Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan w wywiadzie dla agencji Bloomberg podtrzymał swoją ekscentryczną teorię, jakoby to wysokie stopy procentowe napędzały inflację. Po publikacji wypowiedzi Erdogana turecka lira osiągnęła nowe historyczne dno względem dolara.


We wtorek nad ranem agencja Bloomberg opublikowała transkrypcję obszernego wywiadu, jakiego udzielił jej turecki prezydent. Recep Tayyip Erdogan dużo miejsca poświęcił kwestii stóp procentowych w banku centralnym. „Przede wszystkim trzeba spojrzeć na relację przyczynowo-skutkową. Stopa procentowa jest przyczyną, a inflacja jest skutkiem. Im niższa jest stopa procentowa, tym niższa będzie inflacja” – wyjaśnił Erdogan.
W tym momencie niejednemu finansiście włosy musiały stanąć dęba. Ekonomiści jak rzadko kiedy zgodni są co do tego, że wysokie stopy procentowe są skutkiem wysokiej oczekiwanej inflacji, a nie odwrotnie. I że to niskie realne stopy procentowe sprzyjają zjawiskom inflacyjnym, a wysokie ograniczają tempo utraty siły nabywczej pieniądza. To absolutny kanon i obok prawa popytu i podaży jeden z filarów ekonomii.
Po przypadających na 24 czerwca wyborach prezydenckich i parlamentarnych Erdogan zapewne umocni swą „sułtańską” władzę nad Turcją. A także nad tureckim bankiem centralnym. Trudno wtedy oczekiwać, aby ten ostatni odważył się podnosić stopy procentowe. Czyli wykonać ruch, którego od niego oczekują zagraniczni inwestorzy zaniepokojeni galopującą inflacją, rosnącym deficytem na rachunku obrotów bieżących oraz nabierającą tempa deprecjacją liry utrudniającą spłatę długów denominowanych w walutach obcych.
Rynek nie miał wątpliwości, jak zinterpretować wypowiedzi tureckiego „sułtana”. O 13:40 za jednego dolara płacono rekordowe 4,46 lir – o więc o blisko 2 proc. więcej niż dzień wcześniej. Tylko od początku roku turecka waluta osłabiła się względem dolara o 15 proc., przez ostatnie trzy lata tracąc aż 42 proc.
To nie pierwszy raz, gdy ekonomiczne pomysły Erdogana kompletnie rozmijają się ze zdrowym rozsądkiem. Raptem w zeszłym tygodniu prezydent Turcji publicznie powiedział, że „stopy procentowe są matką i ojcem wszelkiego zła”. Przy tak silnej pozycji Erdogana i jego „ekscentrycznych” poglądach na gospodarkę regularny kryzys walutowy w Turcji wydaje się być jedynie kwestią czasu.
Krzysztof Kolany