Po dwóch bardzo słabych miesiącach styczniowe wyniki sprzedaży detalicznej zaskoczyły pozytywnie. Polski konsument zdaje się powoli akceptować podwyższone ceny i znów kupuje więcej. Ale boomu konsumpcyjnego w tych danych nie widać.


Sprzedaż detaliczna liczona w cenach stałych w styczniu 2024 była o 3,0% wyższa niż przed rokiem – poinformował Główny Urząd Statystyczny. Po sporych rozczarowaniach z poprzednich dwóch miesięcy jest to pierwsza dobra wiadomość ze świata konsumpcji. Albowiem ekonomiści spodziewali się średnio wzrostu sprzedaży tylko o 1,4% rdr.


W 2023 roku sprzedaż detaliczna w Polsce zmalała o 2,7% rdr. Był to czas „recesji konsumenckiej” w Polsce, objawiający się bardzo rzadko spotykanym w ostatnich dekadach realnym spadkiem obrotów sieci handlowych. Dość powiedzieć, że w całym poprzednim roku sprzedaż liczona w cenach stały zaliczyła tylko dwa miesiące na plusie.
Było to pochodną wysokiej bazy z roku poprzedniego, gdy do Polski masowo przybyli uchodźcy z Ukrainy, podbijając obroty sklepów. Po drugie na skutek realnego spadku wynagrodzeń Polacy zostali zmuszeni do ograniczenia wydatków w sklepach.
Rozczarowywały także dane za ostatnie dwa miesiące, gdy notowaliśmy już realnie dodatni wzrost funduszu płac w polskiej gospodarce. A mimo to sprzedaż w listopadzie była niższa niż rok temu. Jeszcze głębszy regres w ujęciu rocznym – i to zamiast oczekiwanego wzrostu – odnotowano w grudniu.
🇵🇱 Polski konsument wraca nad kreskę - w styczniu sprzedaż wzrosła o 3% r/r, powyżej konsensusu i zgodnie z naszą prognozą. To dobry wynik, ale - podobnie jak w przypadku produkcji przemysłowej - trzeba analizować grudzień (tu: słaby) i styczeń (tu: mocny) razem. Boomu nie ma. pic.twitter.com/16Ef0VzumX
— Analizy Pekao (@Pekao_Analizy) February 22, 2024
W ujęciu nominalnym sprzedaż detaliczna w styczniu 2024 roku była o 4,6% wyższa niż rok wcześniej. Oznacza to, że ceny w sklepach już prawie przestały rosnąć w ujęciu rok do roku. Według obliczeń Bankier.pl deflator sprzedaży detalicznej w styczniu wyniósł już tylko 1,55%. Dla porównania, w grudniu było to 2,87%, w listopadzie 2,91%, a w październiku 1,95%. Rekordowe tempo wzrostu cen w sklepach GUS odnotował w październiku 2022 roku – wyniosło ono 17,48%.
Konsument wciąż boczy się na „duże zakupy”
Jednakże w styczniu podobnie jak w poprzednich miesiącach nadal widoczny był głęboki spadek sprzedaży dóbr trwałego użytku. W kategorii meble, rtv i agd realna wartość sprzedaży była o 6,8% niższa niż rok temu. To wciąż spory spadek, ale już znacznie mniejszy od dwucyfrowych wartości sprzed kilku miesięcy.


Bardzo mocno trzymała się za to sprzedaż samochodów, gdzie odnotowano wzrost o 22% rdr. Wrócił także popyt na paliwa, których wolumen sprzedaży poszedł w górę o 13,1% rdr. Wciąż pod kreską była sprzedaż żywności (o 0,6% rdr). Bardzo głęboki spadek (o blisko 25% rdr) zaliczyły sklepy z odzieżą i obuwiem. Wyraźne ożywienie zapanowało za to w „pozostałych” placówkach handlowych, gdzie sprzedaż realnie wzrosła o blisko 19% rdr.