Analitycy Credit Suisse przygotowali diagram obrazujący możliwe drogi stojące przed Wielką Brytanią po referendalnym "tak" dla Brexitu. Część z nich prowadzi do pozostania w Unii.
![Tak Wielka Brytania może (nie) wyjść z Unii Europejskiej [DIAGRAM]](https://galeria.bankier.pl/p/1/2/ac822546276c56-945-560-0-18-1500-899.jpg)
![Tak Wielka Brytania może (nie) wyjść z Unii Europejskiej [DIAGRAM]](https://galeria.bankier.pl/p/1/2/ac822546276c56-945-560-0-18-1500-899.jpg)
Istotny wpływ na przebieg wydarzeń w najbliższych miesiącach będzie miała kwestia przywódcy. David Cameron wprawdzie zapowiedział swoją rezygnację i wybory na przewodniczącego partii, jednak do samego faktu abdykacji jeszcze nie doszło. W jednym ze scenariuszy Cameron pozostaje premierem i sam prowadzi negocjacje dotyczące wyjścia z UE.


Jeżeli jednak Cameron dotrzyma słowa, kluczowe będą październikowe wybory na przewodniczącego partii. Te mogą doprowadzić nawet do rozłamu wśród konserwatystów i utracenia przez nich większości. Efektem mogą być przedterminowe wybory parlamentarne, w których większość może zdobyć zarówno opcja popierająca Brexit, jak i jej przeciwna.
Ta druga zaowocuje bądź do ponownym referendum, bądź wprost zawieszeniem koncepcji Brexitu. Z kolei zwycięstwo Brexitowców zaprowadzi Wielką Brytanię do negocjacji w sprawie wyjścia z UE. Wyniki tych negocjacji mogą zostać albo zaakceptowane na poziomie politycznym, albo poddane pod opinię Brytyjczyków. Analitycy CS zakładają także scenariusz, w którym Brexit, jako silna karta przetargowa, prowadzi do renegocjacji pozycji Wielkiej Brytanii w Unii i jej pozostania we Wspólnocie.
Nie można zapomnieć, że wpływ na cały ten galimatias będzie miała opinia publiczna, która pod wpływem różnych wydarzeń może ulegać zmianie. Notowania funta, kondycja brytyjskiej gospodarki, wnioski wyciągnięte przez przywódców UE i proponowane przez nich reformy, czy postawa Szkotów - wszystko to będzie miało mniejszy lub większy wpływ na nastroje samych Brytyjczyków. A przecież zwolennicy i przeciwnicy każdej z opcji nie odpuszczą choćby najmniejszej szansy, by udowodnić, że to akurat ich strona ma w tym sporze rację.
Adam Torchała