Władze Rosji nie będą przeszkadzać w pracy zagranicznych inwestorów w Rosji - powiedział w piątek prezydent Władimir Putin na spotkaniu z szefami kilkudziesięciu zagranicznych firm w ramach 20. Międzynarodowego Forum Ekonomicznego.


Putin zauważył, że mimo niełatwej koniunktury politycznej wielu szefów firm i przedstawicieli biznesu przyjechało do Petersburga. "Cenimy pragmatyczne i konstruktywne nastawienie biznesu" - podkreślił. "To ważne, że przedsiębiorcy opowiadają się za powrotem do pozytywnej agendy w stosunkach Rosji z partnerami zachodnimi" - mówił.
Przypomniał, że w Rosji pracuje 12,7 tys. firm europejskich.
Według jego słów władze rosyjskie przyjmują z zadowoleniem udział zagranicznego biznesu w programach lokalizacji produkcji i zastępowania importu krajową produkcją. "Będziemy konsekwentnie dalej pracować nad formowaniem wspólnego sprzyjającego środowiska biznesowego w gospodarce rosyjskiej" - zapewnił. Jak wyjaśnił, władze Rosji mają zamiar poprawiać jakość administracji, ulepszać przepisy celne, podatkowe, administracyjne i regulacje techniczne.
"Bardzo liczę, że tacy jak ja nie będą przeszkadzać w pracy takich, jak wy; nadzieja jest w was" - powiedział Putin szefom zagranicznych firm.
Jak informował wcześniej doradca rosyjskiego prezydenta Jurij Uszakow, na spotkanie zaproszono szefów ponad 40 firm i koncernów z Europy, USA, Kanady, Chin i innych krajów Azji, przedstawicieli stowarzyszeń biznesu, forów biznesowych, organizacji międzynarodowych - BRICS i Szanghajskiej Organizacji Współpracy. Uszakow wymienił koncerny BP, Siemens, Shell, Caterpillar.
Putin: Tarcza antyrakietowa w Europie może być wykorzystana przeciw Rosji
Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział w piątek, że system obrony przeciwrakietowej USA w Europie ma potencjał przetworzenia w system ofensywny i może zostać wykorzystany przeciwko Rosji.
Putin powtórzył stanowisko wyrażane wcześniej przez Rosję, że wyrzutnie w ramach tego systemu w Rumunii są zbieżne z tymi, jakie wykorzystywane są na okrętach marynarki wojennej USA do wystrzeliwania pocisków średniego zasięgu Tomahawk.
"Zagrożenia (jądrowego ze strony Iranu) nie ma a system antyrakietowy (w Europie) jest nadal budowany, co oznacza, że mieliśmy rację kiedy mówiliśmy, że nas oszukują, powołując się na jakoby istniejące irańskie zagrożenie jądrowe przy budowie tego systemu" - zauważył rosyjski prezydent.
"Teraz instalują tu pociski antyrakietowe, zdolne do rażenia celów na odległość 500 kilometrów. Ale my wiemy, że technologie rozwijają się. Wiemy mniej więcej, w którym roku Amerykanie uzyskają nową rakietę, której zasięg nie będzie wynosił 500 km, a 1000 i potem więcej i od tego momentu zaczną oni zagrażać naszemu potencjałowi jądrowemu. Wiemy co do lat, co będzie się odbywać. I oni wiedzą, że my wiemy" - powiedział Putin.
"Skąd my wiemy, co znajduje się w tych silosach? (...) Nikt nie będzie wiedzieć (co się tam dzieje), ani Rumuni, ani Polacy" - mówił Putin.
Zarzucił Stanom Zjednoczonym, że nie chcą współpracować z Rosją, odrzucają jej propozycje i "działają według własnego planu".
"Do czego to wszystko doprowadzi - nie wiem, ale wiem na pewno, że będziemy zmuszeni odpowiedzieć. Tylko, że z góry wiem, że będą nas znów oskarżać o agresywne zachowanie, chociaż to tylko kroki w odpowiedzi. Ale jest jasne, że powinniśmy zapewnić bezpieczeństwo, nie tylko własne; dla nas jest bardzo ważne zapewnienie strategicznej równowagi na świecie" - powiedział Putin.
Według jego słów właśnie ta strategiczna równowaga zapewniła pokój na świecie w minionych dekadach.
Putin: Nie tracimy zainteresowania południowym kierunkiem dostaw gazu
Rosja nie traci zainteresowania kierunkiem południowym, jeśli chodzi o dostawy gazu, nie rezygnuje też całkowicie z tranzytu przez Ukrainę - powiedział w piątek prezydent Władimir Putin. Projekt gazociągu Nord Stream 2 ocenił jako wyłącznie komercyjny.
Jak mówił, Rosja w przypadku projektu gazociągu South Stream, który miał przebiegać po dnie Morza Czarnego, wychodziła z założenia, że dostęp do obszaru UE z kierunku południowego dywersyfikuje dostawy surowców energetycznych do Europy. "Po prostu nie dano nam tego zrobić, my z tego nie rezygnowaliśmy" - powiedział.
Projekt gazociągu Nord Stream 2 według jego słów nie jest konkurencją dla South Stream. U podstaw tego drugiego projektu leży zmniejszające się wydobycie surowca i jednocześnie rosnące zapotrzebowanie państw Europy Północnej. Putin podkreślił, że Nord Stream 2 to nie projekt wyłącznie rosyjsko-niemiecki, uczestniczą w nim partnerzy z Francji i Holandii. To czysto komercyjny projekt, państwo nie jest z nim powiązane - zapewnił.
Mówiąc o potrzebach energetycznych Europy rosyjski prezydent ocenił, że jeśli amerykański gaz łupkowy okaże się konkurencyjny, to będzie to ożywienie życia gospodarczego; Rosja - zapewnił - się tego nie obawia.
Jak dodał, Rosja nie rezygnuje całkowicie z tranzytu przez Ukrainę. "Pytanie tylko, ile będziemy przesyłać i dokąd" - dodał.
Nord Stream 2 to projekt nowej dwunitkowej magistrali gazowej o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Na początku września 2015 roku przedstawiciele Gazpromu, niemieckich E.On i BASF-Wintershall, brytyjsko-holenderskiego Royal Dutch Shell, francuskiego Engie (dawniej GdF Suez) i austriackiego OMV podpisali prawnie obowiązujące porozumienie akcjonariuszy w sprawie budowy gazociągu. Gazociągowi temu, omijającemu kraje tranzytowe dla rosyjskiego gazu wysyłanego na Zachód, sprzeciwia się Ukraina, a także kraje bałtyckie i Polska.
Z budowy gazociągu South Stream rosyjski koncern Gazprom zrezygnował w 2014 roku w obliczu sprzeciwu ze strony Komisji Europejskiej.
Anna Wróbel (PAP)
awl/ jm/