|
Ma i to wielkie. Kibice podchodzą do mnie na ulicy i mówią „dokopcie Zagłębiu” - zdradza Grażvydas Mikulenas, Litwin grający w Ruchu Chorzów.
- Mnie mówią to samo, tyle że w drugą stronę. Mówią, że możecie przegrać wszystkie mecze, ale ten jeden wygrać musicie - przyznaje Dżenan Hosić, obrońca Zagłębia Sosnowiec z Bośni.
Stranieri przyznają, że właśnie zachowanie fanów sprawiło, że czują atmosferę świętej piłkarskiej wojny.
- Ja poznałem co to wojna w Sarajewie. Grałem w klubie FK Sarajevo, dla którego mecze z Zeljeznicarem Sarajevo to były najważniejsze potyczki w sezonie. Stadiony dzieliło dziesięć minut, ale kibice strasznie się nienawidzili. I była wielka presja, by ograć rywala. Zwycięstwo oznaczało spokój na pół roku. W ośmiu takich meczach grałem i siedem razy wychodziłem zwycięsko - przyznaje Hosić
Źródło: Przegląd Sportowy























































