Kredytobiorcy spierający się z Getin Bankiem w sądach mogą poczuć ulgę. Sąd Najwyższy 19 września rozstrzygnął, że sprawy mogą dalej iść swoim torem, bez oczekiwania na zakończenie postępowania upadłościowego.


Izba Cywilna Sądu Najwyższego w trzyosobowym składzie rozstrzygnęła kwestię, która spędzała sen z powiek frankowiczom związanym umową z Getin Bankiem. Sprawa o sygnaturze III CZP 5/24 obejmowała pytania zadane w lutym 2024 r. przez Sąd Apelacyjny w Warszawie.
„Czy postępowanie sądowe z powództwa kredytobiorcy będącego konsumentem o ustalenie nieistnienia stosunku prawnego z umowy kredytu waloryzowanego (indeksowanego albo denominowanego) do waluty obcej wytoczone przeciwko bankowi, co do którego w toku postępowania ogłoszono upadłość jest sprawą: „o wierzytelność, która podlega zgłoszeniu do masy upadłości” w rozumieniu art. 145 ust.1 ustawy z 28 lutego 2003 r. prawo upadłościowe (Dz.U. 2022 poz.1520 ze zm.), a tym samym podlega zawieszeniu na podstawie art. 174 par. 1 pkt 4 k.p.c., w związku z art. 144 ust.1 i art. 145 ust. 1 prawa upadłościowego do czasu rozpoznania zgłoszenia wierzytelności na liście wierzytelności lub odpowiednio odmowy uwzględnienia wierzytelności na liście i wyczerpania trybu określonego ustawą, czy też postępowanie to może być kontynuowane z udziałem syndyka masy upadłości bez oczekiwania na wyczerpanie trybu określonego w prawie upadłościowym" – zapytał się warszawski sąd.
Szerzej o tle i znaczeniu problemu pisaliśmy ostatnio na łamach Bankier.pl.
„Postępowanie sądowe z powództwa kredytobiorcy będącego konsumentem o ustalenie nieistnienia stosunku prawnego z umowy kredytu, prowadzone przeciwko bankowi, co do którego w toku postępowania ogłoszono upadłość, nie jest sprawą »o wierzytelność, która podlega zgłoszeniu do masy upadłości« w rozumieniu art. 145 ust. 1 ustawy z dnia 28 lutego 2003 r. Prawo upadłościowe, a tym samym może być podjęte z chwilą ustalenia osoby pełniącej funkcję syndyka” – wskazano w krótkim komunikacie Sądu Najwyższego.
Ruszą procesy i zabezpieczenia – komentuje ekspert adw. Norbert Frosztęga
„Podjęta uchwała powinna rozstrzygnąć dotychczasowe wątpliwości, ujednolicić orzecznictwo i zachęcić sądy powszechne do podejmowania dalszych czynności w tych sprawach, na które de facto rzutuje orzeczenie Sądu Najwyższego (tj. w sprawach o ustalenie nieważności umowy kredytu zawartej z upadłym bankiem)” – wskazuje Norbert Frosztęga, adwokat i doradca restrukturyzacyjny w Kancelarii Zimmerman Sierakowski Frosztęga.
„Przesądzenie spornych kwestii przez Sąd Najwyższy pozytywnie wpłynie na sytuację prawną kredytobiorcy (konsumenta), który zawarł z Getin Noble Bankiem umowę kredytu frankowego i wytoczył lub wytoczyć zamierza powództwo o ustalenie nieważności umowy kredytu. Droga do ustalenia nieistnienia stosunku prawnego (umowy kredytu) w ‘zwykłym’ procesie cywilnym pozostanie otwarta, a więc taki kredytobiorca nie będzie musiał oczekiwać na ocenę tej kwestii w ramach postępowania upadłościowego (co prawdopodobnie trwałoby latami)” – podkreśla ekspert.
„Co więcej, dopuszczalna pozostanie możliwość udzielania zabezpieczeń w sprawach z powództw wytoczonych przed kredytobiorców – sądy będą mogły wstrzymać obowiązek bieżącego regulowania rat kredytowych. Do powyższego trzeba jednak dodać jedno zastrzeżenie – na ten moment nie znamy jeszcze treści uzasadnienia uchwały podjętej przez Sąd Najwyższy. W nim przedstawione zostaną szczegółowe rozważania prawne, które przesądziły o kierunku rozstrzygnięcia. Niekiedy mogą one zmienić wydźwięk orzeczenia. Jeżeli jednak w uzasadnieniu żadnych rewelacji nie będzie, to sytuacja prawna kredytobiorców frankowych (zawierających umowy z GNB) zostanie jednoznacznie przesądzona na ich korzyść” – komentuje Norbert Frosztęga.
Jedna z nielicznych dobrych wiadomości - wskazuje adw. Andrzej Zarzecki
"To jedna z nielicznych dobrych informacji dla „frankowiczów” posiadających swoje zobowiązania w upadłym Getin Noble Banku. Kredytobiorcy ci od dnia ogłoszenia upadłości stanęli przed trudnym dylematem – czy pozywać bank, czy nie, ze względu na rozbieżności w orzecznictwie dotyczące tego - czy roszczenie o ustalenie może być przedmiotem postępowania przed sądem, czy też powinno zostać zgłoszone do masy upadłości" – wskazuje adwokat Andrzej Zarzecki z Kancelarii Prosperitas Chmielowski Zarzecki S.K.A.
"Trzeba jednoznacznie wskazać, że szanse na odzyskanie już wpłaconych pieniędzy do banku, ponad kwotę nominalną kapitału, są niewielkie. Korzyścią w przypadku unieważnienia umowy jest jednak anulowanie salda na przyszłość (w przypadku spłacenia już nominalnej kwoty kredytu udzielonej przez bank)" – dodaje Andrzej Zarzecki.
"Uchwała powinna ujednolicić praktykę sądów w sprawach przeciwko GNB i zezwolić na kontynuowanie już wszczętych postępowań w zakresie ustalenia nieważności spornej umowy kredytowej, jak również na wytaczanie nowych powództw w tym zakresie. W powództwach tych kredytobiorcy mogą domagać się zabezpieczenia na czas trwania sprawy poprzez zawieszenie obowiązku spłat rat kapitałowo-odsetkowych do banku aż do czasu prawomocnego wyroku ustalającego nieważność umowy. W mojej opinii jest to jedyna możliwość uratowania aktualnie wpłacanych środków do GNB. Uzyskanie wyroku unieważniającego umowę powinno również pozwolić na wykreślenie hipoteki" – podkreśla ekspert.























































