Jest to także budżet dalszego wzrostu wydatków państwa (o 6 mld zł), wzrostu deficytu (o 600 mln zł) i nieustannego przyrostu długu publicznego, co w dalszej perspektywie grozi przekroczeniem konstytucyjnego limitu zadłużenia 60% w relacji do PKB. Sytuacja gospodarcza najprawdopodobniej zmusi rząd do nowelizacji budżetu.
Czy założenia budżetowe na 2013 rok nie są przesadnie optymistyczne? Czy uda się opanować inflację? O propozycji budżetowej rządu rozmawiają Analitycy Bankier.pl - Jarosław Ryba i Piotr Lonczak.
Ministerstwo Finansów znów poszuka oszczędności w naszych kieszeniach. Podwyżka głównej stawki VAT do 25% jest niemal pewna. Niewykluczony jest też „skok na OFE” w stylu węgierskim, czyli nacjonalizacja środków zgromadzonych w funduszach emerytalnych. Taka góra pieniędzy (240 mld zł) stanowi nieodpartą pokusę dla każdego rządu rozpaczliwie poszukującego pieniędzy na finansowanie rozdętych wydatków publicznych.
»Rząd przyjął kryzysową wersję budżetu |
Zamiast podnosić podatki, rząd mógłby zdecydować się na cięcia wydatków. Ale zapewne tego nie uczyni, obawiając się spadku poparcia wyborców. A wystarczyłoby zawiesić waloryzację emerytur i rent, abyśmy tylko w przyszłym roku zaoszczędzili 8 mld złotych. Jeszcze większe oszczędności przyniosłaby redukcja niepotrzebnej i często wręcz szkodliwej biurokracji. Ale gdzie wtedy pracowaliby krewni i znajomi członków partii rządzących?
Krzysztof Kolany
Główny Analityk Bankier.pl