REKLAMA
TYLKO U NAS

Wartość "frankowych" sporów ciągle puchnie. Przekroczyła barierę 10 mld zł

Michał Kisiel2021-09-08 06:00analityk Bankier.pl
publikacja
2021-09-08 06:00

Już w trzech bankach spośród instytucji notowanych na warszawskim parkiecie sporne „frankowe” kredyty stanowią ponad 20 proc. portfela hipotek opartych na helweckiej walucie. Łączna wartość przedmiotów sporu w indywidualnych sprawach frankowych przekroczyła barierę 10 mld zł.

Wartość "frankowych" sporów ciągle puchnie. Przekroczyła barierę 10 mld zł
Wartość "frankowych" sporów ciągle puchnie. Przekroczyła barierę 10 mld zł
fot. Alexander Baumann / / Shutterstock

W ciągu drugiego kwartału 2021 r. notowanym na GPW w Warszawie bankom przybywało spraw sądowych dotyczących kredytów opartych na franku szwajcarskim. Z danych zawartych w raportach półrocznych kredytodawców wynika, że były one w połowie roku stronami w 44,3 tys. indywidualnych pozwów. Oznaczało to wzrost o ponad 21 proc. kwartał do kwartału.

Nie dla wszystkich banków sądowe starcia mają takie samo znaczenie. Część instytucji ma niewielki portfel kredytów opartych na frankach, który stopniowo „rozpuszcza się” w rosnącej liczbie kredytów hipotecznych (np. ING Bank Śląski). Inne banki mają sporo „frankowych” kredytów w portfelu w ujęciu wartościowym, ale prowadzą działalność na wielką skalę i udział CHF w całej kredytowej stronie bilansu jest niewielki. Przykładem może być PKO Bank Polski. Porównanie kilku wskaźników dla giełdowych banków przedstawiliśmy ostatnio na łamach Bankier.pl.

Wartość sporów kontra portfel – sprawdzamy banki

Poza wspomnianymi uwarunkowaniami istotny jest jeszcze jeden czynnik – skłonność kredytobiorców do walki w sądzie. Sięgnęliśmy do sprawozdań finansowych banków, aby sprawdzić, w których instytucjach pozwy objęły największą część „frankowego” portfela. Miernik, którego użyliśmy, porównuje łączną wartość przedmiotów sporu z wartością portfela kredytów hipotecznych opartych na franku.

Warto podkreślić, że wskaźnik ten ma pewne ograniczenia – dane nie są bezpośrednio porównywalne, m.in. ze względu na różne definiowanie przez banki wartości przedmiotów sporu (część podaje np. sumę niespłaconego jeszcze kapitału kredytu) oraz wykluczenie pozwów zbiorowych. Pomijamy także w zestawieniu banki „kadłubkowe”, czyli instytucje, które obsługują tylko stare kredyty hipoteczne i nie są notowane na warszawskim parkiecie.

Łączna wartość przedmiotów indywidualnych sporów wokół kredytów „frankowych” wyniosła na koniec czerwca 2021 r. 10,8 mld zł. Jeszcze trzy miesiące wcześniej 9 giełdowych banków informowało, że uczestniczy w sprawach dotyczących łącznie kwoty 8,3 mld zł. Oznacza to, że w ciągu kwartału wskaźnik ten zwiększył się o ponad 30 proc.

Jeśli uśrednimy dane dla 9 giełdowych banków, to okaże się, że w sądzie toczył się w połowie roku spór o 15 proc. kredytów „frankowych” (wartościowo). Inaczej rzecz ujmując – z każdych 100 zł "frankowej" hipoteki 15 zł już „stanęło na wokandzie”.

Bankier.pl

Relacja wartości przedmiotów sporu do wartości wszystkich „frankowych” hipotek jest najwyższa w Getin Noble Bank. Próg 20 proc. przekroczył również ostatnim zakończonym kwartale mBank oraz ING Bank Śląski.

Wskaźnik ten wzrósł przez kwartał o kilka punktów procentowych w niemal wszystkich wymienionych bankach. W największym stopniu w mBanku (o 6,1 pp.), a w najmniejszym – w Banku Pekao (o 1,6 pp.).

Źródło:
Michał Kisiel
Michał Kisiel
analityk Bankier.pl

Specjalizuje się w zagadnieniach związanych z psychologią finansów, analizuje, jak płacą i zadłużają się Polacy. Doktor nauk ekonomicznych, zwolennik idei społeczeństwa bez gotówki. Pomysłodawca finansowego eksperymentu "2 tygodnie bez portfela", w ramach którego banknoty i karty płatnicze zamienił na smartfona. Telefon: 501 820 788

Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (20)

dodaj komentarz
sonmi451
Balcerowicz, Kluza! panowie! dogadajcie się między sobą, ustalcie i poinformujcie w końcu nas, społeczeństwo:

który z was bierze na siebie odpowiedzialność za ten.....?
greg2k
a będzie tylko rosło bo banki nie są zainteresowane rozwiązaniem problemu bo nadal zarabiają na tych pseudo kredytach.
Takie ludki w Millennium wpadły na pomysł by przy okazji zrobić w wała tych klientów co słabo liczą. Propozycja Millennium to kurs 3,30 dla reszty (ok 60%) kredytu. NIE jest to ugoda w tzw. połowie drogi. Ta propozycja
a będzie tylko rosło bo banki nie są zainteresowane rozwiązaniem problemu bo nadal zarabiają na tych pseudo kredytach.
Takie ludki w Millennium wpadły na pomysł by przy okazji zrobić w wała tych klientów co słabo liczą. Propozycja Millennium to kurs 3,30 dla reszty (ok 60%) kredytu. NIE jest to ugoda w tzw. połowie drogi. Ta propozycja jest droższa o 40.000 PLN od propozycji KNF czyli rozliczenia tych kredytów tak jakby od początku były udzielone w PLN i na stopie WIBOR 3M. KNF twierdzi, że to byłaby uczciwa ugoda.
Gońcie się ludki z Millennium z tym kursem 3,30 do reszty kredytu !!!
rekin1986
Nie wiem czy cały ten cyrk zamknie się z kwotą 20 mld zł to jest dopiero początek

Ponad 2,5 mln kredytów we franku przyjmując średnio 250 tys na kredyt czyli wartość kredytów 625 mld zł przy założeniu , że rozchodzi się o nadmierny spreed przy przewalutowaniu z dnia umowy kredytowej oraz liczenie po kursie średnim
Nie wiem czy cały ten cyrk zamknie się z kwotą 20 mld zł to jest dopiero początek

Ponad 2,5 mln kredytów we franku przyjmując średnio 250 tys na kredyt czyli wartość kredytów 625 mld zł przy założeniu , że rozchodzi się o nadmierny spreed przy przewalutowaniu z dnia umowy kredytowej oraz liczenie po kursie średnim za dany miesiąc w którym schodzi rata hipoteki to wychodzi średnio 2 procent nadwyżki rocznie dokładki

2 procent x 10 lat bo za taki okres można się dopominać wzajemnych roszczeń to wychodzi 20 procent za sporny okres

Przy założeniu , że klient nadpłacał ok 200 zł miesięcznie to jest 2400 zł rocznie x 10 lat to jest 24 tys licząc do kursu 2,7 powyżej 2,7 przelicznik idzie znacznie w górę to taki klient licząc połowę po minimalnej nadpłacie 200 zł x 60 miesięcznie to ma 12 tys plus ok 36 tys nadpłat za okresy gdzie kurs franka znacznie skoczył to wychodzi ok 48 tys na 1 umowę

2,5 mln umów licząc nawet skromnie 36 tys na 1 umowę to jest 90 mld zł nadpłat to jest tyle co 7 letni zysk sektora bankowego w Polsce nie wiem kto to pokryje ale 10 mld to jest kwota mocno niedoszacowana
greg2k
A skąd nagle te 2,5 mln kredytów CHF? :)
do 2009 było ich ok 700.000 a teraz aktywnych jest ok 400.000

policz jeszcze raz :)
greg2k
Kolego KNF policzył, że koszt ich propozycji ugody (rozliczenie jak kredyt PLN) kosztowałoby 35 mld PLN
Banki miały zyski po 15 mld rocznie przez ostatnie 10 lat
Niech nie udają, że nie ma z czego oddać kwoty wyłudzone od klientów w ramach tych pseudo kredytów CHF
rekin1986 odpowiada greg2k
To , że obecnie jest czynnych nieco ponad 400 tys to jedno a ile było wcześniej które już zostały przekształcone lub spłacone które już nie widnieją to inna sprawa

Ile by ich nie było to i tak o każdą za dużo

Bierze się kredyt w walucie w której się zarabia można brać w dewizach jeżeli masz dochody więcej niż
To , że obecnie jest czynnych nieco ponad 400 tys to jedno a ile było wcześniej które już zostały przekształcone lub spłacone które już nie widnieją to inna sprawa

Ile by ich nie było to i tak o każdą za dużo

Bierze się kredyt w walucie w której się zarabia można brać w dewizach jeżeli masz dochody więcej niż z jednego żródła z czego większość w walutach zagranicznych np będąc na emigracji
janusz20211 odpowiada rekin1986
Kolego ale o co ci chodzi ?Wszystkie te kredyty były wypłacane w złotówkach. Z tego o pamiętam to waluta w której większość kredytobiorców zarabia w Polsce.
rekin1986 odpowiada janusz20211
Tylko jest jeden mały problem zysk ogólny sektora to jedno a zysk poszczególnych banków to drugie przykład pekaosa ma ich niewiele bo jak rządzili nim Włosi to zakazali w Polsce dawania ludziom którzy mają niskie dochody i którzy przy dużym wachnięciu kursu mogli by polec ze spłatą we Włoszech połowa kredytów była lipna

Złożą
Tylko jest jeden mały problem zysk ogólny sektora to jedno a zysk poszczególnych banków to drugie przykład pekaosa ma ich niewiele bo jak rządzili nim Włosi to zakazali w Polsce dawania ludziom którzy mają niskie dochody i którzy przy dużym wachnięciu kursu mogli by polec ze spłatą we Włoszech połowa kredytów była lipna

Złożą się na to deponenci depozytem poniżej inflacji jeżeli ktos liczy , że bank odda lwią część kasy to się może przeliczyć co najwyżej zrobi odpis aktualizujący pod MSR nr 36 utrata wartości aktywów i kredyciarz będzie miał co najwyżej mniej do spłaty chyba , że ma już kredyt za sobą

Cała konstrukcja tych kredytów była trefna bo by kredyt walutowym nazwać trzeba spełniać 4 podstawowe warunki

1 wnioskodawca powinien dostać gotówkę na rachunek w walucie o którą wnioskuje
2 powinien mieć możliwość wymiany waluty np w kantorze i wpłacie na rachunek złotówkowy
3 powinien mieć drugi rachunek w walucie w której ma kredyt by mógł z niego spłacać raty
4 powinien mieć możliwość kupowania walut kiedy mu pasuje banku nie powinien interesować kurs waluty dewizy to dewizy jedyny zysk banku powinien być z marży i oprocentowania a nie różnicy kursowej
greg2k odpowiada rekin1986
Problem to jest aktualne prawo fiskalne, które zmusza banki do wrzucenia w straty całej kwoty do oddania. Natomiast bank kumulował skubanie klienta przez wiele lat.
Tu jest problem bo jak bank odda i wpisze w straty to akcjonariusze nie zobaczą dywidendy a wtedy pójdą do banku który nie ma kredytów
Problem to jest aktualne prawo fiskalne, które zmusza banki do wrzucenia w straty całej kwoty do oddania. Natomiast bank kumulował skubanie klienta przez wiele lat.
Tu jest problem bo jak bank odda i wpisze w straty to akcjonariusze nie zobaczą dywidendy a wtedy pójdą do banku który nie ma kredytów frankowych.
mknowak
Grałem na forex i mi się nie udało "wygrać" czy mogę iść do sądu ?

Powiązane: Frankowcy w sądach

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki