REKLAMA

Reforma szpitali 4.0 ma uratować system. Wrócił temat podwyżek płac

2025-06-06 07:00
publikacja
2025-06-06 07:00

Narodowy Fundusz Zdrowia jest w trudnej sytuacji finansowej, co wymaga kolejnych dotacji z budżetu państwa. Potrzebne są m.in. pieniądze na lipcowe podwyżki wynagrodzeń. Docelowo system ma uratować reforma szpitalnictwa - czwartą wersję reformy zapowiedział resort zdrowia.

Reforma szpitali 4.0 ma uratować system. Wrócił temat podwyżek płac
Reforma szpitali 4.0 ma uratować system. Wrócił temat podwyżek płac
fot. Jsme MILA / / Pexels

Dla pacjentów kluczowe jest to, jak szybko i czy w ogóle skorzystają z możliwości, które daje medycyna. To z kolei zależy m.in. od kondycji finansowej NFZ. Na konto Funduszu trafiają wpływy ze składki zdrowotnej, z której opłacane są m.in. operacje, zabiegi, wizyty u specjalistów, refundacja leków, programy lekowe. NFZ dostaje także dotacje z budżetu państwa.

Ministra zdrowia Izabela Leszczyna poinformowała w środę, że potrzebna jest trzecia w tym roku dotacja z budżetu państwa dla NFZ. Podkreśliła, że do czerwca dotacje dla Funduszu wyniosły w sumie 21,5 mld zł i jest to za mało. "Czy NFZ jest w trudnej sytuacji finansowej? Tak" - przyznała, odpowiadając w Sejmie na pytania posłów.

Początkowo dotacja podmiotowa z budżetu państwa dla NFZ miała w 2025 r. wynieść 18,3 mld zł - zakładała to ustawa budżetowa. W maju "Rynek Zdrowia" potwierdził w NFZ, że w ciągu pierwszych pięciu miesięcy wykorzystano ponad 15 mld z tej kwoty. Portal zauważył też, że uruchomiono w całości rezerwę ogólną NFZ w wysokości 1,7 mld zł. Z kolei w kwietniu "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że 4 mld zł przekazane w marcu przez Ministerstwo Zdrowia do NFZ na spłatę zeszłorocznych nadwykonań, pochodziły z puli w budżecie państwa przeznaczonej na dotację dla Funduszu Medycznego.

Projekt planu finansowego NFZ przewidywał wpływy z tytułu składki zdrowotnej w wysokości 173 mld 174 mln zł (87,5 proc. ogólnej sumy przychodów). Koszty świadczeń zdrowotnych w projekcie planu finansowego NFZ początkowo oszacowano na 183,6 mld zł. W sumie rząd planował wydać na zdrowie 221,7 mld zł w 2025 r.

Dr Jerzy Gryglewicz, ekspert Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego w Warszawie powiedział PAP, że problemy NFZ mogą wynikać ze zbyt niskich przychodów ze składki, ale także z większej realizacji świadczeń np. nielimitowanego leczenia onkologicznego, w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej (aos) i z wyższej kwoty refundacji leków. Zauważył, że NFZ w pierwszym kwartale roku płaci szpitalom za nad wykonania za ubiegły rok, co także wpływa na kondycję finansową Funduszu.

Według Wojciecha Wiśniewskiego z Federacji Przedsiębiorców Polskich dotacje z budżetu są potrzebne, bo bieżące wpływy ze składki zdrowotnej nie wystarczają NFZ, by zapłacić za świadczenia.

Po marcowej korekcie, koszty świadczeń w planie finansowym NFZ na 2025 r. są wyższe - 185 mld 475 mln 537 tys. zł. Koszty te wciąż są jednak niedoszacowane. Plan finansowy NFZ nie uwzględnia bowiem podwyżek płac minimalnych w ochronie zdrowia, które co roku wchodzą w życie 1 lipca. Ministra zdrowia wskazała to jako powód, dlaczego planu finansowego NFZ na 2025 r. nie podpisał minister finansów Andrzej Domański.

Leszczyna chciałaby, aby podwyżki w ochronie zdrowia obowiązywały od 1 stycznia. 10 czerwca odbędzie się spotkanie Prezydium Zespołu Trójstronnego do spraw Ochrony Zdrowia przy Ministerstwie Zdrowia, który ma rozmawiać o ustawie podwyżkowej.

W praktyce podwyżki płac minimalnych powodują także wzrost wynagrodzeń osób wykonujących zadania na podstawie umów cywilno-prawnych, tzw. kontraktów. Taką formę współpracy ze szpitalami wybiera większość lekarzy. Wynagrodzenia są finansowane w wycenie świadczeń. Kontrakty negocjowane przez lekarzy zakładają, że szpital płaci im określony procent z tego, co za wykonane świadczenie wypłaca NFZ. Przy tak skonstruowanych umowach cywilno-prawnych wynagrodzenia lekarzy "kontraktowców" rosną automatycznie, gdy NFZ podnosi wycenę świadczenia.

Ministra zdrowia powiedziała w czwartek, że do czerwca skumulowany koszt obowiązującej od połowy 2022 r. tzw. ustawy podwyżkowej wyniósł 128 mld zł.

Według Gryglewicza sytuację finansową NFZ może poprawić zapowiadana przez resort zdrowia reforma szpitalnictwa.

Leszczyna przyznała, że bez ustawy reformującej szpitalnictwo "system nie pojedzie". Dodała, że reforma szpitalnictwa musi wejść w życie w 2025 r., a jeśli się to nie uda, to jest gotowa podać się do dymisji. "Natomiast nie mam takich planów. Ta ustawa przejdzie" - zapewniła.

Będzie to czwarta propozycja reformy szpitalnictwa przygotowana przez Ministerstwo Zdrowia. W kwietniu trzecia wersja projektu była w harmonogramie prac Rady Ministrów, ale rząd projektu nie przyjął.

Przedstawiciele resortu zdrowia zapowiadają, że reforma szpitalnictwa będzie zakładała pakiety pomocowe i plany naprawcze dla zadłużonych szpitali. Wsparcia zadłużonym placówkom wychodzącym w program naprawczy ma udzielać Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK). "Jeśli szpital po wdrożeniu programu naprawczego zacznie się bilansować i przestanie mieć stratę coroczną, to każdego roku jedna dziesiąta długu będzie umarzana" - wyjaśniała w maju Leszczyna. Jak informowała, obecne zadłużenie szpitali wynosi ok. 27 mld zł.

Ministra zdrowia uważa, że problemy finansowe NFZ wynikają z decyzji rządu Zjednoczonej Prawicy. Krytykuje przeniesienie finasowania części świadczeń z budżetu państwa do NFZ, m.in. ratownictwa medycznego, bezpłatnych leków dla dzieci i seniorów, leczenia osób z HIV i hemofilią, świadczeń wysokospecjalistycznych. Powiedziała, że to 12 mld zł kosztów przerzuconych z budżetu państwa na NFZ.

W maju prezydent Andrzej Duda zawetował ustawę, która obniżała składkę zdrowotną przedsiębiorcom. Sejm ustawę uchwalił w kwietniu głosami KO, Polski 2050-TD i PSL-TD. Przeciw byli posłowie PiS, Lewicy i koła Razem. Konfederacja wstrzymała się od głosu.

Rozwiązanie poparła w sejmowym głosowaniu także Leszczyna. Ministra zdrowia powiedziała w czwartek, że przed głosowaniem dostała zapewnienie od premiera Donalda Tuska i ministra finansów, że jeśli ustawa przejdzie, to finasowanie ratownictwa medycznego wróci na stałe do budżetu państwa. Powiedziała, że to kwota odpowiadająca temu, ile by stracił NFZ z powodu obniżenia składki.

Katarzyna Nocuń (PAP)

kno/ jann/ amac/

Źródło:PAP
Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (10)

dodaj komentarz
andregru
Nikt nie podaje kosztów leczenia i opieki nad uciekinierami z Ukrainy . To temat tabu ? Tak się kończy sztuczny wzrost wynagrodzeń . Będzie to studnia bez dna !
"Od lipca 2025 roku, wynagrodzenia personelu medycznego będą powiązane z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce narodowej w 2024 roku, które wynosi 8181,72 zł.
Nikt nie podaje kosztów leczenia i opieki nad uciekinierami z Ukrainy . To temat tabu ? Tak się kończy sztuczny wzrost wynagrodzeń . Będzie to studnia bez dna !
"Od lipca 2025 roku, wynagrodzenia personelu medycznego będą powiązane z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce narodowej w 2024 roku, które wynosi 8181,72 zł. Zgodnie z tym wskaźnikiem, nastąpią podwyżki minimalnych wynagrodzeń dla różnych grup zawodowych w ochronie zdrowia"
erek
Oto dane, są one ogólnie dostępne.

A co ciekawe?
To, że kolejnymi wyborami Polacy potwierdzają zasadność leczenia Ukraińców na swój koszt...

w 2022 r. – 651 tys. 635 osób, na kwotę 514 mln 602 tys. 174 zł i 62 gr,
w 2023 r. – 802 tys. 71 osób, na kwotę 844 mln 171 tys. 967 zł i 93 gr,
w 2024 r. – 523 tys. 355
Oto dane, są one ogólnie dostępne.

A co ciekawe?
To, że kolejnymi wyborami Polacy potwierdzają zasadność leczenia Ukraińców na swój koszt...

w 2022 r. – 651 tys. 635 osób, na kwotę 514 mln 602 tys. 174 zł i 62 gr,
w 2023 r. – 802 tys. 71 osób, na kwotę 844 mln 171 tys. 967 zł i 93 gr,
w 2024 r. – 523 tys. 355 osób, na kwotę 744 mln 650 tys. 136 zł i 31 gr.

W sumie, NFZ sfinansował opiekę medyczna dla prawie 2 mln osób na ponad 2,1 mld zł.
polonu
za komuny nie było kolejek do specjalistów pamiętam w tym samy dniu co było wystawione skierowanie pacjent był przyjęty , jak oni to robili , cuda to samo z mieszkaniami poczekać trzeba było wiadome ale mieszkanie się otrzymało , teraz macie kredyt ze zmienna stopa procentowa fajnie - komuno wróć . darmowe wczasy ,jesteśmy na wczasach za komuny nie było kolejek do specjalistów pamiętam w tym samy dniu co było wystawione skierowanie pacjent był przyjęty , jak oni to robili , cuda to samo z mieszkaniami poczekać trzeba było wiadome ale mieszkanie się otrzymało , teraz macie kredyt ze zmienna stopa procentowa fajnie - komuno wróć . darmowe wczasy ,jesteśmy na wczasach w tych góralskich lasach ha ha ha ,macie Janusze Wałęse i solidarność wydymali was , a to dopiero przedbiegi ,zobaczymy co będzie za dwa lata . narobili monstrualnych długów wszystko rozkradli . czekamy dalej .
zenonn
Dlaczego w PRL nie było kolejek do lekarzy specjalistów?
W czasach Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej (PRL) system opieki zdrowotnej różnił się znacząco od obecnego, co wpływało na brak kolejek do lekarzy specjalistów w takim stopniu, jakiego doświadczamy dzisiaj. Kilka kluczowych czynników przyczyniło się do tej sytuacji:

Powszechny
Dlaczego w PRL nie było kolejek do lekarzy specjalistów?
W czasach Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej (PRL) system opieki zdrowotnej różnił się znacząco od obecnego, co wpływało na brak kolejek do lekarzy specjalistów w takim stopniu, jakiego doświadczamy dzisiaj. Kilka kluczowych czynników przyczyniło się do tej sytuacji:

Powszechny dostęp do opieki zdrowotnej: Opieka zdrowotna była w pełni państwowa i bezpłatna dla wszystkich obywateli. Nie było prywatnych gabinetów ani prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych.
System rejonizacji: Pacjenci byli przypisani do konkretnych przychodni rejonowych i lekarzy ogólnych (internistów). To właśnie lekarz ogólny był pierwszym punktem kontaktu i w wielu przypadkach sam zajmował się problemem pacjenta. Skierowanie do specjalisty było wydawane tylko wtedy, gdy było to absolutnie konieczne i uzasadnione medycznie.
Mniej skomplikowane procedury i technologie: Medycyna była mniej zaawansowana technologicznie niż obecnie. Dostęp do skomplikowanych badań diagnostycznych (takich jak rezonans magnetyczny czy tomografia komputerowa) był bardzo ograniczony lub nie istniał, a leczenie często opierało się na mniej inwazyjnych metodach. To oznaczało, że było mniej przypadków wymagających zaawansowanej diagnostyki czy interwencji specjalistycznej.
Inna mentalność i oczekiwania: Społeczeństwo miało inne oczekiwania wobec opieki zdrowotnej. Pacjenci często byli bardziej cierpliwi i mniej skłonni do domagania się natychmiastowego dostępu do specjalistów, a lekarze ogólni mieli większy autorytet i byli postrzegani jako osoby, które są w stanie rozwiązać większość problemów.
Scentralizowane zarządzanie: System był zarządzany centralnie, co mogło ułatwiać alokację zasobów i lekarzy w sposób bardziej efektywny, choć niekoniecznie odpowiadający na wszystkie potrzeby.
Ograniczona dostępność leków: Dostępność nowoczesnych leków była znacznie mniejsza niż dzisiaj. Wiele schorzeń, które obecnie wymagają specjalistycznego leczenia farmakologicznego, było wówczas leczonych w inny sposób lub w ogóle nie istniało tak wiele skutecznych terapii.
1a2b
Służbę zdrowia reformują odkąd pamiętam i zawsze coś jest nie tak.

... a tak przy okazji to ma być reforma szpitali czy podwyżki płac? bo jak na tym ma polegać ta "reforma" to, to się nigdy nie skończy
andregru
Jedyna reforma to rosnące płace :
Wartości minimalnych wynagrodzeń od 1 lipca 2025:

Lekarze: 11 863,49 zł brutto.
Pielęgniarki i położne ze specjalizacją: 10 554,42 zł brutto.
Opiekunowie medyczni: 7036,28 zł brutto.
Farmaceuci ze specjalizacją: 10 554,42 zł brutto
tomitomi
przypomnienie :

1/3 - do prywatyzacji
1/3 - do dotacji
1/3 - do likwidacji

taka , to reforma leszczyny - tylko głośno o tym nie mówią !
:-(
lukaszslask
A my dalej czekamy dwa-trzy lata w kolejce do specjalisty….
Moze w koncu rozdajmy ludziom karty nfz,ktorymi beda mogli placic w prywatnych gabinetach……?
Oczywiscie doktorek nie dostanie za to 500 tylko np 100-200zl,ale razy 200 pacjentow to juz okragla sumka…..
samsza
co ty za cuda wypisujesz, po co chcesz oddawać państwu kasę, żeby mieć 100 zł z nfz dla doktora prywatnie, jak możesz kasy nie oddawać i zapłacić prywatnemu z tego co masz

boisz się kosztów raka czy nagłej operacji, no to płać ubezpieczalni na ubezpieczenie onkologiczne, zabiegowe i nagłe (dla wizyt
co ty za cuda wypisujesz, po co chcesz oddawać państwu kasę, żeby mieć 100 zł z nfz dla doktora prywatnie, jak możesz kasy nie oddawać i zapłacić prywatnemu z tego co masz

boisz się kosztów raka czy nagłej operacji, no to płać ubezpieczalni na ubezpieczenie onkologiczne, zabiegowe i nagłe (dla wizyt pogotowia).
andregru
Po pierwsze rozdzielenie państwowej i prywatnej ochrony zdrowia . Personel niech wybierze w której chce pracować !

Powiązane: Ochrona zdrowia pod kroplówką

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki