Ekskluzywne torebki marki Wittchen w Lidlu czy laptopy HP w Biedronce to tylko niektóre przykłady produktów klasy premium w dyskontach. Sieci tanich sklepów ruszają na podbój klientów z grubszym portfelem i sprzedają znane marki. Czy taki biznesowy romans ma szanse przerodzić się w trwały związek?


Jakiś czas temu internet zawojowały filmowe relacje z „ekskluzywnych” zakupów w Lidlu. Iście dantejskie sceny przedstawiały klientów w wyścigu po Crocsy. Była to jedna z kilku akcji sklepu, podczas której można było upolować markowe produkty w dyskontowej cenie. Znane marki coraz częściej pojawiają się w ofercie sieciowych sklepów. Z założenia ich klientom powinno zależeć przede wszystkim na niskiej cenie produktów. Ale nie tylko koszt zakupów ma znaczenie dla konsumentów, liczy się również jakość i renoma.

Jak zatem połączyć niskie ceny, wysoką jakość i znaną markę? Tanie supermarkety postanowiły wyjść naprzeciw temu wyzywaniu.
Znane marki na etykietach

Czasy, w których dyskonty sprzedawały tylko produkty własnej marki odchodzą w niepamięć.
Firmowe artykuły znaleźć można nawet w ofercie najbardziej zatwardziałych w tej kwestii sklepów. Aldi sprzedaje Coca-Colę, Lidl chipsy marki Lays, a Biedronka sery Camembert President.
Ale dyskonty postanowiły pójść o jeszcze jeden krok dalej. Od jakiegoś czasu organizują akcje, podczas których sprzedają produkty klasy premium znanych i ekskluzywnych marek w niższej cenie.
Wittchen w Lidlu
Od 4 października w sklepie Lidl dostępne są torebki marki Wittchen. Historia współpracy tych firm sięga 2012 roku, kiedy to po raz pierwszy w ofercie Lidla znalazły się skórzane akcesoria Wittchen, podbijając serca i portfele klientów. Sukces przedsięwzięcia zaowocował kontynuacją współpracy.
– Poprzednia akcja cieszyła się zainteresowaniem przekraczającym nasze oczekiwania. Dlatego tak bardzo cieszy nas kolejna odsłona współpracy z marką Wittchen – informuje Anna Biskup, PR manager w Lidl Polska. Zapewnia również, że sklep nie popełni błędu z przeszłości - tym razem przygotował się do akcji i zapewni większą liczbę torebek w sklepach.
Tajemnica sukcesu sprzedaży produktów klasy premium w Lidlu tkwi w ich cenie. Skórzane torebki Wittchen będzie można tam kupić za 249 zł, podczas gdy ceny podobnych modeli w sklepach firmowych marki zaczynają się od 500 zł.
Lidl w przeszłości stawiał już na inne znane marki, sprzedając obuwie marki Crocs w cenie 75 zł (zakup podobnych modeli w sklepie firmowym to wydatek rzędu nawet 200 zł) czy tablety GalaxyTab 3 10.1 za 999 zł. Co jakiś w Lidlu pojawiają się produkty niemieckiego producenta porcelany Villeroy&Boch czy kieliszki Spiegelau. W ofercie świątecznej sklepu można było także upolować perfumy marki Calvin Klein, DKNY i Diesel.
Biedronka z firmowym sprzętem
Innym dyskontem, który w sprzedaży markowych produktów upatruje szansy na skuteczną promocję jest Biedronka. Dyskont stawia na sprzęt. W gąszczu artykułów zaskoczeni klienci mieli już szansę odnaleźć aparaty cyfrowe i PlayStation firmy Sony, a nawet laptopy Hewlett Packard. Cena jak zwykle okazyjna - 1199 zł, ale w sklepach internetowych można nabyć ten sprzęt za bardzo zbliżoną stawkę. W Biedronce także miłośnicy gier, klocków czy gadżetów znajdą coś dla siebie. W ofercie sklepu pojawiały się już gry na Play-Station i Xboksa za 40 zł, a także klocki Lego.

Jak informuje Biuro Prasowe Jeronimo Martins Polska SA, najczęściej produkty znanych marek sprzedawane są podczas ofert czasowych, związanych ze szczególnymi okazjami, takimi jak Boże Narodzenie, Wielkanoc, Dzień Matki czy Ojca. Wówczas w dyskoncie nabyć można np. kosmetyki firmy Soraya, Neutrogena i Loreal.
Od dyskontu do supermarketu
Oczywistym celem takich akcji promocyjnych wydaje się być zwiększenie sprzedaży i pozyskanie nowych klientów. Ale za oferowaniem znanych marek i ekskluzywnych produktów w tanich sklepach kryje się jeszcze zabieg rebrandingu. Biedronka czy Lidl nie chcą być już postrzegane jako siermiężne dyskonty, w których klienci wstydzą się robić zakupy. Dzięki bardziej wyszukanej ofercie mają szansę trafić do bardziej wymagających klientów i zyskać miano cenionej sieci supermarketów. Z kolei luksusowe marki ocieplają swój wizerunek i „zbliżają się” do przeciętnego konsumenta.
Miszmasz?
Na razie wszyscy zainteresowani wydają się korzystać na akcjach sprzedaży znanych marek w dyskontach. Póki co są to wydarzenia sporadyczne i nie kłócą się z ideą niskich cen. Do czego taka współpraca może zaprowadzić? Czy tanie markety nie wyjdą za bardzo ze swej roli, a ich półki nie zapełnią się firmowymi produktami? Na odpowiedź na to pytanie przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.
Jagoda Klonowska, Bankier.pl




























































