Bank centralny Turcji zaskoczył rynek mocniejszą podwyżką stóp procentowych. To odpowiedź na rosnącą inflację, która znów wymyka się spod kontroli tureckich władz monetarnych.


Rada Polityki Monetarnej tureckiego banku centralnego zdecydowała się podnieść główną stopę procentową (czyli oprocentowania tygodniowych operacji repo) z 17 proc. do 19 proc. Podwyżka aż o 200 punktów bazowych była większa od oczekiwań większości ekonomistów. Rynkowy konsensus zakładał podwyżkę o 100 pb., do 18 proc.


To już trzecia podwyżka stóp procentowych w Turcji w ostatnich miesiącach. Poprzednia miała miejsce w Wigilię, kiedy to TCMB także zaskoczył inwestorów mocniejszym od oczekiwań wzrostem kosztów kredytu. Natomiast 19 listopada TCMB podniósł swoją stawkę referencyjną aż o 475 pb., z 10,25 proc. do 15 proc. Wówczas zaskoczeniem była nie sama podwyżka, lecz mocniejsze od oczekiwań podniesienie stopy płynnościowej.
- Restrykcyjne nastawienie w politycy monetarnej będzie zdecydowanie utrzymane (…) przez dłuższy okres czasu, dopóki wskaźniki nie pokażą permanentnego spadku inflacji i osiągnięcia stabilności cen – napisano w marcowym komunikacie TCMB. Problemem dla tureckich władz monetarnych pozostaje uparcie wysoka inflacja CPI, która w lutym sięgnęła 15,61%. To najwyższy poziom od lipca 2019 roku.
Marcowa podwyżka jest kolejnym etapem wolty, jaką Turcja wykonała jesienią 2020 roku. Na początku listopada w Turcji dokonano zmian na stanowiskach prezesa banku centralnego i ministra finansów. Nowa ekipa porzuciła „erdoganomikę” i zaczęła prowadzić odpowiedzialną i zgodną z podręcznikami politykę gospodarczą. To właśnie błędną polityka rządu i TCMB dyktowana przez „sułtana” Recepa Erdogana sprawiły, że przez ostatnie trzy lata lira straciła ponad połowę swej wartości wobec dolara amerykańskiego.
Rynek walutowy pozytywnie zareagował na decyzję banku centralnego Turcji. Po 12:00 kurs dolara runął w dół, obniżając się z 7,4788 do 7,3420 liry. Na początku listopada kurs USD/TRY osiągnął rekordowo wysoki poziom 8,58 lir za dolara.
KK