O tym, jak w przeciągu ostatnich lat zmieniał się obraz polskiego inwestora, czy spółki wciąż nie dbają o komunikację z drobnymi inwestorami i czy wzrośnie rola inwestorów indywidualnych po ostatnich zmianach w systemie emerytalnym rozmawiamy z Łukaszem Porębskim, wiceprezesem Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych.



Marcin Dziadkowiak, Bankier.pl: Mamy za sobą na giełdzie, teoretycznie 7 tłustych lat od ostatniej wielkiej bessy. W każdym z tych lat Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych przeprowadzało Ogólnopolskie Badanie Inwestorów. Jak w ciągu tych lat zmienił się inwestor indywidualny w Polsce?

Łukasz Porębski, Wiceprezes Zarządu Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych: Od wielu lat podstawowa charakterystyka inwestorów pozostaje zbliżona. W skrócie, statystyczny polski inwestor to młody mężczyzna w wieku około 37 lat, mieszkający w dużym mieście, posiadający wyższe wykształcenie. W związku z tym ma dobrą pracę i oszczędności, które chce pomnażać na giełdzie, godząc się z ryzykiem, a inwestycje traktuje jako dodatkowe źródło przychodu. Ta prawidłowość została – jak się okazało na krótko – zmieniona w roku 2010, podczas prywatyzacji wielkich i powszechnie znanych spółek Skarbu Państwa – PZU, Tauron PE oraz GPW. Wtedy na rynek weszło dużo młodych, mniej doświadczonych, choć zapewne nie mniej ambitnych osób, z mało zasobnymi portfelami. Jednak później przyszedł okres dekoniunktury na rynku akcji i okres wielomiesięcznego marazmu. Czas ten był trudną lekcją wytrwałości oraz determinacji, niestety wiele młodych oraz niedoświadczonych osób tej próby nie przeszło. Miało to wpływ praktycznie na wszystkie cechy profilu inwestora. W konsekwencji przeciętny staż na giełdzie ponownie zaczął wzrastać i wynosi obecnie 8 lat, a inwestor „postarzał się” i wzbogacił.
Inwestorze, daj się poznać i wygraj iPada Mini
Jeszcze w połowie pierwszej dekady XXI wieku polski rynek był liderem pod względem udziału inwestorów indywidualnych w obrotach na rynku osiągając 1/3 obrotów. Teraz wartości te oscylują wokół 13-16%. Czy z badania OBI wynika, jakie są przyczyny tego spadku?
Są dwa powody tej sytuacji. Z jednej strony na pewno brakuje silnej, wieloletniej hossy, takiej jak ta występująca w USA, gdzie indeksy giełdowe biją historyczne rekordy. Bowiem właśnie w końcowej części trendu wzrostowego zaangażowanie drobnych inwestorów jest największe. Wtedy wszystkie fundusze chwalą się ponadprzeciętnymi wynikami, co działa na wyobraźnię i przyciąga inwestorów. Niestety nad naszym rynkiem ciążą czynniki fundamentalne, głównie reforma OFE, która nie pozwala hossie rozwinąć skrzydeł. Z drugiej strony, w ostatnich latach znacząco wzrosło zainteresowanie naszym rynkiem ze strony inwestorów zagranicznych, przez co naturalnie spadł udział procentowy inwestorów indywidualnych w obrotach. Wraz z rozwojem GPW tendencja ta powinna się utrzymać.
Liczba rachunków maklerskich ostatni raz drgnęła w górę w 2010 roku, od tego czasu stabilizuje się. Jak zachęcić większą ilość Polaków do inwestowania na GPW?
W miarę bogacenia się społeczeństwa wzrost zainteresowania lokowaniem oszczędności na rynku kapitałowym wydaje się naturalnym procesem, co pokazuje historia bogatszych krajów. Aby przyspieszyć tę tendencję należy prowadzić szeroką akcję edukacyjną i promocyjną świadomego inwestowania. Działania te od wielu lat realizuje SII, od kilku lat także we współpracy z Ministerstwem Skarbu Państwa pod szyldem „Akcjonariatu Obywatelskiego”. Oczywiście niezmiernie pomocne byłyby również kolejne duże prywatyzacje spółek państwowych, chociaż tutaj potencjał się już wyczerpuje.
Czy w ciągu ostatnich lat zmienia się podejście spółek do inwestorów indywidualnych?
Widzimy znaczącą poprawę jakości komunikacji spółek z akcjonariuszami. Niestety, nie zawsze inwestorzy są jeszcze równo traktowani – duża część spółek większą uwagę przykłada do inwestorów instytucjonalnych i zagranicznych. W tej kwestii jest jeszcze wiele do zrobienia, aby dogonić zachodnie standardy. Nad tym również pracuje SII.
Inwestorze, daj się poznać i wygraj iPada Mini
Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych prowadzi projekt reprezentowania inwestorów na walnych zgromadzeniach. Jakie są efekty takich działań?
Niestety od wielu lat tendencja pozostaje ta sama. Zdecydowana większość inwestorów nie uczestniczy w Walnych Zgromadzeniach, przez co nie wykorzystuje swojego podstawowego prawa, czyli prawa do głosu i tym samym decydowania o losach spółki. Jako główny powód, dla którego nie uczestniczą w WZ podają brak czasu na osobiste uczestnictwo oraz brak wpływu na jego przebieg i podejmowane decyzje. Inwestorzy mogą jednak przekazywać pełnomocnictwa do reprezentacji posiadanych akcji na rzecz SII, dzięki czemu poprzez tworzenie porozumień akcjonariuszy interes mniejszości może być lepiej chroniony. Często bowiem łączny wpływ inwestorów indywidualnych na losy spółki, pojedynczo posiadających niewielkie pakiety akcji, staje się znaczący. Dzięki „Akcji WZ”, podczas której Stowarzyszenie bierze udział rocznie w kilkudziesięciu Walnych Zgromadzeniach, udało nam się skutecznie ochronić prawa inwestorów, m.in. blokując niekorzystne fuzje, zmiany statutów czy emisje, wprowadzając przedstawicieli do rad nadzorczych czy wywalczając korzystniejsze warunki przejęć i wezwań.
Z powodu zmian w systemie emerytalnym najprawdopodobniej będzie spadała rola OFE jako inwestorów na GPW. Czy to może spowodować, że rola inwestorów indywidualnych w jakiś sposób wzrośnie?
Bardzo trudno ocenić jaki będzie długoterminowy efekt tych zmian. Wydaje się naturalne, że w związku ze spadkiem udziału OFE w obrotach, liczba inwestorów indywidualnych wzrośnie, nawet jeśli w wartościach bezwzględnych nie ulegnie znaczącej zmianie. Wiele będzie jednak zależało od koniunktury. Pamiętajmy także, że fundusze emerytalne były instytucjami zbiorowego inwestowania, tj. pośrednio inwestowali przez nie inwestorzy. Być może część z nich będzie chciała utrzymać swoje zaangażowanie na polskiej giełdzie i będzie lokować tam oszczędności – samodzielnie lub przez fundusze inwestycyjne. A może OFE przedstawią jakieś ciekawe produkty zabezpieczenia emerytalnego? Możliwości jest wiele.
Dziękuję za rozmowę.