W ciągu ostatnich kilkunastu tygodni służby udaremniły próby sabotażu i podpaleń w Polsce - poinformował premier Donald Tusk. Dlatego też rząd planuje przeznaczyć 100 mln zł z rezerwy Prezesa Rady Ministrów na wzmocnienie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencji Wywiadu.


W czasie konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Ministrów premier powiedział, że podjęto decyzję o przywróceniu delegatur Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w kraju. Przyznał, że to będzie wymagało środków pieniężnych.
Premier dodał, że "według szefostwa Agencji Wywiadu ostatnie lata bardzo osłabiły skuteczność działania AW".
"W związku z tym, podjąłem dziś decyzję o przeznaczeniu 100 mln zł z rezerwy Prezesa Rady Ministrów ale będziemy także szukali innych środków tak, aby w żaden sposób nie zwiększać deficytu budżetowego" - oświadczył szef rządu.
Jak wyjaśniał szef rządu, "w ciągu ostatnich kilkunastu tygodni, we współpracy z sojusznikami polskie służby udaremniły takie akcje, dotyczące sabotażu i podpaleń" - powiedział. Dodał, że na razie nic nie wskazuje, aby ostatnie pożary były sabotażem.
Premier: Akcje rosyjskie, sabotażu lub dywersji, będą się nasilać
"Chcę żebyście państwo mieli jasność - jasność mają też już także moi partnerzy w Europie, że akcje rosyjskie będą się nasilać i że będzie to wymagało od nas koncentracji" - powiedział we wtorek Tusk, który zaapelował po posiedzeniu rządu do tysięcy pracowników ochrony m.in. fabryk, czy zakładów pracy infrastruktury krytycznej.
"Dzisiaj także wy jesteście jakby na froncie ochrony ojczyzny i naszego bezpieczeństwa wewnętrznego. Chciałbym, żeby wszystkie służby bez wyjątku: prywatne ochroniarskie, a przede wszystkim służby państwowe, samorząd terytorialny, szczególnie tam, gdzie mamy do czynienia z infrastrukturą krytyczną naprawdę musicie być czujni i musicie być gotowi do zwiększonej aktywności" - powiedział Tusk.
"Żeby Polska, tak jak jest w tej chwili, była bezpieczna także ze strony tych, którzy szykują akcje sabotażu, czy dywersji" - podkreślił.
Szef rządu ocenił, że choć jego słowa brzmią dziwnie, jak z podręczników historii sprzed kilkudziesięciu lat, to jednak obecne czasy zmieniły się pod względem bezpieczeństwa.
"Dlatego państwo polskie musi być i będzie przygotowane w sensie organizacyjnym, finansowym, logistycznym do uniemożliwiania tego typu akcji (sabotażowych - PAP)" - zapewnił premier. Dodał też, że w ostatnich miesiącach były podjęte próby przeprowadzenia takich akcji. "Na szczęście dzięki czujności naszych służb i naszych sojuszników zostały one uniemożliwione" - podsumował Tusk.
Tusk: Oczekuję pilnego raportu w sprawie procederu nielegalnych składowisk odpadów niebezpiecznych
Premier Donald Tusk zapytany, jaki rząd ma pomysł na ukrócenie procederu nielegalnych składowisk odpadów niebezpiecznych, zapewnił, że rozmawiał na ten temat z Radą Ministrów. "Zażądałem już, nie prosiłem, od ministrów odpowiedzialnych za te dziedziny, w tym od pani minister klimatu i środowiska, żeby w ciągu kilkudziesięciu godzin przygotowali dokładny raport, co takiego się stało w przepisach polskiego prawa w ostatnich latach, jaka praktyka, jakie przepisy albo jakie wady czy zaniechania instytucji doprowadziły do tego, że w Polsce mamy tyle legalnych w jakimś sensie składowisk, które później płoną albo okazują się składowiskami czegoś innego, niż deklarował ten, kto wynajmował ziemię pod składowisko" - powiedział premier.
Dodał, że wszystko wskazuje na to, iż w Polsce "zbyt łatwo jest wysypywać śmieci czy niebezpieczne odpady". "Będę oczekiwał zarówno pilnego raportu, co takiego się stało w polskim systemie prawnym, że tego jest tak dużo i tak łatwo to przychodzi organizatorom tego procederu, i przede wszystkim rekomendacji, które pozwolą nam natychmiast redukować te ryzyka" - podkreślił Tusk.
Zaznaczył, że utylizacja to gigantyczny problem finansowy. "My mamy takie składowiska odpadów jeszcze sprzed kilkunastu lat, np. dużych fabryk chemicznych (...) Mówimy tutaj o takich składowiskach, których pełna utylizacja to są setki milionów złotych. Są składowiska, gdzie poinformowano mnie, że pełna utylizacja to jest 800 milionów złotych jednego składowiska, więc te zaległości sprzed lat wymagają naprawy, ale też niestety bardzo dużych środków finansowych" - wyjaśnił premier.
Zapowiedział, że z końcem tygodnia powinien powstać raport na ten temat i zostaną zakomunikowane dalsze kroki, które rząd podejmie w tej sprawie.
Tusk: Nie ma powodów, by sądzić, że pożary były skutkiem działań zewnętrznych
Premier powiedział, że podczas wtorkowego posiedzenia, które odbywało się z podwyższoną klauzulą poufności, rząd odebrał komunikat w związku ze zdarzeniami ostatnich kilkudziesięciu godzin. "Mówię tu o głośnych pożarach zarówno hali targowej tu w Warszawie przy ul. Marywilskiej, czy składowisk odpadów. Bardzo ważne było dla nas, by upewnić się, czy istnieje powód dla tych spekulacji, że te pożary mogą mieć związek z aktywnością służb obcych państw, czy mamy do czynienia z aktami sabotażu czy dywersji" - przekazał.
Premier podkreślił, że "nie ma żadnego powodu sądzić, aby pożary był skutkiem działań sił zewnętrznych".
Dodał, że w żaden sposób nie zmniejsza to zagrożenia ewentualnym sabotażem i dywersją. "W ostatnich kilkunastu tygodniach, także we współpracy z sojusznikami państwo polskie uniemożliwiło przygotowywane próby takich akcji bezpośrednich, dotyczących także sabotażu i próby podpaleń. Sprawa jest bardzo poważna, ten stan podwyższonej gotowości jest konieczny, jest absolutnie niezbędny i w związku z wojną, i w związku ze zwiększoną aktywnością służb, i w związku z sytuacją na granicy polsko-białoruskiej" - powiedział.
Zapowiedział, że w związku z pożarami z ostatnich dni wyjaśniany będzie "każdy szczegół". "Ale przede wszystkim będziemy musieli zainwestować więcej środków, więcej czasu i więcej akcji naszych służb specjalnych odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa - w tym przeciwdziałanie takim zagrożenie jak możliwy sabotaż czy dywersja, a także, czego byliśmy świadkami, na zlecenie rosyjskich służb atakom na osoby fizyczne".
Tusk: Wzmocnienie zapory na granicy z Białorusią to plan minimum
Premier podkreślił, że rząd musi zainwestować więcej środków w zaporę na granicy z Białorusią.
"Ta zapora nie spełnia naszych oczekiwań. Straż Graniczna i wojsko jednoznacznie zwróciło się do mnie w czasie mojej wizyty na granicy polsko-białoruskiej o potrzebę wzmocnienia tej zapory. I to jest plan minimum" - zaznaczył Tusk. Zapewnił, że zostanie ona wzmocniona tak, aby "nie można już było więcej przy pomocy prostego samochodowego lewarka rozginać tych prętów i przechodzić na polską stronę".
Szef rządu zapowiedział też wsparcie logistyczne, finansowe i organizacyjne zarówno dla SG, jak i dla wojska na granicy. Jak podkreślił, sytuacja na tej granicy jest trudna, a każdej doby dochodzi do kilkuset prób jej pokonania.
"To nie są uchodźcy, to coraz rzadziej są migranci, rodziny biedne szukające pomocy. W 80 przypadkach na 100 mamy do czynienia ze zorganizowanymi grupami młodych mężczyzn - 18-30 lat, takie kategorie wiekowe - bardzo agresywnych" - oświadczył Tusk.
Premier: W Europie kończą się prace na temat metody zdobywania środków na obronę
"Kwestia ochrony granicy, czy to w związku z migrantami i wojną hybrydową, czy zagrożeniem bezpośrednio wojennym, to jest kwestia całej Europy. (...) Jestem po setkach rozmów i mam wrażenie, że polskich argumentów słuchają wszędzie w Europie i kwestia obronności Europy stała się priorytetem" - podkreślił Tusk podczas wtorkowej konferencji prasowej.
Zaznaczył, że "nie ma ważniejszego miejsca do obrony niż polskie granice, gdyż nasz kraj jako jedyny graniczy i z Rosją, i z Białorusią, i z Ukrainą". "Tu łaski nikt nie będzie robił i mogę potwierdzić, że w tej chwili kończą się prace w Europie na temat metody zdobywania środków na obronę Europy" - powiedział premier.
"Kończą się negocjacje na temat obligacji obronnych, europejskich, na temat ewentualnej roli Europejskiego Banku Inwestycyjnego, jeśli chodzi o finansowanie kwestii obrony i ewentualnego wykorzystania środków, które nie będą wykorzystane z rozmaitych narodowych KPO" - poinformował szef rządu.
Jak podkreślił, "środków nie powinno zabraknąć, a Polska będzie na pewno w centrum, będzie priorytetem, jej granica będzie priorytetem".
autorzy: Marcin Jabłoński, Zuzanna Piwek, Anita Karwowska, Magdalena Gronek, Aleksandra Kuźnia
mgw/ mark/ js/ map/ asa/