkretne obietnice i założenia nie zostały jeszcze przedstawione.
Koalicja Obywatelska – dopłaty do czynszów i kredyt na 0 proc.
Miejsce dla kwestii związanych z mieszkalnictwem w swoich 100 konkretach na 100 dni znalazła Koalicja Obywatelska. To przede wszystkim dopłaty dla najemców mieszkań. Zgodnie z pomysłem KO, mieliby oni otrzymywać na ten cel 600 zł miesięcznie.
Dla chcących kupić mieszkanie przeznaczony byłby z kolei kredyt z oprocentowaniem 0 proc. Co istotne, mogliby z niego skorzystać jedynie kupujący swoje pierwsze mieszkanie.
Zwiększenie podaży mieszkań zapewnione byłoby z kolei poprzez „uwolnienie gruntów spółek Skarbu Państwa i Krajowego Zasobu Nieruchomości”, a w szczególności tych, które do KZN trafiły na potrzeby programu "Mieszkanie Plus".
Podaż mieszkań ma zwiększyć także uwolnienie pustostanów pozostających w zasobach samorządów. Rocznie na ten cel przekazywane byłoby 10 mld zł. Kolejne 3 mld zł trafiałyby do puli służącej dofinansowywaniu budowy nowych mieszkań w ramach Towarzystw Budownictwa Społecznego.
Osoby już posiadające domy jednorodzinne mogłyby liczyć z kolei na niższe rachunki za prąd. Warunkiem byłby jednak montaż paneli fotowoltaicznych.
Nowa Lewica – zamrożenie oprocentowania kredytów
Remonty pustostanów planują przeprowadzać także politycy Nowej Lewicy. W tym celu miałby zostać powołany Krajowy Fundusz Remontowy obsługiwany przez Bank Gospodarstwa Krajowego, a zarządzany przez Państwową Agencję Mieszkaniową. Rocznie w ten sposób do zasobu komunalnego nadzorowanego przez gminy trafiałoby ok. 20 tys. mieszkań.
Lewica planuje postawić także na budowę mieszkań w ramach TBS-ów oraz SIM-ów (Społecznych Inicjatyw Mieszkaniowych). Gminy, chcące budować mieszkania na wynajem, mogłyby liczyć na granty z Banku Gospodarstwa Krajowego zaspokajające 100 proc. kosztów budowy, a nie 85 proc. jak obecnie. Z kolei lokatorzy wynajmujący tego typu mieszkania nie musieliby płacić tzw. wkładu partycypacyjnego.
Wsparcie otrzymałyby także spółdzielnie i kooperatywy mieszkaniowe. Przeznaczone dla nich byłyby preferencyjne kredyty z Funduszu Budownictwa Społecznego.
Wynajmujących mieszkania obowiązywać ma z kolei górny limit wysokości kaucji. Wynajmujący nie będą mogli pobierać kaucji wyższej niż miesięczny czynsz.
Osoby już posiadające mieszkanie, ale kupione na kredyt, mogłyby z kolei liczyć na czasowe zamrożenie oprocentowania zobowiązania. Warunkiem byłoby jednak zaciągnięcie kredytu do końca 2021 r. Postulat, jak czytamy w programie Nowej Lewicy, jest odpowiedzią na „nieodpowiedzialną politykę informacyjną prezesa Narodowego Banku Polskiego".
Trzecia Droga – milion mieszkań w cztery lata
Trzecia Droga obiecuje oddanie podczas kadencji parlamentu miliona mieszkań. Pomóc ma uwolnienie wszystkich gruntów będących w zasobach Krajowego Zasobu Nieruchomości. Na tych gruntach budowane byłyby przede wszystkim mieszkania komunalne, spółdzielcze oraz prywatne. W ostatnim przypadku samorządy odpowiadałyby za uzbrajanie parcel przejmowanych od KZN.
Trzecia Droga w kwestiach mieszkalnictwa mruga okiem także do studentów. Program „Akademik za złotówkę” gwarantowałby studentom przyjeżdżającym do miast akademickich z mniejszych miejscowości, ale także uczniom, tani najem. Możliwość otrzymania dopłaty przyznawana byłaby jednak w oparciu o kryterium dochodowe.
Konfederacja – domy i mieszkania tańsze o 30 proc.
Rozwiązania problemów rynku nieruchomości Konfederacja planuje szukać po stronie podażowej. Pomóc temu ma m.in. uwolnienie obrotu nieruchomościami rolnymi położonymi w miastach. Pierwszym krokiem ku realizacji tego postulatu byłaby aktualizacja przez gminy miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego do końca 2024 r.
W grunty przeznaczone pod zabudowę mieszkaniową miałyby być przekształcane także te działki, na których obecnie może być prowadzona jedynie działalność handlowa i usługowa.
Konfederacja planuje rozwijać także program „lokal za grunt”, ułatwiający deweloperom dostęp do nieruchomości pozostających w zasobach gminnych w zamian za przekazywanie samorządowi części mieszkań na wynajem.
Zwiększenie podaży gruntów, w myśl założeń Konfederacji, ma pomóc w walce z tzw. patodeweloperką, czyli m.in. zwiększyć odległości pomiędzy budynkami oraz zwiększyć powierzchnie parkingów i terenów rekreacyjnych na osiedlach.
Poluzowaniu miałyby ulec także warunki techniczne w zakresie zapotrzebowania budynków na energię, co oznacza m.in. wypowiedzenie unijnego pakietu klimatycznego.
Zgodnie z wyliczeniami Konfederacji, proponowane zmiany mają obniżyć koszty budowy, a tym samym ceny domów i mieszkań o ok. 30 proc. Samo „odbiurokratyzowanie procesu inwestycyjnego”, czyli np. brak wymogu uzyskiwania decyzji środowiskowych, miałoby pozwolić na obniżenie kosztów budowy o 2 proc., z kolei zwiększenie swobody inwestorów w zakresie doboru izolacji cieplnej i poluzowanie warunków technicznych łącznie o kolejne 16 proc.


























































