Fundusze Quercusa chcą wielkiego buybacku w Altusie. Notowania spółki wystrzeliły, zasadnym wydaje się jednak pytanie, czy projekt ma realne szanse powodzenia.


Fundusze Quercus TFI, będące jednym z akcjonariuszy Altus TFI, chcą, by Altus przeznaczył 35,87 mln zł z zysku za 2018 rok na kapitał rezerwowy w celu nabycia akcji własnych - wynika z projektu uchwały na ZWZ zwołanego na 24 czerwca.
Zysk netto Altus TFI za 2018 rok wyniósł 39,85 mln zł. Fundusze Quercus Absolute Return FIZ, Quercus Multistrategy FIZ i Quercus Parasolowy SFIO z wydzielonymi subfunduszami proponują, by cały zysk Altusa za 2018 rok trafił na kapitał zapasowy, a z niego kwota 35,87 mln zł na kapitał rezerwowy utworzony w celu nabycia akcji własnych.
Według projektu uchwały, akcjonariusze mieliby też upoważnić i zobowiązać zarząd Altus TFI do nabycia do końca lipca 2019 r. nie więcej niż 4.483.000 akcji własnych w celu umorzenia, po cenie 8 zł za akcję. Cena robi wrażenie, zważywszy na to, że wczoraj na zamknięciu za akcje Altusa płacono... 2,09 zł. Dziś cena skoczyła już o 33 proc. do 2,78 zł, do celu zapisanego w propozycji jednak bardzo daleko. Wrażenie robi także porównanie kapitalizacji do wartości buybacku. Na ten cel ma trafić prawie ponad 35 mln zł, podczas gdy wczoraj na zamknięciu wartość Altusa wynosiła 96,4 mln zł.
Warto dodać, że droga od propozycji na WZA do samego skupu jest długa. Tym bardziej, że fundusze Quercusa nie są największym akcjonariuszem Altusa. Według danych na koniec 2018 roku miały one 8,1 proc. akcji spółki, dających jednak 6,97 proc. głosów na WZA.
Altusowe problemy
Sam Altus to zaś spółka po silnych turbulencjach. Ich szczyt przypadł na przełom sierpnia i września, gdy po zatrzymaniu głównego akcjonariusza i byłego prezesa spółki Piotra Osieckiego, notowania Altusa tąpnęły. Przypomnijmy, że jeszcze w sierpniu płacono za jej akcje nawet 8 zł, do czego wydaje się nawiązywać propozycja Quercusa. Tymczasem już 7 września Altus znalazł się poniżej 1,5 zł. Później sytuacja nieco się uspokoiła.
Problemy Altusa wiązały się także z wypowiadaniem umów na zarządzanie aktywami oraz exodusem klientów. W efekcie fundusze spółki musiały wyprzedawać akcje, często po cenach niższych od notowanych jeszcze kilka dni wcześniej, ponieważ wychodzenie z akcjonariatu tak dużego gracza ciągnęło w dół kursy "altusowych spółek".
Czy Altusa stać na taki buyback?
Spółka - jednostkowo - pokazała jednak w 2018 roku wspomniane 39 mln zł zysku. Niestety gotówkowo przez Altusa przeszło prawdziwe tsunami. Spółka na początku roku w kasie miała 100 mln zł, na koniec zaś ledwie 7,6 mln zł. Zanotowano więc przeszło 93 mln zł negatywnego cash flow. Kasę wysuszyła przede wszystkim suta dywidenda.
Po I kwartale 2019 roku w kasie Altusa było 12,7 mln zł, całe aktywa obrotowe wyniosły zaś 37,1 mln zł (30 proc. całej sumy bilansowej). Zrealizowanie założeń Quercusa tylko z nich może być więc sporym wyzwaniem. W aktywach trwałych są jednak jeszcze aktywa finansowe wyceniane w wartości godziwej przez wynik firmy (62,4 mln zł), głównie obligacje skarbowe.
Warto także pamiętać, że Altus - jako spółka - znacząco ograniczył działalność, sporo klientów wycofało się z jego usług, liczne fundusze przeniesiono także do Rockbridge TFI. Najlepiej o ograniczeniu działalności niech świadczy fakt, że jednostkowe przychody Altusa w I kwartale 2019 roku wyniosły 25,8 mln zł wobec 75,1 mln zł w porównywalnym okresie rok temu.
Adam Torchała