REKLAMA

Tyle kosztuje brytyjska monarchia. Zafundowała podwyżkę kosztów o pięć zer

Agata Wojciechowska2024-08-05 06:00redaktor
publikacja
2024-08-05 06:00

Odchudzona monarchia, zapowiadana przez Karola jeszcze gdy był księciem Walii, zafundowała Brytyjczykom podwyżkę kosztów organizacji samych spotkań z członkami rodziny o około 300 tys. funtów. Jednocześnie gospodarka Wielkiej Brytanii zarobiła w tym czasie na monarchii 1,7 mld funtów. 

Tyle kosztuje brytyjska monarchia. Zafundowała podwyżkę kosztów o pięć zer
Tyle kosztuje brytyjska monarchia. Zafundowała podwyżkę kosztów o pięć zer
fot. Jonathan Brady / / PA Images

Z powodu chorób nowotworowych zarówno króla Karola III, jak i księżnej Walii Catherine znacząco ograniczono liczbę spotkań. Aż 400 zmniejszono liczbę wizyt i podróży zagranicznych.

Pałac Buckingham się spowiada z wydatków

Członkowie Firmy wzięli udział w 2327 spotkaniach z poddanymi, w wydarzeniach organizowanych przez fundacje, których są patronami czy tymi związanymi z funkcją polityczną monarchii, tj. nominacje premierów. Z oficjalnych sprawozdań rocznych, liczonych od kwietnia 2023 roku do marca 2024 roku, wynika, że ich łączny koszt wzrósł o 300 tys. funtów, co łącznie daje kwotę 4,2 mln funtów rachunku. Słowem pomimo 15-procentowego spadku liczby wyjazdów, koszty poszły w górę ogółem o 8 proc.

Sam Karol III wziął udział w 464 oficjalnych spotkaniach, w porównaniu do 565 w zeszłym roku. Lekarze muszą więc zapewne rwać kitle jak Rejtan, gdyż stanowczo zalecali "zwolnienie tempa". Królowa wystąpiła przy 201 okazjach, z czego 103 razy towarzyszyła małżonkowi. Będąc przy finansach Camilli warto wspomnieć, że w przeciwieństwie do księcia Filipa, nie dostanie ona pensji jako królewska małżonka.

W przypadku zagranicznych podróży to je także zminimalizowane. Jego królewska mość co tydzień musi się bowiem stawiać u lekarza. W raporcie wyliczono 27 wyjazdów poza Wielką Brytanię, z czego osiem dotyczyło króla. Pojedynczy koszt takiego wyjazdu to co najmniej 17 tys. funtów.

Najdroższa okazała się być pięciodniowa wizyta w Kenii w październiku i listopadzie 2023 rok, za którą przyszło zapłacić 166 557 funtów (w tym wliczone są m.in. loty czarterowe i zarobki personelu). Kolejne także należy przypisać na konto króla:

  • trzydniowa wizyta we Francji z września 2023 roku za 117 942 funtów
  • dwudniowa podróż pociągiem królewskim w czerwcu w North Yorkshire z okazji stulecia "Latającego Szkota", najbardziej znanej brytyjskiej lokomotywy

Raport podał także koszty koronacji Karola na króla. Kwota, jaką wydał Pałac, to 800 tys. funtów, z czego 600 tys. zostało wypłaconych z kasy królewskiej. Składają się na nią m.in. wynagrodzenia pracowników, zamówioną garderobę, w tym dopasowanie Cesarskiej Korony Państwowej (którą recyklingowano z poprzednich) oraz szat koronacyjnych (z zaznaczeniem, że znaczna część z nich zostanie ponownie wykorzystana). Wcześniej o szacunkach pisaliśmy w artykule: "Drogi pogrzeb, tańsza koronacja. Prześwietliliśmy wydatki rodziny królewskiej".

Republikanie atakują: Król droższy niż irlandzki prezydent, ale...

Irlandzki prezydent "kosztuje" około 4 mln euro (3,4 mln funtów), co stanowi zaledwie ułamek kosztów, jakie podatnicy ponoszą na monarchię (szacuje się, że łącznie to około 345 mln funtów rocznie). Tyle, że Brytyjczykom odpada organizacja wyborów.

Np. za wybory parlamentarne w 2015 roku Londyn zapłacił 114,7 mln funtów. Uśredniając, przyjmijmy, że taki byłby koszt wyborów prezydenckich. Królowa Elżbieta panowała prawie 71 lat, co przeliczając na 5-letnie kadencje, wychodzi 14. To daje "zaoszczędzony" koszt wyborów rzędu 1 mld 629 mln funtów.

Do tego jednak należy dodać turystykę (choć z Irlandią pod tym względem ciężko konkurować). Podatnik dopłacił np. jedynie po 12 pensów do pogrzebu Elżbiety. W tym samym czasie sam handel detaliczny zyskał ponad 400 tys. funtów dodatkowo (poza zwyczajowym zyskiem z turystyki, który jest ogromny).

Jeśli chodzi o listy, to wysłano ich w sumie 138 303, z czego 31 311 dotyczyło koronacji, a 27 620 to podziękowania za życzenia zdrowia dla króla. W poprzednim okresie rozliczeniowym było to "zaledwie" 138 000 listów.

Dwór przyjął 105 900 gości na 400 oficjalnych wydarzeniach. To o 10 proc. więcej niż w roku poprzednim. Co za tym idzie, koszty sprzątania pochłonęły 2,6 mln funtów (poprzednio kształtowany się na poziomie 2,4 mln). Na jedzenie i picie podczas tych wydarzeń, jak i na co dzień wydano łącznie 1,5 mln funtów.

Z innych, ciekawszych danych, można wymienić:

  • 188 lunchów i podwieczorków wydanych gościom;
  • 508 osób zatrudnionych przez rodzinę królewską, z czego na pensje dla pracowników Pałacu Buckingham przeznaczono 31,9 mln funtów;
  • koszty sprzątania, prania i prasowania w Pałacu Buckingham to 1,1 mln funtów;
  • 3-procentowy wzrost kosztów gazu i ogrzewania;
  • podwyżka rachunków za prąd o 900 tys. funtów (do poziomu 2,2 mln).

Kto winien? Ta, co zawsze, czyli inflacja

Jak wynika z analizy przedstawionej przez Pałac Buckingham, winna jest dwucyfrowa inflacja, która winduje wszystkie koszty. Do tego m.in. wizyta we Francji, choć powinna zostać rozliczona w poprzednim roku budżetowym, była przełożona na obecny ze względu na niepewną sytuację polityczną po drugiej stronie La Manche (tak eufemistycznie brytyjska dyplomacja określiła protesty, przybierające dość gwałtownym przebieg m.in. z płonącymi w Paryżu samochodami i piramidami z opon. Choć z drugiej strony trzeba przyznać, że od czasu rewolucji francuskiej niewiele trzeba, by otwarty ogień pojawił się na tamtejszych ulicach).

Dochód wygenerowany przez Firmę wynosi z kolei 19,8 milionów funtów, czyli dwukrotnie więcej niż w roku poprzednim. Tym samym finanse królewskie wróciły do poziomu sprzed pandemii, która znacząco je ograniczyła. Jak zaznacza Sir Michael Stevens, Strażnik Tajnej Portmonetki, Pałac Buckingham był w centrum wydarzeń.

- [Koronacja - przypis red.] to był chwalebny moment w naszej narodowej historii. To źródło jedności i dumy w tych niepewnych czasach - dodaje, cytowany przez "Daily Mail". - Na początku 2024 roku otrzymaliśmy wiadomość, że Jego Królewska Mość Król, jak i księżna Walii tymczasowo wycofują się z publicznych obowiązków. Dla nich priorytetem stało się leczenie i powrót do zdrowia po chorobie nowotworowej. To nieuchronnie wpłynęło na liczbę i charakter zaplanowanych zleceń - wyjaśnia.

Zyski monarchii rosną

The Crown Estate to niezależna firma komercyjna, która generuje zyski płynące do Skarbu Państwa za nieruchomości należące do brytyjskiej korony. Monarcha otrzymuje z ich tytułu 15 proc., które przeznaczone są na Sovereign Grant. Z niego pokrywa się wydatki na obowiązki służbowe wykonywane przez członków rodziny królewskiej. Agencja ma w swoim portfelu pokaźny wykaz nieruchomości, m.in. w londyńskiej dzielnicy West End czy dna morskiego wokół Anglii, Walii i Irlandii Północnej.

W roku rozliczeniowym The Crown Estate przyniosła 1,1 mld funtów. To z kolei przekłada się na fundusze, którymi dysponuje monarchia. Wyniosą one 45 mln funtów. Podatnicy dopłacą do Sovereign Grantu, a więc umowy między Koroną a rządem, która mówi o tym, że monarcha przekazuje dochody z majątku koronnego i gruntów w zamian za "pensję" od rządu, 130 mln funtów. To oznacza 53- procentową podwyżkę w roku 2025/2026.

Jak zaznaczyła rodzina królewska, zostanie ona w całości przeznaczona na sfinansowanie ostatnich etapów trwającej już 10 lat renowacji Pałacu Buckingham, której koszt szacuje się na 369 mln funtów. Jak przy każdym remoncie, kosztorys nijak ma się do rzeczywistości. Jak się bowiem okazało, najwięcej zapłacono za naprawę odkrytych podczas remontu usterek konstrukcyjnych oraz usunięcie azbestu.

14 mln funtów raty. Taki byłby kredyt hipoteczny na Pałac Buckingham

Wizytówka Londynu, duma Wielkiej Brytanii - Pałac Buckingham, oficjalny dom monarchy. Król Karol III oczywiście nie płaci za niego ani czynszu, ani nie spłaca kredytu hipotecznego. Ale co by było, gdyby jednak musiał sięgnąć do swojego portfela. Ile kosztowałby Pałac Buckingham przy rosnących stopach procentowych? Inflacja doścignęła też inne koszty brytyjskiej rodziny królewskiej.

W ramach grantu suwerena zostaną także kupione dwa nowe helikoptery AgustaWestland AW139, które zastąpią używane obecnie 15-letnie maszyny Sikorsky. Dodatkowo Bentleye zostaną przerobione na biopaliwo, a flota samochodów będzie sukcesywnie wymieniana na elektryczne. W zamku Windsor na ich potrzeby po raz pierwszy zainstalowano panele słoneczne (król kazał także zainstalować inteligentne liczniki energii).

W komunikacie zapewniono także, że w przyszłym roku Firma przeprowadzi "inwentaryzację" wydatków, sprawdzając, czy utrzymywany poziom "jest odpowiedni". 

Jednocześnie warto wspomnieć, że od wszystkich swoich zysków rodzina królewska płaci podatki (akurat oni są w tym przypadku wybrańcami skarbówki, gdyż mogą się na nie nie zgodzić. Windsorowie jednak pokornie dzielą się z fiskusem). Dodatkowo gospodarka Wielkiej Brytanii zyskuje lekką ręką 1,7 mld funtów dzięki Koronie (w przypadku roku jubileuszowego czy koronacji jest to więcej). Samo pojawienie się np. księżnej Walli w sukience powoduje natychmiastową "wyprzedaż produktu". Zgodnie z tradycją przyjęło się, że noszą ubrania tylko od brytyjskich projektantów. Tak było m.in. w przypadku pojawienia się Catherine na finale Wimbledonu. Przeliczono, że aby mieć takie zasięgi, firma odzieżowa musiałaby wydać an reklamę 3,7 mln funtów (4,8 mln dolarów). 

***

Popkultura i pieniądze w Bankier.pl, czyli seria o finansach "ostatnich stron gazet". Fakty i plotki pod polewą z tajemnic Poliszynela. Zaglądamy do portfeli sławnych i bogatych, za kulisy głośnych tytułów, pod opakowania najgorętszych produktów. Jakie kwoty stoją za hitami HBO i Netfliksa? Jak Windsorowie monetyzują brytyjskość? Ile kosztuje nocleg w najbardziej nawiedzonym zamku? Czy warto inwestować w Lego? By odpowiedzieć na te i inne pytania, nie zawahamy się zajrzeć nawet na Reddita.

Źródło:

Redaktor działu newsroom w portalu Bankier.pl. Absolwentka historii, którą studiowała dłużej niż statystyczny student, ale za to przeszła przez kilka uniwersytetów, w tym uczelnię w Edynburgu. Swoje życie zawodowe rozpoczęła dziesięć lat temu z portalem Bankier.pl. Później współpracowała z licznymi redakcjami, pisząc dla "Gazety Wrocławskiej", nagrywając dla Polskiego Radia i - ku zgorszeniu niektórych - kreując rzeczywistość w "Fakcie". Na pewno nie napisze nic o WIG20, a jeśli już to tylko w kontekście plotek, pogłosek czy domysłów. Dla czytelników siedzi nocami, oglądając seriale, podliczając gaże, czytając książki, śledząc nietypowe aukcje czy podróżując palcem po mapie. Nienawidzi wyrazu “dedykowany”, przeciw któremu prowadzi osobistą krucjatę w internecie. Telefon: 502 924 211

Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (4)

dodaj komentarz
prawnuk
czyli 188 podwieczorków i lunczów kosztowałó 1,5 mln funtów?
czy jak zwykle belkot bez korekty
dariusz1976
Dużo ciekawsze by było podanie ile kosztuje cały aparat demokracji...
shocke
Rodzina Królewska kosztuje podatnika 86m GBP rocznie czyli jakieś 430m PLN a zarabia na siebie 1.7 mld GBP. Kancelaria prezydenta kosztuje za to Polaków 274m PLN a zarabia na siebie ZERO.

Powiązane: Popkultura i pieniądze

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki