REKLAMA
TYLKO U NAS

Nieoczekiwany zwrot na Wall Street. S&P500 w górę na przekór wszystkiemu

2022-10-13 22:05
publikacja
2022-10-13 22:05

Po bardzo niekorzystnych danych o wrześniowej inflacji CPI nowojorskie indeksy w trakcie czwartkowej sesji przeszły z głębokich minusów na niemal 3-procentowe plusy, przerywając spadkową serię.

Nieoczekiwany zwrot na Wall Street. S&P500 w górę na przekór wszystkiemu
Nieoczekiwany zwrot na Wall Street. S&P500 w górę na przekór wszystkiemu
fot. Allie Joseph/NYSE / / Xinhua News Agency

To miały być najważniejsze dane tygodnia. Wrześniowy raport o inflacji CPI w Stanach Zjednoczonych okazał się bardzo niekorzystny dla posiadaczy aktywów finansowych. Inflacja CPI spadła mniej, niż oczekiwano. A dodatkowo mocniej od oczekiwań wzrosła inflacja bazowa, która znalazła się na najwyższym poziomie od 40 lat. Więcej na ten temat napisaliśmy w tekście zatytułowanym „Amerykańska inflacja bazowa na nowym szczycie”.

Bezpośrednia reakcja rynku była podręcznikowa. Wyraźnie nasiliły się oczekiwania na jeszcze mocniejsze podwyżki stóp procentowych w Rezerwie Federalnej. Doszło do tego, że rynek terminowy zaczął wyceniać szanse nawet 100-punktowej podwyżki na listopadowym posiedzeniu FOMC. Czwarta z rzędu „75-tka” jest już właściwie przesądzona. Teraz gra toczy się w zasadzie o to, czy Fed będzie musiał podnieść stopę funduszy federalnych powyżej 5%, aby okiełznać wyjątkowo wysoką i „upartą” inflację cenową w USA.

Rentowność 2-letnich obligacji Wuja Sama poszła w górę o miażdżące 18 punktów, w porywach sięgając 4,5% - czyli najwyższego poziomu od 15 lat. Mniej przekonane były 10-letnie Treasuries, których rentowność początkowo wzrosła do 4,06% (to nowe, 11-letnie maksimum), by jednak później obniżyć się do 3,95%. Na fali wyższych rynkowych stóp w USA początkowo zyskiwał też dolar. S&P500 rozpoczął czwartkową sesję spadkiem o 2% i wyznaczył nowe dno bessy, poniżej 3500 pkt.


Potem jednak stało się coś, co trudno wyjaśnić. Silne spadki szybko zmieniły się w jeszcze mocniejsze wzrosty. Finalnie S&P500 zakończył dzień na poziomie 3 669,86 punktów, czyli 2,6% powyżej środowego kursu zamknięcia oraz aż o 5,1% powyżej sesyjnego minimum! Zwrot ten nie był poparty jakąś konkretną informacją zmieniającą postrzeganie perspektyw rynku akcji. Można go co najwyżej tłumaczyć silnym wyprzedaniem rynku po serii sześciu spadkowych sesji  z rzędu.

- Po prostu skończyli się sprzedający. Nie mam wątpliwości, że znaleźliśmy się na dnie lub blisko niego – odważnie ocenił Thomas Hayes z nowojorskiego Great Hill Capital cytowany przez agencje Reuters.  Nasdaq poszedł w górę o 2,23%, do 10 649,15 pkt. Średnia przemysłowa Dow Jonesa zyskawszy 2,83% powróciła powyżej 30 000 punktów.

Nie zmienia to jednak faktu, że amerykański rynek akcji pogłębił dno bessy i jak na razie trudno mówić o jakimkolwiek punkcie zwrotnym. Od początku roku S&P500 spadł o niemal 23%, a Nasdaq oddał prawie 32%. Jeśli do końca grudnia coś się nie zmieni, to zapowiada się najgorszy dla Wall Street rok od pamiętnego krachu z 2008.

Warto też mieć świadomość, że w przeszłości amerykański rynek akcji zwykle nie wyznaczał dna bessy podczas szczytu inflacji i w sytuacji, gdy Fed podnosił stopy procentowe. Nowa hossa zwykle rodziła się dopiero, gdy Rezerwa Federalna obniżała koszty kredytu. Na taki „gołębi zwrot” Fedu  póki co się nie zanosi.

Krzysztof Kolany

Źródło:
Tematy
Wyjątkowa wyprzedaż Ford Pro. Poznaj najlepsze rozwiązania dla Twojego biznesu.

Komentarze (11)

dodaj komentarz
ministerprawdy
Rynek wycenia zdarzenia przyszłe. Ciekawe co?
pippin
Najpierw wyrzna szorty, potem przyjdzie czas na longi.. Kasyno zawsze wygrywa.
oilman
Panie Kolany, Pan to wszystko potrafi wytlumaczyc:)))
prezestak
Odbicie zdechłego kota 6 dni spada 1 rośnie i tak od dłuższego czasu
lebski_gosc
Tytuł artykułu jest zły,skoro przy -2 jest pogrom,lawina itd. to teraz powinno być marne odbicie, słaba sesja itd.
od_redakcji
Bo co się dzisiaj wydarzyło? Dzisiaj pokazano wam, że jest kilku wtajemniczonych, którzy wiedzą, w którą stronę będzie się poruszać sztuczny rynek danego dnia. Zasadniczo środkowy palec od Larry'ego Finka prezesa i dyrektora generalnego BlackRock,


od_redakcji
Na spokojnie:
Błędem jest zbytnie ekscytowanie się tym rajdem, inwestorzy nie powinni ufać czwartkowemu odbiciu rynku i przygotować się na jeszcze większą zmienność w przyszłości. Myślę, że zbytnie ekscytowanie się tym rajdem jest błędem, optymizm inwestorów, że inflacja osiągnęła szczyt – po gorętszym niż oczekiwano raporcie
Na spokojnie:
Błędem jest zbytnie ekscytowanie się tym rajdem, inwestorzy nie powinni ufać czwartkowemu odbiciu rynku i przygotować się na jeszcze większą zmienność w przyszłości. Myślę, że zbytnie ekscytowanie się tym rajdem jest błędem, optymizm inwestorów, że inflacja osiągnęła szczyt – po gorętszym niż oczekiwano raporcie o CPI w czwartek rano – będzie prawdopodobnie krótkotrwały.
od_redakcji

Jakakolwiek nadzieja na zwrot Fed jest nieuzasadniona. Dzisiejszy lepszy od oczekiwań odczyt indeksu cen towarów i usług konsumenckich to zła wiadomość dla Rezerwy Federalnej i inwestorów, którzy liczą na odwrót od podwyżek stóp.
To nie są wiadomości o inflacji, których chciał Fed. Pomimo spadających cen używanych samochodów,

Jakakolwiek nadzieja na zwrot Fed jest nieuzasadniona. Dzisiejszy lepszy od oczekiwań odczyt indeksu cen towarów i usług konsumenckich to zła wiadomość dla Rezerwy Federalnej i inwestorów, którzy liczą na odwrót od podwyżek stóp.
To nie są wiadomości o inflacji, których chciał Fed. Pomimo spadających cen używanych samochodów, rosnące koszty mieszkań nadal napędzają inflację. Ogólnie raport sygnalizuje kolejne podwyżki stóp w przyszłości. Konkluzja: nadzieje na punkt zwrotny ze strony FEDu moim zdaniem pozostają chybione. Co zrobi nasz Glapiński ? Nie wiadomo, bo on to Erdogan bis, ale komik znacznie od niego lepszy. Podobno dostaje propozycje, aby wystąpił w kabarecie dwójki, jako wywiad z dziadem znad morza.

Powiązane: Stany Zjednoczone/USA

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki