REKLAMA

RPP: deflacja będzie maleć, a inwestycje rosnąć

2016-10-05 16:13
publikacja
2016-10-05 16:13

W najbliższych miesiącach skala deflacji będzie nadal stopniowo maleć, w kolejnych kwartałach wzrosnąć powinna dynamika inwestycji - uznała RPP w komunikacie uzasadniającym pozostawienie stóp procentowych na dotychczasowym poziomie.

fot. Krystian Maj / / FORUM

„Nigdy się nie mówi nigdy. Obserwujemy gospodarkę. Ja osobiście przewiduję, że w pewnym momencie – ale nie w tym roku - przejdziemy do podwyżek, co będzie związane z poprawą dynamiki wzrostu gospodarczego”  – odpowiedział prezes NBP Adam Glapiński na pytanie o możliwość obniżek stóp procentowych w Polsce.

„Mam nadzieję, że będziemy podwyższać stopy procentowe od początku roku 2018. Będziemy się przygotowywać do wyhamowania gospodarki, aby nie popadła w jakieś nadmierne przegrzanie. To jest moje osobiste zdanie, a nie oficjalne stanowisko NBP. Przypuszczam, że w przyszłym roku nie będzie podstawy do podwyżek stóp” – zapowiedział szef NBP.

"Bieżące dane wskazują, że dynamika PKB w III kw. była prawdopodobnie zbliżona do obserwowanej w poprzednim kwartale. Głównym czynnikiem wzrostów pozostaje stabilnie rosnący popyt konsumpcyjny, wspierany przez systematyczną poprawę sytuacji na rynku pracy, korzystne nastroje gospodarstw domowych oraz wypłaty świadczeń wychowawczych w ramach programu "Rodzina 500 plus"" - napisano w komunikacie RPP.

W ocenie Rady, obecny poziom stóp sprzyja utrzymaniu polskiej gospodarki na ścieżce zrównoważonego wzrostu. „Wzrost między 3% a 4% jest doskonały. W tym roku to 3,5% jest już nieosiągalne. W przyszłym roku spodziewamy się przyspieszenia względem tego roku.” - mówił Glapiński.

Zdaniem Rady, skala deflacji będzie stopniowo malała. "Inflacja to jest coś niedobrego. Każdy makroekonomista nie powinien się z niej cieszyć. Oczywiście minister finansów ma na ten temat odmienne zdanie." - powiedział prezes NBP. Na pytanie, kiedy pojawi się inflacja Glapiński odpowiedział: "Wolę unikać wskazania konkretnego momentu, ale jak tak rozmawiamy między sobą, to spodziewamy się, że w końcu tego roku, ale publicznie tego nie powiem. Bezpieczniej jest powiedzieć, że w przyszłym roku, na początku przyszłego roku. Nie ma jednak tego co tak nerwowo wyczekiwać, bo deflacja nie ma negatywnych skutków".

"W kolejnych kwartałach wzrosnąć powinna również dynamika inwestycji, czemu będzie sprzyjać dobra sytuacja finansowa firm, rosnące wykorzystanie ich zdolności produkcyjnych oraz stopniowe zwiększanie wykorzystania funduszy unijnych" - dodano.

„Wszyscy by chcieli wyjść z tego luzowania ilościowego, bo tak gospodarka na stałe nie może funkcjonować. Tak jak narkoman, gdy już się przyzwyczai, to ciężko mu wyjść z tego stanu. Tak samo przyzwyczaja się gospodarka.” – tak prezes Adam Glapiński odpowiedział na pytanie dotyczące ewentualnego ograniczenia programu skupu obligacji (QE) przez Europejski Bank Centralny.

RPP: obniżenie inwestycji związane z mniejszym wykorzystaniem środków z UE

Obniżenie inwestycji związane jest z przejściowym mniejszym wykorzystaniem środków z UE oraz niepewnością wśród przedsiębiorców - napisała Rada Polityki Pieniężnej w komunikacie po posiedzeniu, które zakończyło się utrzymaniem stóp procentowych na dotychczasowym poziomie.

Rada wskazała, że głównym czynnikiem wzrostu gospodarczego pozostaje stabilnie rosnący popyt konsumpcyjny, wspierany przez systematyczną poprawę sytuacji na rynku pracy, korzystne nastroje gospodarstw domowych oraz wypłaty świadczeń wychowawczych w ramach programu Rodzina 500 plus.

"Dane o produkcji budowlano-montażowej wskazują, że nadal ograniczająco na aktywność gospodarczą oddziałuje spadek inwestycji. Obniżenie inwestycji jest związane z przejściowym zmniejszeniem wykorzystania środków unijnych po zakończeniu poprzedniej perspektywy finansowej UE oraz utrzymującą się niepewnością wśród przedsiębiorstw" - napisano w komunikacie.

Zaznaczono, że roczna dynamika cen towarów i usług konsumpcyjnych pozostaje ujemna, jednak skala deflacji stopniowo maleje i nadal będzie stopniowo malała. "Wzrost dynamiki cen będzie wspierany przez stabilny wzrost PKB, następujący w warunkach rosnącej dynamiki wynagrodzeń oraz zwiększonych świadczeń wychowawczych" - wyjaśnia RPP.

"W kolejnych kwartałach wzrosnąć powinna również dynamika inwestycji, czemu będzie sprzyjać dobra sytuacja finansowa firm, rosnące wykorzystanie ich zdolności produkcyjnych oraz stopniowe zwiększanie wykorzystania funduszy unijnych. Źródłem niepewności dla oczekiwanego kształtowania się aktywności gospodarczej i dynamiki cen jest ryzyko pogorszenia globalnej koniunktury oraz obniżenia cen surowców" - dodano.

PAP/Krzysztof Kolany

Źródło:Bankier24
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (39)

dodaj komentarz
~informator
Ten Pan z ekonomii politycznej socjalizmu nic nie zrozumiał a z nowej kapitalistycznej Makroekonomii nic się nie nauczył o inflacji.Może by lepiej wiersze zaczał pisać to by mu pejsy nagrode Nobla załtwili.
~akurat
Panie Glapiński, obniżenie inwestycji jest związane z mniejszym wykorzystaniem środków z UE, bo przeciez nie podoba sie wam wzrost PKB napedzany inwestycjami zagranicznymi :) Tak przynajmniej mowi Herr Morawiecki, wiec mysle, ze nie podoba mu sie niemieckie "ojro" nawet dawane za darmo. Zreszta nic nie robicie w takim kierunku,Panie Glapiński, obniżenie inwestycji jest związane z mniejszym wykorzystaniem środków z UE, bo przeciez nie podoba sie wam wzrost PKB napedzany inwestycjami zagranicznymi :) Tak przynajmniej mowi Herr Morawiecki, wiec mysle, ze nie podoba mu sie niemieckie "ojro" nawet dawane za darmo. Zreszta nic nie robicie w takim kierunku, zeby miec wzrost w gospodarce, wiec nie spodziewajcie sie wzrostu inwestycji.
Wiara PISu w to, ze kiedys bedzie lepiej w gospodarce, bo przeciez "teraz my rządzimy i to my jestesmy ci dobrzy", jest strasznie naiwna :)
~IsidorLipsitz
To jeszcze powiedz matołku dlaczego w tym roku jesteśmy płatnikiem netto do budżetu UE. Jak nie wiesz o czym piszesz to zamilcz.
~sorry
Przecież środki z UE idą na inwestycje krajowe, a nie zagraniczne. Coś Ci się ostro pozajączkowało.
~arc odpowiada ~sorry
to prawda - środki idą na inwestycje krajowe , jednak zanim je dostaniemy musimy wpłacić di budżetu UE spore środki, później dopiero zwracamy się z prośbą o refinansowanie inwestycji. a jeśli urzędnicy nie wyrobią się w terminie, będą jakieś błędy itp to nie otrzymujemy środków w 100% przewidzianych na daną inwestycje . Wtedy dopiero to prawda - środki idą na inwestycje krajowe , jednak zanim je dostaniemy musimy wpłacić di budżetu UE spore środki, później dopiero zwracamy się z prośbą o refinansowanie inwestycji. a jeśli urzędnicy nie wyrobią się w terminie, będą jakieś błędy itp to nie otrzymujemy środków w 100% przewidzianych na daną inwestycje . Wtedy dopiero się okazuje że wpłaciliśmy do budżetu kwotę 1X, zaplanowane budżet dla Polski 2X, w związku z opóźnieniami w realizacji inwestycji otrzymujemy tylko 1X - czyli tyle ile wpłaciliśmy. niby wszystko fajnie, ale ciągle pracując urzędnicy którzy to obsługują.... czyli kolejne koszty. Efektem jest tego że wydajemy więcej niż dostajemy : http://www.money.pl/gospodarka/unia-europejska/wiadomosci/artykul/polska-bedzie-platnikiem-netto-w-ue-w-2016-r,220,0,1976796.html
~arek
Deflacja jest naturalnym procesem każdej gospodarki. Wynika to z faktu ze firmy produkują coraz to lepsze produkty i dążą do obniżenia kosztów produkcji przez innowacje np telefony komórkowe. Kiedyś nie każdego było na niego stać dziś trudno znaleźć osobę która go nie ma. Politycy mówiąc że inflacja jest dobra Maja jeden cel: aby Deflacja jest naturalnym procesem każdej gospodarki. Wynika to z faktu ze firmy produkują coraz to lepsze produkty i dążą do obniżenia kosztów produkcji przez innowacje np telefony komórkowe. Kiedyś nie każdego było na niego stać dziś trudno znaleźć osobę która go nie ma. Politycy mówiąc że inflacja jest dobra Maja jeden cel: aby zrealizować obietnice wyborcze potrzeba pieniędzy. ..skąd polityk ma je wzic? Z podatku lub z kredytu. Jeśli podatki są wysokie pozostaje tylko zadłużenie kraju. Jak spłacić wcześniejszy kredyt? Zaciągnąć kolejny większy...tzw rolowanie. Im wyższa inflacja (czyli pieniądza w obiegu) tym łatwiej spłaca się rolowane kredyty. Ot i cała filozofia dlaczego inflacja jest dobra wg polityków. Dziwne jest ze ludzie wierzą politykom w to ze im drożej tym lepiej. Prawda ze lepiej jest tylko wtedy politykowi bo on żyje z naszych pieniędzy o na nasz koszt. Pozdr
~Adam
i na koniec powiedz, że mamy obecnie do czynienia z deflacją, jesli tak ta osobiście parskne śmiechem.
~arek odpowiada ~Adam
pomimo płynących informacji o deflacji , mamy ciągle inflację! polecam http://independenttrader.pl/jaka-mamy-rzeczywista-inflacje.html

Do metodologii liczenia CPI należy wyłączanie z koszyka dóbr najbardziej zmiennych. Każdego roku tworzony jest nowy koszyk. Na początku usuwane są pozycje (20%), których ceny na przestrzeni
pomimo płynących informacji o deflacji , mamy ciągle inflację! polecam http://independenttrader.pl/jaka-mamy-rzeczywista-inflacje.html

Do metodologii liczenia CPI należy wyłączanie z koszyka dóbr najbardziej zmiennych. Każdego roku tworzony jest nowy koszyk. Na początku usuwane są pozycje (20%), których ceny na przestrzeni miesiąca lub roku uległy największym zmianom. To, co pozostanie w koszyku, jest ponownie uszczuplane, tym razem według formuły „15% średniej odciętej”. 15% dóbr, które najbardziej wzrosły i 15%, które najbardziej spadły, ponownie pomniejsza ilość pozycji w koszyku. Po tych zabiegach koszyk jest uzupełniany substytutami wybieranymi arbitralnie, głównie z powodu niskiej zmienności ich cen.Stosowanie opisanych wyżej metod przy obliczaniu CPI, wzbudza wiele kontrowersji. Są one jednak uzasadnione. Gdy każdego roku ilość waluty w obiegu wzrasta (szybciej niż suma dóbr i usług w gospodarce), rosną również ceny towarów i usług. To powoduje, że z koszyka wykorzystywanego do mierzenia CPI usuwa się więcej dóbr, które drożeją niż tych, których ceny spadają.

Kolejną wadą metodologii CPI jest niepoprawna substytucyjność dóbr. Zgodnie z ekonomią pozytywną, jeśli konsument ma do wyboru tańszy odpowiednik danego produktu – wybierze ten oferowany po niższej cenie (dzięki czemu nie odczuje tak mocno wzrostu cen). Jest to oczywiście zgodne z prawdą, jednak nie oddaje pełnej, rzeczywistej sytuacji. Nasuwa mi się w tej kwestii zasadnicze pytanie: czy jeśli dzisiaj stać mnie na wołowinę, a za rok tylko na mielonkę garmażeryjną, tzn. że nie zubożałem? Jeśli jako konsument muszę pogodzić się z kupnem niskogatunkowego mięsa, będzie to dla mnie bez znaczenia? Oczywiście, że nie. Mięso mielone również według ekonomistów nie jest substytutem dla wołowiny, jednak jest nim dla statystyków z BLS – Bureau of Labor Statistics (urzędu publikującego indeks CPI w USA).
~teraz_k_MY_twójPIS_
program 500+ będzie sfinansowany programem 1000 od każdego,

o przepraszam oprócz proboszcza, a rebelianci i rowerzyści razy 2.
~IsidorLipsitz
No tak ty 500+ nie dostaniesz. Od seksu analnego w ciąże nie zajdziesz. Nowoczesna da ci program "500k+ ciapatych". Super perspektywa, co?

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki